Dawno, dawno temu, starsi z czytelników zapewne pamiętają, konstruktor Trurl sporządził maszynę, która umiała robić wszystko na literę „n”. Tej to maszynie jak i wielkiemu jej wynalazcy zawdzięczamy powszechną obecność takich wspaniałości jak nici, naparstki, natryski, napary, nimby, nauszniki, neutrony, nurty, nosy czy nawet nimfy. Mielibyśmy zapewne dużo więcej rzeczy na „n”, gdyby nie zazdrosny przyjaciel Trurla imieniem Klapacjusz. Otóż ten szalenie rozgniewany przechwałkami konstruktora zadał maszynie zadanie zrobienia: „Nic”. Ciekawych w jaki sposób maszyna wykonała polecenie Klapacjusza odsyłam do „Cyberiady” Lema (http://www.wattpad.com/133117-stanislaw-lem-cyberiada?p=1) a sam postaram się wytłumaczyć dlaczego postanowiłem wrócić do jednej z moich ulubionych książek.
Obserwując to co się dzieje w Polsce (jak ktoś napisał – z wygodnego fotela w Wiedniu) trudno nie oprzeć się wrażeniu, że postacie Trurla i Klapacjusza to nie tylko wymysł genialnej fantazji Stanisława Lema, ale postacie realne, zaś sama maszyna przetrwała pokryta wiekowym kurzem gdzieś w jakiejś mrocznej piwnicy. Najgorsze, że ktoś ją jakby ostatnio odkrył i postanowił wypróbować. Mało mi żal (tak drogich sercu Klapacjusza) pciem i murkwi, równie mało dopalaczy czy jednorękich bandytów, jednakowoż chciałbym zwrócić uwagę szanownemu znalazcy, że maszyna Trurla została zbudowana do ROBIENIA rzeczy (co prawda tylko na „n” ale zawsze) a nie do ich ZNIKANIA.
Mało się znam na rolniczym rzemiośle ale nawet ja, mieszczuch z dziada pradziada, wiem, że aby zasiać trzeba najpierw zaorać, zbronować czy coś tam jeszcze. W porządku. Zdrowy rozsadek podpowiada mi jednak, że aby coś zebrać trzeba także koniecznie coś zasiać, bo z samej orki to jeszcze nikomu nic (pomijając garb i odciski) nie wyrosło. Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić. (Słyszałem co prawda o takich co orali i siali, a nic tylko zielsko im rosło, ale to zupełnie inna historia i dlatego w nawiasie).
Żeby nie było, że tylko się przyglądam (z fotela i Wiednia oczywiście), zwracam się z memento do znalazcy maszyny Trurla aby zawsze miał przed oczyma żałosny koniec eksperymentu jak i samego zazdrośnika:
– Murkwi nie będzie – rzekła maszyna. – Popatrz, proszę na świat, jaki jest pełen olbrzymich czarnych dziur, pełen Nicości (...) To twoje dzieło, mój zawistniku! Nie sadzę żeby następne pokolenia miały cię za to błogosławić ...
– Może się nie dowiedzą... Może nie zauważą...
Hmmmm, ja bym na to przesadnie nie liczył :)
Rock’n’roll
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka