Dzisiaj rzecznik klubu PO powiedział, że „przedstawiciele prokuratury w stanie spoczynku i służb specjalnych, nie powinni angażować się w politykę, bo łamią w ten sposób ewidentnie prawo.” Jak wiadomo, od lat posłem PO jest płk UOP Konstanty Miodowicz.
W zamierzeniu konferencja PO miała dotyczyć PiS i startujących z list tej formacji prokuratorów i ludzi ze służb (CBA). Sam pomysł, że w państwie demokratycznym powinny być jakieś grupy wykluczone z możliwości aktywnego życia publicznego i politycznego to absurd. Ale najlepsze jest to, że PO zarzuca jedno PiS-owi a sama robi dokładnie to samo. „Agent Tomek” na listach PiS to „ewidentne złamanie prawa”? No to jak potraktować Miodowicza, który od lat jest posłem PO, a wcześniej był pułkownikiem UOP?
To jak? PO właśnie przyznała, że łamie prawo? Czy może wybierze ścieżkę podwójnych standardów i molarności Kalego – jak od nas startują to dobrze, jak z PiS to łamanie prawa?
Inne tematy w dziale Polityka