Oglądając film Maxa Kolonko: 11/13 Atak w Paryżu, a zwłaszcza wywiad z małym chłopczykiem, który zaczyna się mniej więcej od 27-ej minuty, przyszło mi do głowy, że gdyby Władysław Broniewski żył nie w Polsce przed II Wojną Światową, ale obecnie, we Francji, jego znany wszystkim ze szkoły wiersz: "Bagnet na broń", brzmiał by mniej więcej tak:
Kielich w dłoń!
Kiedy przyjdą podpalić dom,
tu gdzie mieszkasz w Paryżu,
kiedy rzucą przed siebie grom,
kiedy zaczną strzelać w pobliżu
spod Luwru nadejdą, i nocą
kałachami w drzwi załomocą -
ty, kielich uchwyć w swą dłoń,
odejdź od drzwi!
Bagnet na broń?
Monsiuer chyba kpi!
Są w ojczyźnie rachunki za wikt,
ateizmu są światłe zasady!
ale kwiatów nie odmówi nikt:
znicze staną miast barykady!
Przecież wszystkim podoba się z gracją
tańczony kankan, zabawa i śpiew!
Za tę dłoń podniesioną nad Francją
Pusty śmiech!
Wodzireju i słów, i serc,
poeto, w pieśni twój rozkaz.
Dzisiaj rów strzelecki - to wiersz,
sztucznych ogni pokaz.
Kielich w dłoń!
Obojętnie, tamten, czy ten...
A gdy wróg pochwyci nas w kleszcze,
przypomnimy, co zrobił Petain,
i zrobimy to samo raz jeszcze...
Lech Mucha
Katolik. A nawet "katol". Prawak. Chirurg, amatorsko muzyk. Autor książek: "Chirurdzy. Opowieści prawdziwe". "Chirurgiczne cięcie. Opowieści jeszcze bardziej prawdziwe" i dwóch powieści: sensacyjno-filozoficznej "Biała Plama", oraz "Wojownicy Kecharitomene".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości