Wskazywano, iż nasz kontynent w biegu o przyszłość Europy pozostał w dołkach startowych, że Europa jako całość zamieniła status historycznego lidera na współczesnego outsidera. Rządzący nie przewidzieli i nie dostosowali swoich krajów do tempa i kierunku zmian politycznych w świecie. Synonimami tych gwałtownych przemian są trzy słowa: konserwatyzm, integracja oraz innowacja. Konserwatyzm oznacza powrót do tradycyjnych europejskich wartości - prawdy, piękna, dobra, godności i niedwuznacznego autorytetu osób. Integracja wewnątrzkrajowa i międzynarodowa dotyczy ludzi, sił, środków i najlepszych metod działania w zagrożeniu. Innowacja -zapewnia nowoczesność i efektywność działań.
Ostatni weekend września br. spędziłem w Krakowie. Ściągnęła mnie tam wystawa obrazów Józefa Mariana Chełmońskiego prezentowana w Muzeum Narodowym i zaproszenie na XXV Międzynarodową Konferencję: "Rola Kościoła Katolickiego w procesie integracji europejskiej". Tegoroczne spotkanie zatytułowano "Samotna Europa?".
Malarskie dzieła mistrza sprzed lat przemawiały do mnie bezgłośnie ze ścian Muzeum Narodowego w odróżnieniu od wypowiedzi uczestników jubileuszowego spotkania zgromadzonych w sali konferencyjnej hotelu Holiday Inn, które wymagały nagłośnienia...

Dr Wojciech Żebrowski ( 2 rząd, prawa strona, centrum) w trakcie konferencji
Mnie, człowieka, który kocha wieś od dzieciństwa zachwyciły wszystkie dzieła mistrza, nie tylko te najbardziej znane z książek czy albumów. Jednak bezpośredni kontakt z oryginałami, to coś więcej! Ponownie zadziwił mnie Chełmoński maestrią artystycznego przetworzenia rutynowych, prozaicznych czynności wiejskich, takich jak wykopki buraków. Trudno jej się dopatrzeć na zdjęciach reprodukowanych w albumach. Kto nie zna specyfiki takich prac z autopsji, ten nie wie, że wykopki buraków to jedna z tych najmniej romantycznych robót na wsi. Ręczna, ciężka fizycznie praca, wykonywana w polu w chłodne jesienne dni, najczęściej w wilgotnej glebie, z butami zbieracza buraków co rusz więzionymi w błocie. Pokazana zaś mocą talentu i ręki twórcy, poddana oglądowi widza w formie gotowego dzieła, urzeka urokiem kompozycji, barwy i klimatu, budzi sympatię i uwzniośla ten najbardziej brudny fragment pracy na roli. Chełmoński nie bał się pokazania ubłoconych kobiecych stóp, czym nie sprzyjał rzecz jasna wysublimowanym gustom estetycznym przedwojennych warszawianek. Międzynarodową konferencję "Samotna Europa?" zorganizowała tradycyjnie grupa EPL Parlamentu Europejskiego we współpracy z krakowską Fundacją im. bp. Tadeusza Pieronka, luksemburską Fundacją Roberta Schumana i Komisją Konferencji Biskupów UE /COMENCE/ w dniach 26-27.o9.2025r. w Krakowie. Pierwszy dzień obrad rozpoczęła prezentacja prof. M. Faggioli z Irlandii. Autor przytoczył najważniejsze myśli wygłoszone do Europy i o Europie przez trzech papieży - Jana Pawła II. Benedykta XVI i papieża Franciszka, dotyczące genezy, przeszłości, terażniejszości i przyszłości kontynentu, z tą proroczą naszego papieża: "Europa będzie albo chrześcijańska albo nie będzie jej wcale". Nawiązywała do nich debata z udziałem m.in. metropolity Belgradu kardynała Ladislava Nemethata oraz dr V.M.de la Torre - autorki publikacji: "Europa - skok w nieznane" i założycielki Stowarzyszenia Forum Abrahama. Beneficjentem jej książki stałem się po krótkiej, kuluarowej rozmowie z autorką w przerwie obrad i zwięzłej charakterystyce stowarzyszenia Senat Obywateli Szczecina.


Europa – skok w nieznane to opowieść o dekadzie (1948–1957), w czasie której narodziły się Wspólnoty Europejskie, z czasem przekształcone w Unię Europejską. Nie jest to jednak „kolejna książka o Unii, prawie unijnym i traktatach europejskich”, których znajdziemy na rynku mnóstwo. To książka pełna faktów, ale przede wszystkim napisana z pasją. To historia przelana na papier lekkim piórem autorki, która przed rozpoczęciem pracy w instytucjach unijnych zdobywała szlify dziennikarskie m.in. w tygodniku „Tiempo”.
Victoria Martín de la Torre (ur. 1973 w Madrycie) od 2008 roku pracuje jako doradczyni do spraw komunikacji Grupy Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim. Uzyskała tytuł magistra dziennikarstwa na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku (Stypendium Fulbrighta, 1999) i magistra polityki europejskiej w Kolegium Europejskim w Brugii. Przed rozpoczęciem pracy w Brukseli była dziennikarką tygodnika „Tiempo”. W 2007 roku w oficynie Barrabes ukazała się jej pierwsza książka, Viaje a la ciudad de Belén („Podróż do miasta Betlejem”). W 2009 roku założyła stowarzyszenie Forum Abrahama dla Dialogu Międzykulturowego i Międzyreligijnego, którego jest prezeską.
Pierwszy dzień kończyła msza święta sprawowana przez J.E. kardynała Stanisława Dziwisza wespół z jedenastoma koncelebransami w Kościele św. Piotra i Pawła. Zaś ostatnim punktem programu dnia była uroczystość wręczenia nagród im. bp T. Pieronka w Sali Muzealnej Krakowskich Sukiennic. Otrzymali ją dwaj chadecy europejscy: Jan Figiel ze Słowacji-były komisarz UE/ 2004-2008/ i prof. dr Hans-Gert Pottering z Niemiec-były przewodniczący PE /2997-2009/. Laudacje głosili kolejno I.M. Dzurinda - Premier Słowacji w latach 1998-2006 oraz J.Tombiński - Charge d'affaires RP w Niemczech.
Dzień drugi był mniej pracowity. Z ważnych przyczyn nie było planowanego wystąpienia wicepremiera i ministra obrony Władysława.Kosiniaka-Kamysza. Na temat skuteczności obrony terytorium i wartości debatowali natomiast A. Dunjean-doradca premiera Francji, prof. N. Popovych-przewodnicząca Domu Ukrainy w Danii, prof.A.M. Siewierska-politolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego, M.Szczerba -poseł do PE. Również w tej dyskusji padały odważne stwierdzenia o błędach elit liberalno-lewicowych, które latami zwalczały tradycyjne wartości, kształtujące od wieków Europę cywilizacyjnie i kulturowo. Co jeszcze mnie zaskoczyło na tegorocznym spotkaniu? Treść obrad!
Spodziewałem się bowiem dysputy o depopulacji krajów i kontynentu. Utrata lub brak dziecka w rodzinie stanowi przecież zasadniczą przyczynę zmartwienia i samotności wielu rodziców. Dostrzegalny brak następców w każdej dziedzinie życia i starzejące się społeczeństwo jest największą porażką rządów liberalno-lewicowych. Ergo UE powinna energiczniej promować ten ważki problem. Tymczasem wstąpienia prelegentów ledwie go dostrzegały. Samotność Europy omawiano głownie od strony izolacji politycznej i ekonomicznej oraz zagrożeń bezpieczeństwa dla kontynentu. Zwracała uwagę odważna prezentacja własnych przekonań religijnych wielu prelegentów, którzy podkreślali opóżnienie w przygotowaniu infrastruktury materialnej i brak nowych rodzajów broni adekwatnych do toczącej się wojny hybrydowej. Wskazywano, iż nasz kontynent w biegu o przyszłość Europy pozostał w dołkach startowych, że Europa jako całość zamieniła status historycznego lidera na współczesnego outsidera. Rządzący nie przewidzieli i nie dostosowali swoich krajów do tempa i kierunku zmian politycznych w świecie. Synonimami tych gwałtownych przemian są trzy słowa: konserwatyzm, integracja oraz innowacja. Konserwatyzm oznacza powrót do tradycyjnych europejskich wartości - prawdy, piękna, dobra, godności i niedwuznacznego autorytetu osób. Integracja wewnątrzkrajowa i międzynarodowa dotyczy ludzi, sił, środków i najlepszych metod działania w zagrożeniu. Innowacja -zapewnia nowoczesność i efektywność działań. Jeden z prelegentów przypomniał, że w Petersburgu wybudowano ogromny gmach, którego piętra reprezentują poszczególne kontynenty, a pokoje - najważniejsze w nich kraje. Dyżur specjalistów od dywersji i siania strachu, od fejków i ataków hakerskich trwa tu 24 godziny na dobę. Produkują siedem kłamstw na dziesięć wysyłanych informacji. To tak, jakby w meczu piłkarskim zdobywano siedem goli na każde dziesięć oddanych strzałów w kierunku bramki przeciwnika. Zaskoczona zmianami lewicowo-liberalna Europa zamiast wzmacniać rwie tradycyjne nici transatlantyckiej współpracy z USA. Niemcy i Francja - z powodu pyszałkowatego mniemania o własnej potędze. UE - zaciskając pętlę na szyi krajów członkowskich absurdami typu zielony ład i zaśmiecając dialog publiczny tematami płci, jednopłciowych małżeństw, poprawnością polityczną, czyli całą lewacką "agendą niestrawności". Panowie D.Tusk i R. Sikorski - wygłupiając i ośmieszając słowem i gestem siebie i Polskę w oczach świata.
Politycy strzelający do przeciwników ostrymi słowami i grożący opozycji paragrafami nie dostrzegają ważkich zmian geopolitycznych i militarnych wokół siebie. Nie szanują starej prawdy: "Si vis pacem para bellum". Nie wiedzą być może, że Chiny budują pod Pekinem nowe centrum dowodzenia wojskowego 10 x większe od Pentagonu. Nie widzą, jak Chiny i Rosja zwrócone do siebie twarzami przyciągają Indie i Pakistan, Iran i Białoruś, tworząc "wespół zespół" zwany "Wschodnim anty-NATO", że razem dysponują ponad 42% populacji świata. Amerykańscy wyborcy kompleksu stanów zwanego "pasem rdzy" i tradycyjnie głosujący na demokratów zdecydowanie poparli tym razem D.Trumpa. Wykształcona Premier Danii, pani Mette Frederiksen wyznała publicznie winy swoich poprzedników wobec rustykalnych mieszkańców Grenlandii. Zrobiła to tam i przed tymi, którym jej antenaci polityczni wyrządzili niewiarygodne szkody zdrowotne i populacyjne. Odnosząc to do Polski można powiedzieć, że elita pokłoniła się przed "moherami". W przeciwieństwie do niepoprawnych i nie dość refleksyjnych Niemców, przeprosiła i zaoferowała publicznie wolę zadośćuczynienie krzywd. Młodzi Francuzi ze środowisk akademickich, praktykujący dotąd ateizm, szturmują gremialnie kościoły celem przysposobienia się do przyjęcia chrztu świętego.W świetle ostatnich badań ponad połowa młodych Polaków lokuje się mentalnie po prawej stronie wyborców. Widać więc pierwsze realne zmiany w Polsce, Europie i w świecie...
Reasumując krakowski weekend można stwierdzić: warto było być! Europo miej nadzieję, świta nowe - lepsze i zdrowe!
Wojciech Żebrowski

Dr n. med. Wojciech Żebrowski
Uznany lekarz - ortopeda, chirurg. Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej. Uczeń prof. Tomasza Żuka - twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ". Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina" - skrót:/S.O.S/ .
https://senatobywateli.szczecin.pl/
Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim społeczności Szczecina.
******
Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej informacje o sprawach istotnych.
(lg)
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura