Dobre rady, złe rady - czyli co powinna zrobić PO........

Luksus bloggera polega m.in na tym że może darmowo i taśmowo dawać rady politykom, nie ryzykując że ktoś weźmie je na poważnie. Tak więc i ja "popławię" się w tym luksusie przez chwilę ;)

1. PO powinna pamiętąc że z tych 41% głosów co dostała, spora cześć (połowa?) to nie sa głosy miłośników PO tylko przeciwników PiS. Lecz sytuacja PO nie wygląda aż tak źle - wyborcy anty PiS głosowali generalnie przeciw stylowi rządów Ziobry i Kaczyńskiego i jeśli PO nie chce ich rozczarować to styl ten musi zmienić. Oznacza to że PO ma pewną swobodę co do treści lecz bardzo zawężone pole co do formy.

2. PO powinna otworzyć się, tak jak to się zapowiada, na inne środowisk (bo ma taki a nie inny elektorat). Stąd pomysł np Gronickiego na ministra finansów jest bardzo rozsądny. Ten eks minister w rządzie Belki da im "wejście" na środowisko LiD (oraz na "świat finansów") - trudno będzie Kwaśniewskiemu czy Olejniczakowi atakować pomysły Gronickiego (np podatek liniowy) jeśli ten sam człowiek w rządzie SLD proponował to samo już 2 lata temu (idea stawki 18%). Da im tez "wejście" na centrowy elektorat Kwaśniewskiego.

Red Warzecha w dziś Dzienniku krytykuje ten pomysł mówiąc, że dla "elektoratu PO" będzie to trudne do zaakceptowania. Tyle, że warto zdać sobie sprawę że wyborcy PO nie są identyczni jak wyborcy PiS. Dla PO biografie oczywiście są ważne ale wszystko ma swoje granice (absurdu) i fakt że ktoś był związany SLD nie dyskwalifikuje go z automatu (plus to co pisze w pkt 1 - połowa wyborców PO to nie są "twardzi" wyborcy tej partii). Podobnie wygląda jego argumentacja w sprawie "koalicji z LID" wobec ew weta prezydenta, że "ludzie jak Sikorski", pisze Warzecha, nie zaakceptują czegoś takiego. Tyle że znów - po dwóch latach PiSu, koalicjach PiS z Lepperem i ZOMOprzemówień eks premiera, wiele osób zeszło na ziemię. Biograficzno-towarzyski klucz decydowania politycznego jaki znów chce wcisnąć PO red Warzecha nie ma zupełnie sensu - jest bezproduktywny i doprowadzi do dokładnie odwrotnych reakcji elektoratu niż to wydaje się panu redaktorowi.

3. Szansą PO na sukces jest wyjście z kontekstu w jakim tkwi Polska polityka od paru lat. Tuskowi w debacie udało się przedstawić Kaczyńskiego jako człowieka "wczorajszego", przestarzałego. I to jest kierunek w którym powinna ta partia iść. Jeśli PO wejdzie w koleiny gadania dot "układu" i "ZOMOprzemówień" to wpadnie w ten sam dół w który wpadł PiS. Ucieszy to pewnie Salon24 ale zakończy się klęską PO za pare lat.

Zmiana stylu uprawiania polityki jest oczywiście ryzykowana, choćby dlatego że dla sporej grupy osób (zwł na Salonie24) każda rozmowa z Kwaśniewskim to niemalże zdrada stanu (o ile nie rozmawia Kaczyński ma się rozumieć) tyle że PO musi zapamiętać sobie ze nie jest w stanie namówić 100% polaków aby ich "kochała". I marnowanie czasu do namawiania np kogoś takiego jak red Sakiewicz czy Wildstein do popierania PO jest głupotą.

4. A najważniejsza rada dla PO jest taka - muszą w sobie uświadomić że PO nie jest PiSem. Niech budują sobie jakąś wersję prawicy ale nie a`la PiS. W przyszłości da to PO szanse sprowadzenia PiS to rozmiarów LPRbis. I to tak naprawdę jest ich jedyna szansa na trwałe miejsce na scenie politycznej - bo wyborcy LiD będą odpływać od PO, i to tak naprawdę niezależnie od efektów rządów PO (chyba że LiD zgłupieje już do reszty i sam będzie zniechęcą "po filipińsku" swoich wyborców)