Oczywiście można zrozumieć zapaści zdrowotne i stres w obozie władzy, pewne zachowania szokują jednak nawet ludzi przyzwyczajonych do standardów IIIRP pod światłymi rządami PO. Otóż poseł Szejnfeld - wg "Polityki" jeden z 10 najlepszych polskich polityków, wg "Pulsu Biznesu" najlepszy poseł od spraw gospodarczych a ponadto jeszcze nagrodzony tytułem "Człowieka Roku" Grupy Wydawniczej Polskapresse (laurki wg informacji na oficjalnej stronie posła) odleciał całkowicie i postanowił przyłożyć i nawymyślać ciemnemu ludowi.
No nie, oczywiście formalnie wszystko jest w porządku - sam poseł nikomu nie naubliżał tylko tak sobie mimochodem zacytował wyborcę, który to wyborca zrozpaczony zwrócił się drogą listowną do swego przedstawiciela, itp. Przedstawiciel zaś natychmiast opublikował te zgryzoty zatroskanego wyborcy, itp. W każdym razie odrzuciwszy wszystkie skomplikowane figury prawno-stylistyczne wychodzi na to, że pan poseł - choć sam niby nic takiego nie mówi, jedynie cytuje tego anonimowego - uważa internautów, którzy przyczynili się do zwycięstwa Andrzeja Dudy za "płatnych popleczników" tegoż oraz za "wynajętych (... - takich tam...) synów" (cytaty z owego anonima: "Na wielu portalach tłoczno było od podłych wpisów licznego grona płatnych popleczników Dudy"; "PO i Komorowski są krytykowane nie przez internautów a przez wynajętych skurwysynów" - obydwa cytaty za "Niezależna.pl").
No więc dobrze, właściwie to komplement i uznanie dla naszej pracy, także i dla coraz większego znaczenia mediów społecznościowych - bo pan poseł jednoznacznie przyznaje, że to właśnie my przyczyniliśmy się do zwycięstwa Andrzeja Dudy. Naprawdę możemy być zadowoleni z naszej aktywności, w tym wypadku zresztą forma komplemnentu świadczy o jego niewątpliwej szczerości. Tymi takimi tam synami właściwie też nie ma się co przejmować. Wiadomo - optyka co jest przyzwoitością a co takim tam ...syństwem u większości z nas oraz u posła Szejnfelda jest zapewne tak rozbieżna, że to też raczej powód do dumy.
Martwi natomiast jedno - otóż ten najlepszy z posłów puszcza tak sobie w eter, że internauci, którzy wspierali Andrzeja Dudę są płatni i do wynajęcia. Otóż nie, Panie Pośle - proszę sobie wyobrazić, że zasuwamy za darmo i społecznie i proszę nie insynuować, że pobieramy za naszą działalność jakiekolwiek wynagrodzenie (jeszcze tylko patrzeć aż przez te Pańskie pomówienia zwali nam się skarbowy z kontrolą na łeb i zacznie szukać lewych źródeł dochodów). Rozumiem też, że dla władzy, która wyraża się pogardliwie o ludziach zasuwających za 6tys.zł praca społeczna to coś nienormalnego ale naprawdę są w Polsce ludzie wykonujący taką pracę - bo jednak wszystkiego nie udało się wam zniszczyć przez 8 lat nieudacznych rządów. I jeszcze jedno: my - wg Pana takie tam syny - będziemy pracować dalej nieodpłatnie aż elity i osobniki Pana poziomu i pokroju zostaną skutecznie pogonione z życia publicznego. Co - miejmy nadzieję - stanie się jesienią.
Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka