Od Autora - Guziki cz. 2

Idea podwójnej większości w wymiarze politycznym jest chęcią pokazania, zamanifestowania że UE zmierza w kierunku większej integracji - przekształca się z unii rzadów w unię obywateli. To że UE będzie zmierzało w tym kierunku wiadomo już było lata, dekady całe temu, na długo zanim PL do Unii przystąpiła.

Wstępując do UE każdy kto chciał mogł sobie o tym poczytać i odpowiedziec czy taka UE go interesuje czy nie. Stale przed referendum podkreślano że nie jest to juz wspólnota ekonomiczna lecz też polityczna. Mnie taka Unia interesuje jak najbardziej i głosując w referendum na Tak kierowałem się m.in tym że zależy mi na pogłębionej integracji bo uważam że jest ona korzystna dla Polski, Polaków i Europy.

To że dziś dwie duże partie i red Warzecha odkryli wspólnie coś o czym się dyskutuje w Europie od 20 lat troche mnie dziwi (choć nie aż tak bardzo znając poziom wiedzy polskich polityków idziennikarzy). Dziwi (znów nie az tak bardzo) mnie też to że nie są wstanie wyjaśnić na czym ma polegać nasza realna korzyść w forsowanym tak ostro systemie głosowania (który wg ekspertów nawet z matematycznego punktu widzenia nie jest taki dobry jak się nam wmawia). Korzyścią ma być zablokowania integracji? Europa 2 prędkości? Przecież te "korzyści" będa niezmiernie szkodliwe dla Polski i naszych politycznych oraz ekonomicznych interesów.

Pisanie o "Silnej Polsce" i "obronie interesów narodowych" przypomina mi próbę zamknięcia ust krytykom oraz omówiony na tym blogu art red Cichockiego z jego afirmacją "aktów woli politycznej" z których poza połechataniem ego panów Kaczyńskich i usmiechu zażenowania u wielu ich współrodaków nic nie wynika. Na to wszystko nakłada się całkowite niezrozumienie świata jaki nasz otacza (dotyczy to nie tylko tekstów red Warzechy ale np ostatnich publikacji prof Krasnodęskiego z jego ideą "Zagrożenia Niemieckiego") i zmian jakie w nim zachodzą. Sprawy UE filtrowane są przez sposób myślenia a`la Rydz-Smigły (choć mało kto zastanawia się nad jego smutnym końcem) a to w żaden sposób nie służy naszym interesom. No chyba że spojrzymy na pojęcie "interes" przez pryzmat korporacji polskich polityków którzy w swej masie nie mają ani wiedzy ani zdolności do odgrywania jakiejkolwiek istotnej roli w Europie - hasłowo mówiąc "im mniej Europy tym więcej miesjca dla Gosiewskiego i Kurskiego".

Red Warzecha, korzystając z przywileju publicysty, mógł pisać jak chciał i co chciał. Smutne jest że nie był gotów wykonać żadnej pracy myślowej przed napisaniem tego komentarza. Lecz w sytuacji kiedy taki styl i sposób myślenia znajduje swoje miejsce również w sejmie czy w rządzie to nie jest to juz smutne tylko wręcz groźne.