Kołtuneria, zwana przez niektórych lemingami (co czasami się pokrywa a czasami nie) jest przestraszona i niemalże popadła w histerię. Kołtun liczył, podliczył i doliczył się, że ograniczenie wszechwładzy cara w regionie będzie go coś kosztować. Wyliczył także, że kosztować go będzie ono więcej niż utrzymanie tejże władzy a nawet rozszerzenie imperium w kierunku zachodnim - bo tutaj sądzi, że nie kosztuje go to nic.
Nie wiadomo, w jaki sposób kołtunieria obliczyła koszty, na które naraża ją ponoć Majdan, bo póki co sprawa przyjęcia Ukrainy do UE jest bardzo odległa. Także sprawa pakietu ratunkowego nie jest ani przesądzona, ani uchwalona, ani nie wiadomo nawet - na wypadek postanowień - kto i z jakiego worka na co będzie płacił. Ale kołtun już odczuwa, że czegoś mu ubędzie i już krzyczy, że "płacić na Ukrainę nie zamierza" - to nie fantazja, tylko naprawdę mądrości finansowe podchwycone z poważnych, życiowych rozmów rodaków.
I tu mam jedną uwagę i kilka pytań. A więc po pierwsze - opamiętajcie się drogie kołtuny IIIRP z tym krzykiem, bo póki co na nic jeszcze nie płacicie. Póki co "płacą na Ukrainę" jedynie jacyś wariaci i inne oszołomy (wg Waszych, kołtuńskich poglądów) - darczyńcy różnych fundacji, katolicy płacący na Caritas, czy po prostu prywatni ludzie wspierający Polaków na Kresach czy kościoły na Ukrainie (z których pomocy często korzystają też nie tylko katolicy). I odczepcie się od nas, bo my tę skromną pomoc finansujemy wyłącznie z własnych, prywatnych pieniędzy. Wolno nam to robić i nic Wam do tego, możecie się trochę boczyć i oburzać tym "marnotrawieniem środków bez widoków na opłacalność" ale wpływu na to, na szczęście, mieć nie możecie, jako że i forsa nie Wasza.
Oczywiście możecie - tak jak i każdy obywatel - interesować się środkami publicznymi, choć zgorszenie wydatkami, których jeszcze nie uchwalono, wydaje się nieco przedwczesne. Tak więc warto zadać, choćby z czystej ciekawości, kilka pytań. A więc:
1) Gdzie byliście, gdy Polska dorzucała się do pakietu ratunkowego dla Euro?
2) Gdzie byliście i dlaczego nie krzyczeliście, gdy Pawlak zaraz po katastrofie smoleńskiej podpisywał umowę z Rosją na dostawy gazu po zawyżonych cenach?
3) Gdzie się podziewaliście, gdy miłościwie nam panująca władza wciskała nam autostrady i obiekty sportowe po zawyżonych cenach a na każdą krytykę tej rozrzutności (delikatnie nazywając) i każdej dziury w kosztownych drogach dostawaliście ataków histerii?
4) Dlaczego nie reagowaliście na miliony dotacji topionych w projektach lewacko-genderowo-feministycznych i innych podobnych, które ewidentnie nie mają nic wspólnego z ogółem obywateli a służą jedynie niewielkim ale za to hałaśliwym grupom?
5) Dlaczego nie odezwaliście się ani razu, gdy unijne miliony czy miliardy były przeznaczane na projekty w odległych regionach np.afrykańskich, nie mających nic wspólnego ani z naszym krajem ani z naszym bezpieczeństwem i dlaczego pojawiliście się nagle tak licznie teraz, gdy chodzi o nasze bezpośrednie otoczenie? I wiele, wiele innych.
A tak w ogóle, to dlaczego przyczepiliście się akurat do tego "płacenia na Ukrainę" (dopiero w nieokreślonej perspektywie zresztą), skoro do tej pory cały czas biernie przyglądaliście się faktycznemu wyrzucaniu znacznych sum na cele szkodliwe czy obojętne z punktu widzenia Polski?
Najwyraźniej widać, że Putinowi nie będą potrzebne ani dywizje ani Flota Czarnomorska. Zajęcie Krymu odbywa się w sposób pełzający, przy pomocy "nieokreślonych, rosyjskojęzycznych uzbrojonych osobników". Do odpowiedniego zmanipulowania unijnych społeczeństw też, jak widać, nie będą mu potrzebne żadne kosztowne i kunsztowne metody - wystarczą mu pseudokalkulacje rodzimej kołtunerii i jej histeryczny strach .
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka