Tamtaram.pl   /net
Tamtaram.pl /net
LechGalicki LechGalicki
210
BLOG

Marionetka. Powieść socyalna. Recenzja prowokacyjna.

LechGalicki LechGalicki Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

                                                                                                          


Poddajmy się grze intelektualnej. Co w tej szczególnej (prowokacyjnej) recenzji jest prawdą, a co konfabulacją? Książka Lecha Galickiego nosi tytuł Marionetka. To powieść nazwana przez autora – socjalną. Nie zapominajmy przy tym, że życie jest teatrem. Także lalkowym. Zaś aktorami są zauważeni, bądź wykreowani na ich podobieństwo przez autora ludzie

                                                                                                                    


  Marionetka, to powieść realistyczna, obrazująca życie w Szczecinie na początku dwudziestego pierwszego wieku.Autor:  Lech Galicki, dziennikarz, prozaik i poeta, okazuje się bacznym obserwatorem – opisuje swe rodzinne miasto miasto z niezwykłą, żurnalistyczną dbałością o realia, szczegóły, zachowania postaci reprezentujących miejscowe grupy społeczne etc.
   Pozostając wiernym topografii i nazwom geograficznym, umieszcza on w swej powieści Wały Chrobrego, Jasne Błonia, ul. Moniuszki, Plac Lotników, Niebuszewo, Pomnik Czynu Polaków (z epoki Gierka), Park Kasprowicza, Las Arkoński i wiele innych. Czuwa także nad zgodnością podawanych dat. Wiele opisanych w książce wydarzeń takich jak pokaz ogni sztucznych na Jasnych Błoniach, czy też zawody w laniu kolorowych słupów wodnych w fontannach, naprawdę miało miejsce w rzeczywistości, zaś ich opisy są zgodne z informacjami zamieszczonymi w ówczesnej prasie.
   Warto zauważyć,że Marionetka miała być drukowana w odcinkach w szczecińskiej gazecie popularnej. Pisarz z uporem i zapewne w określonym celu zwraca uwagę na banalne zda się elementy, opisując przedmioty i stroje, szczególnie panny Lekkiej. Obraz miasta wzbogacony jest też przez nagromadzenie rozmaitych epizodów. W sposób realistyczny są przedstawieni również pierwszoplanowi bohaterowie: Foksacki, Lekka, czy też nijaki Żytko. To postaci wielopłaszczyznowe, indywidualności, a może indywidua.
   Postępują w zależności od swego temperamentu, woli, zdolności. Żyjący na swój, często zaskakująco oryginalny sposób ludzie ukazani są w żywy i plastyczny, a tym samym przekonujący sposób. Świadczy to o kunszcie i tak zwanej żurnalistycznej lekkości pióra autora.. Oligarchia przedstawiona w Marionetce  Galickiego ma poczucie odrębności i wyższości nad resztą społeczeństwa. Gardzi ludźmi niższego stanu, jest niezdolna do żadnej produktywnej pracy i użytecznej społecznie działalności.
   Oligarchowie prowadzą całkowicie próżniaczy tryb życia, zajmują się grą w karty, rodzinnym swataniem i intrygami, składają sobie wizyty, bywają w pubach i na polach golfowych. Grupa ta jest moralnie zepsuta, co widać na przykładzie traktowania spraw tyczących miłości i małżeństwa. Kobiety z wielkiego świata, wychowane w duchu konwenansu i pozoru, są niezdolne do miłości, zimne i nieczułe jak marionetki, obłudne i cyniczne w postępowaniu. Wychodzą za mąż, kierując się rozsądkiem lub koniecznością (zła sytuacja finansowa rodziców). Już sam opis tych zachowań, czy też zwyczajów zdumiewa przeciętnego czytelnika, mimo, że zna on barbarzyński styl bytowania takich ludzi wielokrotnie z autopsji. Pośród oligarchii nie ma żadnych dzieci. Jest to celowy zabieg Lecha Galickiego, który chce w ten sposób podkreślić, że ta grupa pozbawiona jest możliwości przetrwania i jak dinozaury nieuchronnie skazana na wymarcie. Ta społeczność sama nie potrafi stworzyć żadnej wartości i utrudnia to innym.
   Oligarchowie, nuworysze są warstwą charakteryzującą się przeważnie egoizmem, nicością moralną, tępotą i degeneracją, zamkniętą we własnym świecie, nie dopuszczającą do swej świadomości żadnych przemian, ani nowych twarzy. Galicki przedstawił polską oligarchię jako klasę ludzi przeżytych, niezdolnych do odegrania jakiejkolwiek pożytecznej roli społecznej. Nie widzimy ich przy żadnej pracy, która przynosiłaby pożytek im lub społeczeństwu. Tryb życia oligarchii skierowany jest wyłącznie na zaspokajanie zachcianek i szukanie przyjemności. Oligarchowie to w przeważającej części kosmopolici pozbawieni poczucia narodowego. Mimo, iż sami są niezdolni do działania nie chcą ustąpić pierwszego miejsca w społeczeństwie. Tworzą zamknięty klan i gardzą wszystkimi, którzy wywodzą się z niższego stanu. Jako klasa społeczna oligarchia nie tworzy żadnych wartości.
   W tej niezwykle interesującej powieści znajdujemy ważne elementy fabuły, które dają nam właśnie wiedzę o przewidywaniu zachowań, czy też przyszłości poszczególnych bohaterów, przedstawicieli grup społecznych mających swoją określoną pozycję i zachowujących się według określonego kodeksu postępowania. Dotyczy to przede wszystkim rodzimej oligarchii, ale także przybyłej zza wschodniej granicy i co nas może zaskoczyć, podejrzanych biznesmenów z państw z tak zwanej Starej Demokracji ( czytaj: Unia Europejska), grających swe życiowe role na polskiej scenie z bezpardonowym luzem i wyrafinowaniem.
  Opisywane w sposób naturalistyczny przez Lecha Galickiego postaci w wielu sytuacjach i zachowaniach przypominają marionetki, a te są jak wiemy poruszanymi lub nawet szarpanymi za pomocą sznurków lalkami. Autor nie mówi wprost przez kogo. Podobnie i my, szarzy ludzie, żyjący współcześnie i poddani rządom kast oligarchii i nuworyszy poruszamy się na scenie życia za pomocą dynamiki naszych nadziei, smutków, nieszczęść i rozmaitych napięć. Bo życie jest przecież teatrem. Także lalkowym. I nic na to nie poradzimy. Nic.


Marionetka, Lech Galicki, Wydawnictwo Basel - XYZ, 2018 ( wznowienie)

                                                                                                               


                                                                                                    

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura