Najnowsze „cudowne dziecko” Apple’a, czyli iCloud (chmura), mówiąc w skrócie, magazynuje dane i oprogramowanie na serwerze, a iPhony czy komputery mogą zyskać do nich dostęp przez internet. Nowy system operacyjny (Lion) ma integrować chmurę we wszystkich programach, od edytorów tekstów po kalendarze ujednolicając je na wszystkich urządzeniach użytkownika (do dziesięciu różnych urządzeń jednocześnie).
Nowy iTunes Match ma skanować twardy dysk użytkownika i automatycznie wymieniać odnalezione na nim utwory muzyczne do iCloud i odwrotnie. Według "Wall Street Journal" iCloud może rozpoznawać utwory zakupione przez użytkownika i dostarczać mu je w najlepszej dostępnej jakości - nawet jeśli kupiono je w gorszej lub zostały one ... mniej (z zakupionego kompakta) lub bardziej (sciągnięte z sieci) nielegalnie skopiowane (sic!). Oczywiście tego ostatniego Apple (oraz „WSJ”) nie wypowiedziały głośno ale do tego się to w rzeczywistosci sprowadza. Nikt bowiem nie będzie sprawdzał zródła. W przeciwieństwie do bezpłatnego iClouda, iTunes Match (roczny abonament) ma kosztować 25 USD.
Apple porozumiał się w tym celu z największymi koncernami płytowymi tzw. "wielką czwórką", czyli Vivendi, Warnerem, Sony i EMI. 70 procent zysków z rocznych abonamentów ma zasilić kasy Big Labels i producentów a trzydzieści ma przypść koncernowi Apple. Ci, którzy w dobrej wierze skopiowali na dyski swoje CD´s zapłacą tym samym po raz drugi podatek i tantiemy ale jak wiadomo wszystkich zadowolić się nie da :)
Oczywiście jest wiele pytań odnośnie bezpieczeństwa iClouda i to pytań jak najbardziej uzasadnionych. Jak na razie bowiem nie wiadomo czy Apple zaplanował możliwość częściowego czy też całkowitego wyłączenia aplikacji oraz do jakiego stopnia jest ona w stanie „filtrowac” twarde dyski oraz na czym będzie polegać „dobrowolność” wymiany danych na dyskach. Juz jednak sam fakt, że Lion będzie mógł być zainstalowany i skonfigurowany TYLKO przez internet za pośrednictwem AppleStore budzi tutaj pewne wątpliwości.
A propos bezpieczeństwa, i „internetowej etyki” to tutaj raczej niechlubnie popisał się dzisiaj Facebook, który właśnie uruchomił, bez uprzedzenia, system identyfikacji wizualnej (DNA Photo) dla użytkowników spoza USA. O ile amerykańscy użytkownicy mieli jeszcze możliwość (oraz step-by-step-instrukcję) jak wyłączyć aplikację to na wszystkich innych spadło to raczej nieoczekiwanie. Zakładając oczywiście, że są świadomi „szcześcia” jakim obdarowal ich portal. Arogancja czy przeoczenie to pozostawiam już do Waszego, drodzy czytelnicy mojego 200ego tekstu, uznania :)
PS. Wszelkie jubileuszowe gratulacje mile widziane :)
R’n’R
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie