Dziś lekko ponuro-smutnawe notki w S24 kontrastują z piekną pogodą za oknem.
Swoje dziś obszedłem tym razem "za granicę " potuptałem - czyli do Orłowa. No ładnie , zdrowo to i słonecznie .
Potem msza. I nie ma znaczenia że to co usłyszałem zdarzyło się w Kościele.
Ksiądz pyta dzieci o ich postanowienia noworoczne - jakie mają i czy się udało dotrzymać.
Aż nadchodzi kolej pewnego młodzieniaszka lat coś koło 8-10 .
"Moje postanowienie noworoczne było takie aby Mama przestrzegała kodeksu drogowego. Nie udało się ."
Zdarza się :)
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości