letni letni
248
BLOG

System stypendialny a właściwie jego brak

letni letni Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Mamy w Polsce dziesiątki uczelni, które za jako-taką opłatą wystawią papierek zdobycia tytułu inżyniera czy innego magistra. Nie trzeba się uczyć „Przecież uczelni zależy żeby mieć studenta, więc cię nie obleją” mówią klienci pseudo-studiów wyższych. Wszyscy o tym wiedzą. Rozumiem, że propozycje wicepremiera J. Gowina mają to zmienić. Jeśli tak się w istocie stanie, może to oznaczać albo dużo dobrego, albo dużo złego.

W Polsce nie ma systemu stypendialnego. Tych, którzy zaproponują mi wizytę na stronie ministerstwa i lekturę umieszczonych tam dokumentów – uspokajam. To co tam nazywają słowem „stypendium”, jest co najwyżej „dofinansowaniem” do późniejszych lat studiów. W naszym kraju nie ma stypendiów, które pozwoliłyby sfinansować pobyt w dużym mieście uniwersyteckim. Osoba, której rodziców nie stać na wydanie miesięcznie dwóch tysięcy złotych, nie ma szans zdobyć wykształcenia na renomowanej uczelni. I już.

Zacytuję tu blogera Barbiego: Do niedawna prowadziłem jeszcze zajęcia na (podobno) prestiżowym uniwersytecie (studia dzienne, poziom magisterski, ostatni semestr) i studenci nie mieli żadnych zahamowań usprawiedliwiając swe nieobecności zajęciami w pracy! Zgadza się. Nie można studiować naprawdę i pracować. Przypominam sobie swoje studia – tak intensywnej i ciężkiej pracy nie miałem chyba w życiu zawodowym. Nie wyobrażam sobie, żeby można w trakcie gdzieś pracować i opanować wykładaną wiedzę na przyzwoitym poziomie. Przynajmniej przez pierwsze trzy lata studiowania.

A przecież wprowadzenie takie systemu z formalnego punktu widzenia nie jest skomplikowane: Mamy już przecież maturę. Przy wszystkich jej wadach, stanowi ona – było nie było – egzamin państwowy. Wynik powyżej pewnego pułapu dawałby prawo o ubieganie się o stypendium. Bo jest ono potrzebne już na starcie.Na pierwszym roku.

Skoro propozycje wicepremiera J. Gowina mają stanowić szansę dla potencjalnie elitarnych uczelni, żeby stały się naprawdę elitarne, to one właśnie powinny być powiązane z (nieistniejącym dziś) systemem stypendialnym. Kiedyś wykształcenie było przepustką do lepszego życia. Dziś, zdaje się, jedynie dyplomy uczelni medycznych i markowych politechnik stanowią sobą gwarancję dobrej pracy. Może więc warto wprowadzić stypendia przynajmniej do tych dwóch kategorii szkół wyższych? W przeciwnym razie sformułowanie „elitarna uczelnia” będzie inaczej oznaczało „dla tych bogatszych z domu”.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo