Dziś w Dzienniku jest bardzo ciekawy art Roberta Krasowskiego pt. Co przemilczała Wyborcza będący polemiką z oficjalną wersją afery Rywina jakę serwuje GW - czyli o tym jak to biedna Agora była gnębiona przez Millera i Rywina.
Artykuł jest dobry i moim zdaniem celnie wskazuje słabości tego co GW uważa za "prawdę" o aferze Rywina. Krasowski dobrze pokazuje związki Rywina z Agorą, negocjacje GW z rządem oraz sedno sprawy czyli walka o biznesową pozycję dla Agory versus lepsza medialnie pozycja dla SLD.
Tyle, że Krasowskiemu niejako przy okazji wymknęło się parę kwestii które stanowią poważne ryzyko dla szeroko rozumianej prawicy - i tej medialnej i tej politycznej. Ryzykiem tym jest zagrożenie dla tego co można nazwać mitem IVRP czyli opowieści o "rewolucji 2003", aferze Rywina, tego co dało start i Dziennikowi ale też i PiS oraz PO. Podmioty te, bez Rywina, nie byłoby w stanie osiągnąć dziś takiego sukcesu politycznego. Bez zniszczenia moralno-politycznego image SLD oraz Agory trudno byłoby im mieć taką pozycję jaką te partie i media mają dziś.
"Afera"
Póki co, dziś, wszystko jest jasne - zła IIIRP, "przedrywinowe praktyki" czyli SLD to samo zło a reszt to samo dobro. Ale co wyłania się z art w Dz. (i całej wiedzy o aferze)? Ano wyłania się mało jednoznaczny obraz w którym SLD nie odbiega normą od tego co np działo się w ostatnim roku.
Krasowski ma oczywiście racje pisząc o tym że Miller chciał budować razem z Czarzastym i Kwiatkowskim przeciwwagę dla szarogęszącego się Michnika i GW. Przecież te ładne uśmiechy do Agory ze strony SLD Millera kryły taką samą niechęć do GW jaką można znaleźć w PiS.
Tyle że idea aby o TVP i przyległości (wtedy były to Wydawnictwa Szkolne) budować medialny koncern "antyAgora" jest idealnym protoplastą tego co robił PiS - aby w oparciu TVP i Rzepę (oraz przyległości) budować coś co będzie przeciwwagą dla Agory i Wyborczej.
Z punktu widzenia czystości relacji władza - media jest to naganne ale niech każdy z was, Szanowni Państwo, zapyta się sam siebie czy aby w 100% jest to naganne? Tu na Salonie wielu z Was pisało że PiS musi obsadzić TVP bo "PO ma TVN". Millera oczywiście, z powodów politycznych, wielu z Was potępi (bo to "komuch") za akcję z Kwiatkowskim i Czarzastym ale w głębi duszy świetnie go będziecie rozumieć. Bo był on w takiej samej sytuacji jak Kaczyński. Słowa Ewy Milewicz z 2001 że "SLD mniej wolno" tak samo musiały irytować pewnego siebie Millera jak dumnego Kaczyńskiego połajanki o braku demokracji w IVRP.
Świetnie z tym koresponduję wyrok na Jakubowską. Owszem SLD grało ustawą, grało bo jako Rząd miało do tego możliwości (i niejakie prawo) tyle że tu nie chodziło o to aby zarobić jakieś marne dolary. SLD grało o mega wielki, wielomiliardowy koncern (coś jak PiS z TVP, Rzepą) więc te marne 17,5 mln$ nie były tym co zrobiło na nich wrażenie. Po co brać w łapę jak w majestacie prawa można mieć 10razy tyle? Stąd uniewinnienie Jakubowskiej i stwierdzenie że realizowała politykę rządu nie jest niczym dziwnym (tak jak niczym dziwnym nie jest złość Agory na ten wyrok).
Krasowski słusznie zwraca uwagę na relacje Rywina z Agorą. Tak naprawdę, dla mnie, od początku nie było jasne dla kogo Rywin tak naprawdę pracował. Dla SLD, Millera i Jakubowskiej jego "usługi" były bezwartościowe. Nie mógł im dać nic a jego pomysły szły SLD na przekór. Nie twierdze oczywiście że Agora sama sobie wymyśliła tą łapówkę i serio chciała ja dać. Wszystko co wiemy o Rywinie (i tym podobnych "polskich biznesmenach") karze nam raczej podejrzewać jego własną akcję pod hasłem "jak JA na tym mógłbym zarobić" - stąd problem ze znalezieniem GTW (nawet przez ludzi Ziobry), bo trudno coś znaleźć jak tego nie ma....
Agorze udało się dokonać majstersztyku w postaci przekonania nas że Rywin to niemalże kumpel Millera i SLD. Oczywiście ówczesna opozycja jak i inne media im w tym pomogły bo mając na szali dwie ważne dla nich sprawy - niechęć do SLD i niechęć do Agory wybrali "mniejsze zło" i woleli rękami Agory wykończyć Millera. Za Agorę wzięli się później.......
Ryzyko Prawicy
Krasowski słusznie pisze że udział Agory w całej aferze jest niejasny (choć, jak ja piszę wyżej, jest na tyle dużo poszlak aby widzieć to całkiem jasno) tyle że - moim zdaniem - ten brak jasności pozostanie jeszcze całkiem długo stanem naturalnym.
Na Rywinie wielu polityków, dziennikarzy zbudowało swój kapitał polityczny, zawodowy. Wszystko wskazuje że pełna jawność i cała wiedza na temat tej afery mogłaby poważnie zaszkodzić mitowi na jakim opierał się sukces PiS w 2005, ale i też sukces PO w 2007. "Wybielenie" SLD, pełne pokazanie jak to na prawdę było z tą "łapówką", pokazanie że Miller wcale nie był gorszy niż Kaczyński, ba, że tak naprawdę obawy jakie miał wobec Agory są niemalże identyczne z tymi jakie miał PiS - wszystko to mogłoby doprowadzić do runięcia mitu złej IIIRP i dobrej IVRP. Mogłoby się okazać że tak naprawdę, tak wiele, od 2003 roku w Polsce się nic nie zmieniło. Może poza nazwiskami. Nie ma już Kwiatkowskiego ale jest równie apolityczny Urbański. Czyli twarze inne ale metody te same.
Póki nie będzie pewności (a tej pewnie jeszcze długi nie będzie, mimo Filipińskiej choroby tej partii) że SLD się nie odrodzi, póty nie dowiemy się prawdy o aferze Rywina.
Ryzyko, że misterne acz chybotliwe konstrukcje "odnowy moralnej" na jakich opiera się byt tzw prawicy (czy też może obozu postsolidarnościowego - od Agory po PiS), jej obecny monopol w polityce jest zbyt duże aby pozwolić sobie na luksus prawdy....
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka