Dziś w Dzienniku są dwa mega duże artykuły - Krasowskiego o prawicy a Zaremby o Kaczyńskim. Oba są tak duże że aby coś komentować to trzy wpisy na blogu by mi zajęły, więc ograniczę się tylko do paru uwag ogólnych jakie mnie naszyły przy lekturze, a wszystkim gorąco te artykuły polecam.
Artykułu Zaremby komentować nie będę bo w sumie nie ma co komentować - każdy kto wychował się na np Kabarecie pod egidą (tego "ze śmiaksu do paksu") czy zna trochę kronik filmowych z dosyć dawnych czasów skojarzenia będzie miał oczywiste. Dziwić się można jak takie coś uchowało się w warunkach wyborów, wolnej prasy itd? Ciekawi mnie tylko jedno - czy Zaremba zdaje sobie sprawę iż tym artykułem zrobił więcej dla uwarygodnienia tezy iż intelektualnie J. Kaczyński = Gomułka niż legion dziennikarzy z Wyborczej. Nawet GW taki rzeczy o JK nie pisała jak w Dz dziś Zaremba
1. Musze z uznaniem przyznać, pierwszy raz od lat, że ktoś w wysokonakładowej prasie napisał w końcu z sensem (i zgodnie z prawdą) co to znaczy być konserwatystą. Krasowski "odkrył" iż rewolucja to jednak nie jest prawica i obowiązek konserwatystów. "Autorytarni nauczyciele" to specjalność lewicy która kocha się w tym iż może mówić każdemu jak powinno się żyć. Zakaz i nakaz, jest metodą lewicy a nie konserwatystów. Konserwatysta nie tyle musi "walczyć" o jakieś wartości co raczej z rozsądkiem i umiarem patrzeć na to co go otacza i starać się wyzyskiwać z tego co jest, to co jest najlepsze. Ma racje Krasowski że kroczenie drogą "Rydzyka" (że tak to określę) czy też Marka Jurka nic z konserwatyzmem nie ma wspólnego.
Zgadzam się z Krasowskim iż wizja prawicy jaka prezentuje PiS czy Rzepa ma wiele wspólnego z tym co kiedyś prezentował i propagował ten "mandaryn" (jak to pisze Krasowski) Michnik. Dziś PiS czy Rzepa staje się niejako karykaturą UW czy GW sprzed 15 lat, kreując pomysły i idee (tocząc dawno przebrzmiałe bitwy) które coraz bardziej odstają od tego co jest sednem życia codziennego ludzi w Polsce. Jak to celnie Krasowski napisał w momencie kiedy Kwaśniewski sam się wykończył politycznie, kiedy ostatni postkomuniści z SLD dogorywają na marginesie polityki, kiedy GW jest tylko jedną z wiele gazet wiele z tego co mówił i mówi dziś PiS (czy Rzepa i całe to środowisko) brzmi najzwyczajniej w świecie abstrakcyjne.
2. Mam tylko jeden zarzut do Krasowskiego. Dla mnie konserwatysta powinien mieć wyczucie historii. Raz że powinien mieć dla niej szacunek a dwa że powinien rozumieć jej sens i ducha (a jak nie jest w stanie zrozumieć to przy najmniej okazać pokorę). Nie jest to takie nietypowe bo nawet de Maistre tak pisał - dla niego rewolucja francuska była koniecznością a nie błedem.
Racje ma Krasowski pisząc że obóz IIIRP to przeszłość. Zresztą sam ten obóz tak twierdzi i zdaje sobie z tego sprawę (polecam wywiad z Kwaśniewskim w Krytyce politycznej). Tyle że ktoś z wyczuciem historii (czyli ktoś taki jak Krasowski aspirujący do roli konserwatysty) musi odrzucić również ahistoryczność w ocenie tej przeszłości. Gdy czytam całkowicie chybione zarzuty, po raz kolejny zresztą powtarzane, np o okrągłym stole ("o zabieraniu władzy komunistom i oddawaniu postkomunistom"), to widze jak Krasowski sam niejko wykonuje krok w kierunku tak krytykowanego przez niego Kaczyńskiego czy środowiska Rzepy.
IIIRP wyczerpała się nie dlatego że była zła z definicji tylko dlatego że minał jej czas historyczny. Zrobiła co miała zrobić i zniknęła. Tak samo jak kiedyś wyczerpał się czas np Thatcher w UK albo czas Wielkiego Społeczeństwa Johnsona w USA (żeby pokazać projekt lewicowy i prawicowy). IIIRP osiągnęła to co chciała, to czego oczekiwali od niej wyborcy i zeszła ze sceny dając szanse innym. Obóz SLD/UW/GW tak czy siak by "upadł", z aferą Rywina czy bez. Po prostu ich idee/racja bytu się wyczerpały w dniu wstąpienie do UE.
Krasowski pisze o zaletach PiS sprzed paru lat jak partii która była w stanie punktować wady IIIRP. Tyle że w ten sam sposób trzeba, jak się jest konserwatystą, pisać o tej całej IIIRP. Choćby dla tego iż PiS był finałem, krwią z krwi IIIRP, takim la grande finale - z Kaczmarkiem jako Sobotką do kwadratu, Urbańskim jako Kwiatkowskim do sześcianu, z Netzlem jako ostateczną degrengoladą w upartyjnianiu spółek państwowych. To Kaczyński jako współautor rządu Mazowieckiego budowę IIIRP zaczął i Kaczyński jako eks premier błagalnie proszący o chwilę rozmowy w toruńskim radiu ją definitywnie zakończył.
Ale tez - i to jest najważniejsze - historia toczy się swoim tempem, każdy element - i Kwaśniewski i Kaczyński jest/był konieczny. Nie do ominięcia. Ahistoryczne jest twierdzenie iż można było ominąć IIIRP i PiS. Przynajmniej z punktu widzenia konserwatystów, lewica z jej skłonnością do rewolucji ma tu pewnie inne zdanie.
Oczywiście, dziś z perspektywy 2008 roku, można sobie gdybać co by było gdyby np Kaczyński nie wymyślił wojny na górze, gdyby (jak pisze Krasowski) to Hall został szefem prawicy, gdyby Mazowiecki nie walczył z Wałęsą w wyborach, gdyby Macierewicz nie rozbił ostatecznie obozu posierpniowego, gdyby jednak Wałęsa podał rękę Kwaśniewskiemu. Tyle że takie zabawy, takie "gdybanie", zupełnie nie przystoi konserwatyście.
3. Artykuł Krasowskiego daje nadzieje iż na Polskiej prawicy są ludzi którzy nie dość że świetnie rozumieją w jakim kraju i w jakim społeczeństwie żyją, to w dodatku wiedzą jakie mają ograniczenia i jakie mogą być konsekwencje takiego czy innego prowadzenia polityki. Dla Polski, kraju który od 300 lat przechodzi jakieś rewolucje i zmiany to co pisze Krasowski jest zbawieniem. Ciekawe tylko jaką na to odpowiedź znajdzie lewica?
4RP i jej zwolennicy (czyli za co ich kochamy....):
woodya
Jesteś śmierdzącym gównem...
2008-06-07 20:14
mordotymoja
-------------------
Nie czytam Ciebie boś pożytecznym(albo nawet i przestępczym beneficjentem III RP)
Jedynie więc odnośnie tytułu: kojarzenie PiS-u z komuną to kurewskie bydlactwo medialne, na które się złapałeś jako michnikowski cyborg lub powtarzasz ten kurewski numer całkiem świadomie.
W pierwszym przypadku można Cię jeszcze próbować uświadomić, jesliś zaś drugim - **** Ci w ***.
2008-06-07 20:24
ArtB
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka