woodya woodya
39
BLOG

Fedyszak-Radziejowska w Rzepie o postkomunizmie oraz pogardzie (

woodya woodya Polityka Obserwuj notkę 6

W Rzepie dziś jest bardzo ciekawy art p. dr Fedyszak-Radziejowskiej pt Demokracja po polsku, czyli pogarda elit. Artykuł bardzo mnie ucieszył bo współgra z tym co pisałem ostatnio na temat fałszywości tzw rewolucji semantycznej 2003 roku.

Pani doktor stawia szereg tez które sprowadzają się do tego że elity (ta ich cześć niezwiązana z PiS) pogardzają ludem który chce, chciał głosować na PiS (a wcześniej AWS). Krytyka PiS jest krytyką pozbawioną wszelakich podstaw merytorycznych a bazuje głównie na odmowie prawa do podmiotowości, do niszczenia tej partii, jej ludzi, na podstawie jedynie tylko "złego pochodzenia". Elity, zagrożone w swojej pozycji jaką zdobyła już za PRL, nie chcą dopuścić "tych gorszych" z PiS (a kiedyś z AWS czy Olszewskiego) do władzy.

Jak nietrudno się domyśleć mój pogląd jest radykalnie odmienny do tego jaki prezentuje autorka jeśli chodzi o ocenę dwóch lat PiSu ale co do pewnego elementu jej myślenie jest mi ono bardzo bliskie. Zgadzam się z jej tezą że postkomunizm w Polsce jest żywy - tak, Fedyszak-Radziejowska ma racje że myślenie elit (a nawet tak przez nią kochanego "ludu") jest nadal silnie umocowane w PRL.

Pisze ona: "PRL był w swoich strukturach myślenia systemem, który za naturalne uważał istnienie jednej partii władzy (pozostałe pełniły role dekoracyjną i tylko pozorowały koalicje [ach te koalicje...]). PRL to także świat, w którym elity są po to, by wychowywać zacofany demos i uczyć go słusznego, „naukowego światopoglądu”. Jest to prawie to samo (tylko bardziej naukowo) opisane to co ja pisze na tym blogu od długich miesięcy.

Postkomunizm to jest pewien styl myślenia, uznający prawo do specyficznej, nadrzędnej, roli jednej partii, jednego systemu myślenia, prawa o decydowania o ważnych sprawach jedynie wedle własnej woli ("wyższej" i "ważniejszej" od innych, zwł "ludu" i "obcego") i traktowania innych z pogardą. Nie jest wcale, na sztywno, związany z jakąś partią. Nie ma tylko legitymacji SLD. Przykłady?

Ano proszę (bazując jedynie na art Pani Doktor):

1. "Oczywistym" jest że minister Chojna Duch nie może być ministrem bo brała udział w rządzie Leszka Millera. Czy znany jest jakiś merytoryczny argument że być nie może (nie zna się na finansach? na ekonomi?) Nie, albo przynajmniej Fedyszak go nie zna bo nie podaje. Chojna-Duch nie może być w rządzie bo jest po prostu "gorsza", pochodzi z tej części "ludu" (lub "elit") która jest niższa i godna pogardy. I kropka.

2. Czyż Anita Błochowiak i jej "pionowe korytarze" nie świadczą o tym że słusznie po 2001 roku kwestionowano prawomocności SLD i Leszka Millera do sprawowania władzy?. Przecież "oczywiste" osiągnięcia komisji Rywinowej w pełni uzasadniają dlaczego 41% wyborców co głosowali na SLD w 2001 to ubecy, zbrodniarze i skorumpowani łapówkarze ukryci po korporacjach zawodowych. Pogarda dla SLD nie jest przecież "zła pogardą", jest "słuszną pogardą" - a kto tego nie rozumie to komuch. (jak te 41% co głosowało na SLD)

------------- 

Fedyszak-Radziejowska ma racje pisząc że PiS padło częsciowo pod ciosami zadawanymi z pozycji wyższości i pewnej pogardy (ale też pod własnym cięzarem, jak zresztą każda inna partia w Polsce w przeszłości). Tyle że warto pamiętać że broń z której wykończono PiS do niedawna znajdowała się w arsenale tej partii. To tylko okrutny los, taki chichot historii, dopadł Jarosława Kaczyńskiego, autora haseł o ZOMO i KPP, i sprowadził do roli "zagrożenia demokracji". Takiego samego zresztą zagrożenia jakim był kiedyś Miller.

Szkody tylko że Pani Fedyszak-Radziejowska nie doradzała PiS (i PO) przed 2005 aby porzuciło ten sposób myślenia która tak sama dziś krytykuje. Bo jeśli uznamy zasadę że taka np Chojna-Duch ministrem być nie może bo kiedyś współpracowała z "gorszym" to trudno się dziwić, że gdy komuś jest to na rękę, to i Ziobro zostanie tak samo potraktowany. Z politycznego punktu widzenia metoda jest ta niezmiernie efektywna więc trudno oczekiwać że nagle się z niej zrezygnuje. A to że jest ona dziedzictwem PRL to już mało kogo obchodzi (no chyba że dotyka to "naszych").

Dla pocieszenia autorki dodam, że prędzej czy później, podobny los spotka PO. Zresztą proces ten już dziś się zaczyna jak np pisze jedne z bloggerów: "Czyżby czas rządu PO miał się zapisać, jak okres spektakularnych zwolnień, umorzeń i kasacji?" - od tego zdania tylko krok dzieli nas od "aferałów" i "frontu obrony przestępców". Pachnie PRLowskim metodami? Jakie to ma znaczenie, przecież mówimy o "słusznie gorszych", tych godnych "słusznej pogardy", co "knują przeciw ludowi" - więc w czym problem?

woodya
O mnie woodya

4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....): woodya Jesteś śmierdzącym gównem... 2008-06-07 20:14 mordotymoja ------------------- Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP) Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie. W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***. 2008-06-07 20:24 ArtB

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka