1."Oczywistą oczywistością" dla wielu jest to , że żadna komuna nie upadła 4 czerwca i te kontraktowe wybory prawie nic nie zmieniły - Polska dopiero się zmieni gdy ............. i tu sto róznych argumentów.
2.Nie świętujmy 4 czerwca bo nie ma czego.
3.Nawet gdyby doszło do "świętowania" cieszmy się , że będzie kontrmanifestacja która nie uszanuje barierek , popali opony albo porzuca petardy , to tak pasuje do bieżącej polityki - będzie można sobie ponadawać parę miesięcy.
4.Oplujmy większość znanych nazwisk bez których by się to nie udało i powiedzmy "walczył cały Naród" . Co prawda ja się zapytam gdzie był ten cały Naród 21 lat temu , w maju 88 gdy strajkowała tylko Stocznia Gdańska i UG a reszta słuchała RWE i się zastanawiała,jak już będzie bezpiecznie to się przyłączymy .
5.Bezpiecznie zrobiło się 4 czerwca 1989 - pamiętam jak lataliśmy od lokalu do lokalu w Sopocie , jak nas cieszyły "przepadłe" nazwiska z listy krajowej. Jak rozbawiła nas anegdotka kumpla , który siedział w komisji wyborczej i mieli dylemat: ktoś w poprzek listy krajowej napisał Chuje ale nie skreślił nazwisk więc głos musiano uznać na tak
6.Zgódźmy się wszyscy , że obecność wielu vipów z Europy tego dnia w Gdańsku jest zbędna , po co przekaz medialny w Europę że tu w Polsce padł komunizm , skoro będzie to celebrował nie ten który według nas powinien , bo tak wypadło w ostatnich wyborach.
Za 5 czy 10 lat będziemy sobie mogli pojechać w listopadzie do Berlina bo tam gdzie stał Mur będa się odbywały oficjalne obchody upadku komunizmu . I zaręczam , że gdy Niemcy dostaną taką szansę oni tego nie spierdolą . A my będziemy się gotować ze złości bo tylko to nam pozostanie , skoro tak ładnie rozwalamy sobie obchody 20 lecia .
i tyle
Opublikowano: 6 maja 2009, 15:03
10 lat minęło nadal rozpierdalamy sobie obchody , a Niemcy już przebierają nóżkami by wprowadzić świeto upadku komunizmu pod Bramę Brandenburską skoro Polacy go nie chcą .