Liberałowie Liberałowie
604
BLOG

PKP: zakonserwowana komunistyczna klika z wtykami we władzy

Liberałowie Liberałowie Gospodarka Obserwuj notkę 2

PKP to dobitny przykład tego, jak w Polsce zakonserwował się system komunistyczny. Otóż PKP przetrwały niemal w niezmienionej formie- tracą co prawda pewne segmenty, ale nadal trwają, poniekąd okrajane, podzielone, ale dalej w jednej grupie. PKP są politycznie bronione, teraz za obronę tego siermiężnego monopolu wzięło się Polskie Stronnictwo Ludowe. To dzięki rekomendacji ludowców władzę w tym sektorze gospodarki dzierżą etatyści, byli pekapowscy dyrektorzy (jak np. wiceminister J. Engelhardt z PKP-owskim rodowodem), którym udało się zakonserwować komunistyczne relacje w tej branży przez okres ostatnich 3 lat.

Rząd dalej utrzymuje tą karuzelę rażącej niekompetencji. Wczoraj odjeżdżałem z dworca Warszawa Stadion. Zegar oczywiście pokazywał „czas PKP”, inny na każdej niemal stacji. PKP to fascynująca kraina zaciętych zegarów. Te chodzące poprawnie chyba winny być oznaczane innym kolorem. Tutaj cały system jest archaizmem, rzeczy normalne- normalne rozkłady jazdy, normalny tabor- to wyjątki. Oferuje się podróże pojazdami o plastikowych (sic!) siedzeniach, a następnie narzeka na deficyty. 

PKP to firma która potrzebuje milionów by odkopać przedwojenne rowy odwadniające wzdłuż torów. Zagładzie uległ majątek o wartości wielu miliardów złotych, ponieważ żywcem wyjęty z komuny potwór biurokratyczny nie był w stanie, przy kilkukrotnym przeroście zatrudnienia, utrzymać w należytym stanie rowów wzdłuż torów kolejowych. Główne linie potrafiły zapaść się w błocie. Specyfiką torowisk PKP są wychlapy- błotne bagna powstałe na wskutek gromadzenia się wody na torowisku. Tory miejscami grzęzną w autentycznym błocie.

Rozkradziono linie którymi pędziły najszybsze pociągi na ziemiach polskich. Tory po których ongiś pędził ze średnią prędkością handlową 128 km (wciąż znacząco większą niż średnie prędkości najszybszych polskich ekspresów) ekspres o nazwie Latający Ślązak, w 4,5 godziny łączący Górny Śląsk z Berlinem, zostały rozkradzione na przygranicznych odcinkach wraz z mostami. Czasy przejazdu są nierzadko 2-3 razy dłuższe niż przed II wojną światową, czemu zaprzeczają niektóre prorządowe media. Media te podawały też informacje o karaniu finansowym prezesów spółek kolejowych, podczas gdy niektórzy z nich w ogóle nie byli uprawnieni do świadczeń które miano im za karę odebrać. Rząd Platformy Obywatelskiej to kolejny rząd przejęty przez silne lobby kolejowe, zaś „system” polityki branży kolei pasażerskiej w Polsce nacechowany jest niebywałą inercją.

Rząd PO-PSL to kolejny rząd który poddał się presji postkomunistycznych struktur. Krytycy, nawet jeśli są, to nakryci i zakryci ogromna ilością rozmaitych (dez)informacji, które np. na potęgę produkują działy propagandy utrzymywane z pieniędzy podatników. Utrzymywane są nawet czysto propagandowe „kolejowe” wydawnictwa państwowe (np. rządowa oficyna wydawnicza KOW drukująca branżowe materiały propagandowe). Zakres i zasięg branżowej „bibuły” wołającej o reformy jest marginalny. Rządowi udało się nakryć krytyków stertą produkowanej za publiczne pieniądze dezinformacji.

Tymczasem świat poszedł do przodu, a Polska swoje koleje zniszczyła. W całej Polsce rozbiera się nawet główne linie (np. fragment nieczynnej magistrali Łódź- Płock- Olsztyn, czy odcinek innej linii Olsztyn- Ostrołęka- Siedlce- Lublin). Przewozy na mieszkańca to 30 % wartości czeskiej czy niemieckiej wg liczby podróży. Kolej miejska w Berlinie przewozi o 1/3 więcej podróżnych niż wszystkie koleje w całej 36-milionowej Polsce. W Wielkiej Brytanii, która swoje koleje sprywatyzowała, przewozy wzrosły do rekordowych poziomów (od momentu reformy przewozy wzrosły z 740 mln rocznie do 1,2 miliarda podróżnych w 2007 r.). Jednocześnie zaś zwiększono dofinansowanie do tego sektora. Rewolucja na torach jest możliwa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka