Mija pierwsze 100 dni rządu PiS. Nikogo nie dziwi, że opozycja wystawia rządowi złe oceny, a rząd chwali się swoimi sukcesami. W ogniu politycznej walki umyka nam jednak coś bardzo dla Polski niekorzystnego. Konsensusem ponad polityką była do tej pory chęć sprowadzenia do kraju wojsk sojuszniczych. Czy teraz rozpocznie się kampania, której celem jest oddalenie lub obalenie tej wizji?
Pierwsza jaskółka
Huffington Post, czyli wdanie online Washington Post to jeden z najbardziej uznanych tytułów prasowych nie tylko w USA ale i na świecie. Dlatego z niepokojem można się przyglądać artykułowi Melissy Hooper o tytule "Taking on Poland's Identity Crisis" LINK. Autorka stawia w nim śmiałą tezę mówiącą, że USA powinno wraz z NATO wstrzymać się z umieszczaniem baz i wojsk w naszym kraju. Argumentuje to prowadzoną przez PiS polityką, która skłania się ku autorytaryzmowi. Autorka sugeruje wręcz, że jest to podwójna gra, którą prowadzi Polska. Dlaczego podwójna? Po pierwsze wg. Autorki Polska chce tylko brać, nie przestrzegając wspólnych wartości sojuszu. Po drugie sojusz w Węgrami to pośrednie bratanie się z Rosją.
Czy uczyni wiosnę?
To czy się zgadzamy z polityką obecnego rządu czy nie to tylko jedna z kwestii. Nie można jednak zaprzeczyć faktom, że jego działania w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i ułaskawienia stały się pretekstem do międzynarodowej krytyki. Niestety krytyka ta zaczyna mieć poważniejsze konsekwencje niż mdła debata w Parlamencie Europejskim. Daje ona pretekst do szerzej zakrojonej kampanii informacyjnej, której celem będzie odejście od umieszczania jakichkolwiek wojsk NATO w Polsce.
Szczyt NATO
Kluczowym momentem kampanii będzie szczyt NATO w Warszawie. Miał on dotyczyć głównie obecności NATO w Polsce, oraz wzmocnieniu wschodniej flanki sojuszu. Czy obecne działania rządu podkopują te możliwości? Tę ocenę wolałbym zostawić każdemu z osobna. Warto jednak zauważyć, że dzieje się coś dużego, czego konsekwencje mogą być tylko złe.
