Ostatniego dnia w Londynie polazłem sam - w takie różne - nieturystyczne ale dla mnie ciekawe miejsca.
Ten podział pracy - pracy wykonywanej dodam - z pietyzmem - mnie zastopował . Trwało to trochę .
Jeden popryskał płynem szybę i deliberowali .
Drugi scierał plamę "maszynką" i deliberowali. Trzeci wytarł szmatką i deliberowali .
Osiagneli sukces. Powoli , we trzech ale zawsze. Warto zapamietać .
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości