Tak jak słowa grzęzną w gardle, tak i palce nie są skłonne, aby napisać to, co się czuje w taki dzień. W Sopocie ludzie zupełnie spontanicznie zaczęli przychodzić pod dom, w którym mieszkał prezydent Lech Kaczyński. Wciąż przybywa kwiatów i zapalonych zniczy. Przed wejściem flaga z czarnym kirem. Smutek, żal i przygnębienie... Zginął nasz sąsiad.
___________________________________________________________________________
Zginęli wraz z nim ci, których znałem i lubiłem. Będę ich pamiętał z dawnych lat, gdy wydawało nam się wszystkim, że wszystko można zmienić na lepsze.
Lech w 1988 r. podczas wywiadu dla "Impulsu", pisma NZS
Pani Ania w 1981 r. jedynie jako gość na I Zjeździe "S"
Aram w marcu 1981 r. w redakcji BIPS
i najsmutniejsza dla mnie strata - Maciek podczas strajku na UG w 1981 r.
Maciek jako jeden z bardzo nielicznych polityków starał się do końca dbać o standardy moralne i trzymał się tych zasad, które i mi były najbliższe. Jeszcze raz pozwolę sobie przypomnieć to, co mówił o wspólnych doświadczeniach naszego pokolenia:
„Chociaż trwały wakacje, pod stocznią znalazłem się już drugiego dnia strajku. Środowisko akademickie w tamtych czasach było rozpolitykowane. Czytało się »bibułę«, słuchało Radia Wolnej Europy. Ale dyskusje polityczne toczone były w dość wąskim gronie. […] Sierpień zaskoczył skalą oddziaływania. To był prawdziwy przełom ideowy. Społeczeństwo obudziło się, pokazało inne oblicze. Studenci zaczęli realizować swój pomysł organizowania się w niezależności od władzy. [...] Sierpień to przeoranie świadomości Polaków. Wydarzenia »gorącego lata« 1980 spowodowały przemiany na skalę masową – każdy z nas musiał na to zareagować. Sierpień […] przypomniał, że jesteśmy »u siebie« i ponosimy współodpowiedzialność za życie swoje i kraju. […] Sam także czuję się trochę idealistą. Uważam, że polityk nie może kierować się czystym pragmatyzmem. Bez ideałów – działalność publiczna nie ma sensu. Ważne jest przecież dobro wspólne. Sierpień fascynował również tym, że ludzie zyskali poczucie działania na rzecz dobra nas wszystkich, a nie dla partii. [...] Prysły złudzenia, przemiany polityczne i gospodarcze pokazały, że nie zawsze zwycięża szlachetny idealizm. Ale to nie znaczy, że polityka w przyszłości nie powinna iść drogą wyznaczoną przez Sierpień, zgodnie z przesłaniem tamtego czasu, aby ludzie czuli się w Polsce »u siebie«” (Sierpień ’80. Co pozostało z tamtych dni?, Gdańsk 1996, s. 58-59).
Żegnaj Maćku...
...jak piszę to słowo "żegnaj", tak straszne słowo, mam łzy w oczach...
Zdjęcie dla 1maud
Tak Małgosiu, one teraz mogą być razem i może tak jak niegdyś uśmiechają się do siebie
I jeszcze jedno zdjęcie
Ciocia Iza, a dla mnie Iza, której już nie będzie
PS
Na obraźliwe wpisy, które obnażają poziom moralny piszących je osób nie zamierzam odpisywać, ale i ich nie będę kasował. Niech zostanie to jako świadectwo upadku obyczajów