Lewastronamocy Lewastronamocy
1294
BLOG

Zawłaszczanie

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 52

Niestety. Prawica w Polsce robi się coraz bardziej agresywna, co najłatwiej zauważyć na ulicach. Wydaje się, że w niepamięć odchodzą czasy umiarkowanie spokojnych manifestacji, podczas których za najpoważniejsze incydenty uznawano słowne utarczki na 1 maja. Na naszych oczach obserwujemy jak bardziej i mniej radykalne grupy usiłują zawłaszczyć kolejne dni w roku jako ich święta, podczas których nikt inny nie ma prawa wyrazić zdania odmiennego.

Przyjrzyjmy się dokładniej. Zawłaszczono 11 listopada, bo wiadomo, że jedyny godny uznania Polak z czasów odzyskania niepodległości to Roman Dmowski, zawłaszczono rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, bo wiadomo, że w Powstaniu Warszawskim walczyli tacy ludzie, którzy gdyby urodzili sie dziś, byliby tymi, którzy z reżimem walczą na stadionach. Dla prawicy odpowiednie do wyrażania skrajnych poglądów pełnych nienawiści dobre są też wszelkie rocznice i miesięcznice katastrofy smoleńskiej. Dodajmy Święto Trzech Króli, bo przecież to ważne święto odebrane prawdziwym Polakom w PRL i pracować obecnie na początku stycznia nie można. W kalendarzu znajdziemy też Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, bo przecież wszyscy z nich to bohaterowie i każdy kto próbuje zwracać uwagę, że metody jakimi posługiwała się duża część z nich nie mogą zostać usprawiedliwione nawet wojną to lewackie gadanie. 

Znajdzie się pewnie jeszcze i kilka innych dat, jednak ostatnio pojawiły się nowe zapędy. Okazuje się, że dla prawicy ciekawy jest też dzień 1 maja. Bo przecież młodzi, wykształceni kibole tak dobrze znani i pamiętani z 11 listopada mają dla ludzi ciekawą ofertę społeczną, której brakuje lewicy. Ogłosili to robiąc i reklamując kolejną manifestację - tym razem w święto pracy. Co tam, że chodzi głównie o zadymę i po raz kolejny Warszawa będzie świadkiem bezsensownej agresji. Ważne, że będzie można pokazać kult siły.

Przerażenie ogarnia, gdy człowiek uświadamia sobie, że niektórzy marzą o państwie jedynie słusznych poglądów. O państwie, w którym każdy kto inny - czy to światopoglądowo, czy to wyznaniowo, czy należący do jakiejś mniejszości prawa głosu mieć nie powinien. Idealnie wpisuje się to w marzenia i wizje dwóch najbardziej opętanych nienawiścią w Polsce polityków - Jarosława Kaczyńskiego i jego nowego cienia - Antoniego Macierewicza. Czy warto jednak wizje te próbować wcielać w życie, gdy istnieje zagrożenie rozlewu krwi, konfrontacji wykraczającej poza słowne utarczki i nie daj Boże tragedii, do której może dojść na każdej tego typu manifestacji? Zdaniem wymienionych chyba warto. Szkoda, że otrząsną się w momencie gdy będzie już za późno.

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka