Chłopca zmorzył Sen niespokojny. Wyraziste obrazy przesuwały się przed oczami jego rozbudzonej duszy. Doskonale wiedział, że dane jest mu przeżywać to, co zdarzyło się przed laty. Z niewiadomego powodu przeszłość splotła się z teraźniejszością. Oto lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku. Ojciec prowadzi go za rękę na wystawę zatytułowaną: "To jest wojna". Nie chce tam iść. Boi się. Zaczyna płakać. Jego tata, który drugą wojnę światową przeżył w sowieckiej i niemieckiej niewoli, w katowniach i obozach koncentracyjnych, upiera się: "Pójdziemy, zobaczysz, tobie nic nie grozi".
Poszli. W podziemiach kina Kosmos w Szczecinie znajdowały się umieszczone w gablotach zdjęcia przedstawiające miny, ruiny, wychudzonych ludzi w pasiakach, rozstrzelanych... Co kilka metrów ustawiono bomby lotnicze, karabiny maszynowe, a w studiu wyświetlano bez przerwy film dokumentalny. Wyły syreny, ryczały silniki pikujących samolotów z czarnymi krzyżami, słychać było świsty przerażające, wybuchy, a ogarnięci paniką przechodnie biegli płonącymi ulicami, wśród upadających na ziemię, walących się domów.
Chłopiec zaciska powieki. Palcami, dłońmi całymi zatyka uszy i czerwieniejąc na twarzy, rozpaczliwie krzyczy. Bardzo wystraszony ojciec wynosi go na rękach, lecz on jeszcze długo nie może się uspokoić i łka. - Ja się boję, nie chcę - już nigdy! - Dlaczego on tak mocno to przeżył? - pyta matka Chłopca. - Ja podczas bombardowania, a miałam wówczas kilkanaście lat, dostałam ataku histerii. On przecież nie wie, co to prawdziwa wojna. To był tylko film. Może w genach przekazałam mu swój strach? - pyta sama siebie.
Kilka miesięcy później umarł dziadek Chłopca. Rodzice zastanawiają się, jak o tym synowi powiedzieć. Nigdy nie mówili dziecku, że kiedyś się umiera. Wręcz chronili go przed poznaniem tej strasznej prawdy. Niech się dowie, gdy dorośnie.
- Jak to, umarł? - pyta Chłopiec. - Czy to znaczy, że nigdy go nie zobaczę? - powtarza w nieskończoność, zdezorientowany.
- Na tym świecie nie zobaczysz - odpowiada matka.
- A gdzie on będzie?
- Jego ciało w grobie. Dusza w niebie.
- W grobie?
- No, w takim specjalnym miejscu wykopanym w ziemi. Na cmentarzu.
- Przecież nie będzie mógł oddychać, widzieć nieba, słyszeć ptaków i rozmawiać z nami! - krzyczy zalękniony Chłopiec. Potem nic już nie mówi. Nie może spać. A gdy zaśnie, sypie się na niego piach. I oddychać nie może. I nic nie widzi. Zmarkotniał. A choć później zapomniał na chwilę, życie co pewien czas przypominało mu o istnieniu śmierci.
Ulicą przemknął sznur wojskowych samochodów.
- Dlaczego ich tak dużo? - pyta Chłopiec.
- Bo wybuchła wojna - zażartowała dużo starsza od niego Kuzynka.
- Jak to wojna?
Oczy miał ze strachu duże jak talerze.
- No, wiesz. My będziemy się bronić, bo oni będą nas atakować. Na śmierć i życie to walka.
- I bomby będą leciały i wybuchy będą? - wykrztusił Chłopiec.
- O, pewnie. I to jakie! - odpowiedziała Kuzynka i wyszła z pokoju.
Nikogo nie było w domu. Lesio schował się do szafy. Narzucił na siebie koc. Płaszcze i szaliki i poduszki. Nie mógł oddychać. Widzieć nieba. Słyszeć ptaków. Ach, to taka jest śmierć - pomyślał. Taki strach. I zaraz wybuchną bomby i zawyją syreny.
Zmógł go Sen niespokojny. Wyraziste obrazy przesuwały się przed oczami jego rozbudzonej duszy. Doskonale wiedział, że dane jest mu przeżywać to, co zdarzyło się przed laty. Przeszłość splotła teraźniejszość z przyszłością. Przez szparę w drzwiach starej szafy wniknął promień ożywczego Światła.
Chłopiec jeszcze wtedy go nie zauważył.
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura