leszek.sopot leszek.sopot
214
BLOG

Krzyże i ordery

leszek.sopot leszek.sopot Polityka Obserwuj notkę 18

Pisałem w maju 2005 roku na forum gazeta.pl o ówczesnym pomyśle PiS stworzenia nowego orderu "Solidarności" (z konkurencyjnym projektem wyskoczył wówczas także Marek Borowski - proponował krzyże "Solidarności"). Pomysł ten nie został zrealizowany. Byłych opozycjonistów krzyżuje się dziś dotychczasowymi krzyżami zasługi, ale i orderami kawalerskimi - choćby za robienie kanapek na strajku w maju 1988 r. i hiesteryczne przemówienia o grążącym ataku ZOMO w celu zmuszenia studentów do nie przedłużenia strajku. Ówczesny tekst jest dziś aktualny, bowiem spełniło się to, co przwidziałem, a głosy, np. pani Jankowskiej, że istnieje jakieś ciało społeczne, które w sprawach orderów doradza, nie  zaciemni sprawy, że proceder przyznawania orderów był i będzie naganny. Uważałem wówczas, że pomysły przyznawania orderów czy krzyży są wbrew idealom solidarności, są wbrew polskiej histroii ostatniego 25-lecia, że to to rechot historii.

Pisałem:

"Mierzi mnie myśl, że jakieś wyfraczone pajace z ulicy Wiejskiej i ich partyjni koledzy porozsiewani po calej Polsce będą decydować o przyznawaniu orderów tym zasłużonym. Już się rysuje pewna hierarchia. Dla PiS najbardziej zasłużeni to ci, którzy polegli i tylko ci, ktorzy przez IPN będą uchodzić za pokrzywdzonych.

Czy np. ci gornicy z Wujka, którzy podjęli wowczas strajk, a nie zginęli i nie byli pod lupa bezpieki, nie zasługują na wzgledy? Na pewno nie, bo ma to być chwala nie tylko dla odznaczanych, ale przede wszystkim dla tych, którzy te ordery przypinać będą. Jak honorowo i szlachetnie wreczać będzie prezydent Kaczyński order rodzinom zabitych, jak miło będzie patrzeć i oglądać w TVP. A ci inni, nie tylko z Wujka, którzy nie
zginęli to na order nie zasłużyli? A ci lekarze i pielęgniarki, którzy z poświęceniem wówczas starali się pomóc górnikom - też nic. Cóż oni są niegodni bo nie zginęli? A setki ludzi, tysiace internowanych, aresztowanych,
konspirujacych?
Politycy mają to do siebie, że pod publiczność popisują się od czasu jakimś gestem. Niektóre gesty jednak przyprawiają o mdlłści. Ma być jakaś kapituła znawców, która najlepiej będzie wiedziala, że temu dać można bo się naprawdę zasłużył, a temu raczej nie, bo trochę za mało się zasłużył. Przy kapitule będzie więc jakaś komisja ds. »solidarnościowego zasłużenia się«. Kilku mędrców zasiądzie i będzie debatować i zastanawiać się i przewrcać karki z referencjami oraz opinie archiwistow z IPN bedzie bralo pod lupe. A w koncu wydadzą wyrok: ten był a ten nie był dostatecznie zasłużony...
Bylismy solidarni, a solidarnosc znaczyla, ze razem ciezary znosilismy, nawzajem sie wspomagalismy.
PiS chce dzielić solidarność na tych bardziej solidarnych, bardziej zasłużonych i tych nie zasłużonych, o których być może nikt do dziś nic nie napisał i już nie napisze".

 

Tak pisałem 5 lat temu. Może mi ktoś zarzucić, że nie przewidziałem wszystkiego, że jest gorzej, gdyż nie zadbano o to aby IPN wykonywał pracę do której został powołany. Miał nie tylko tropić "Bolka" ale przede wszystkim opisywać dobre strony działalności opozycyjnej. Tymaczasem takie książki nie powstawały. Jeśłi już to jedynie b. ogólnie opisujące historię polityczną - jak "Reglamentowana rewolucja" A. Dudka, w której autor amputował rolę polskiego Kościoła i Jana Pawła II w przemianach zachodzących w Polsce - tyko po to, aby dobitniej skrytykować "Solidarność" za dążenie do porozumienia z władzami PRL.  Powstawały też inne, ale czy powstała np. książka o strajkach w Gdańsku, o różnych grupach konspiracyjnych - nie tylko tych najważniejszych. Nie. IPN zaspokajał się robieniem co najwyżej wystaw, z tym, że znów - najwyżej cenił wystawy w typie "Twarze SB". Tak jakby te twarze świadczyły o naszej historii...

Czyli nie zrobiono nic, aby przybliżyć, opisać i rozpoznać co się działo w podziemiu, jakie mechanizmy i pobódki kierowały ludźmi. Skąd więc biedna pani Jankowska ma wiedzieć czy komuś się coś należy czy nie. Może jedynie polegać na opinii... działaczy partyjnych, czasem - opinii znanych ikon, którzy zadbali o pamięć o sobie. Jakimi pobudkami posługują się politycy wiadomo - najbardziej dla mnie osobiście nieuczciwym, a zarazem nieujawnionym powodem jest chęć przekupstwa, chęć przyciiągnięcia odznaczonego do swojej formacji politycznej czy towarzystwa - to taki gest "jesteś nasz".

Jakoś nikt nie ma odawgi krytykować braku procedur, braku obiektywizmu, jak i w ogóle sensu oceniania "zasług" w tak upolitycznionym dziś środowisku opozycyjnym. Może i ktoś sens znajdzie, bo przecież niektórych trudno nie wyróżnić, mimo iż to ci lub tamci na nie plują. Ale argument jaki wysunęła kataryna we wpisie w blogu Igora Janke, że sens jest i dlatego ci, co się nie zgadzają i są zgorszeni tym, co wyprawiają aktywiści PiS i prezydent, mają milczeć bo szkodzą prezydentowi, szkodzą pamięci i etosowi jest po prostu głupi, jest wyrazem relatywizmu i jest do głębi nieuczciwy. W ten sam sposób można usprawiedliwiać proceder przyznawania orderów przez Kwaśniewskiego.  A co z krytyką tzw. "różowych", którzy tak wiele zrobili dla "Solidarności"?  Ich krytykować można do woli, tak jak i tych wszystkich którzy nie są w PiS bo są tam gdzie stało ZOMO - to oczywiście służy zdaniem kataryny, ajk i podobnie myślącym, dobrze polskiej pamięci.

Żal mi Igora Janke. Stanął do zdjęcia ze swoim orderem po prawicy samego prezydenta RP. Za nim jacyś inni mniej zasłużeni, a on został specjalnie wyróżniony, to musi robić wrażenie. Wnukom będzie można pokazać, a wnuki swoim wnukom będą pokazywały jak ich praszczur z komuną walczył. Nie ma czego panie Igorze żałować. Należy z tego korzystać. Jak pan nie wie w jaki sposób to niech pan się poradzi "kolegów z NZS" na czele z Gosiewskim i Kamińskim. Oni pana wspomogą i wybiją z głowy złe myśli. Niech pan orderu nie oddaje i niech pan już nie namawia nikogo by były kolejne masówki z przypinaniem krzyży i orderów. Zamęczy pan prezydenta. Ile on będzie musiał przypiąć tych blaszek by odznaczyć równie jak pan zasłużonych? Ja zgaduję że kilkanaście tysięcy - oczywiście przy założeniu, że kryterium partyjniactwa nie będzie brane pod uwagę. Bo jeśli tak, to tylko jeszcze kilkunastu "genetycznych patriotów" do ukrzyżowania się znajdzie.

Katarynie i Igorowi z dedykacją:

wówczas słuchałem ich piosenek na okrągło, jak i Kaczmarskiego

"W gwałtownych przemianach społecznych grozi zawsze niebezpieczeństwo i pokusa nadmiernego skupiania się na rozgrywkach personalnych. [...] Nie idzie o to, aby wymieniać ludzi, tylko o to, aby ludzie się odmienili, aby byli inni, aby, powiem drastycznie, jedna klika złodziei nie wydarła kluczy od kasy państwowej innej klice złodziei". Prymas kardynał Stefan Wyszyński, słowa do delegacji "Solidarności" Warszawa, 06.09.1980 r. __________________________________________________ O doborze reklam na moim blogu decyduje właściciel salonu24 Igor Janke. Nie podobają mi się, ale nie mam na nie wpływu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka