Polityczna nieprzyjaźń lub cegłą w PiS

Ktoś wybił szybę w naszej siedzibie przy Koszykowej 10 - poinformował radny i działacz warszawskiego Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik. Wezwaliśmy policję, która sporządziła notatkę. Uważamy, że jest to akt nieprzyjaźni politycznej. Bardzo nieprzyjemny i niemiły – podsumował.

Za moich młodych lat (tak, tak, w samym środku PRLu) mówiło się na coś takiego „chuligański wybryk” i wydaje mi się, że tak to się powinno traktować dzisiaj. Oczywiście akt zniszczenia wartości prywatnej (także publicznej) jest ze wszechmiar naganny ale dorabianie do tego ideologicznej brody to lekka przesada. Zakładąjac, że policja schwyta sprawcę to wcale bym się nie zdziwił gdyby okazał się być on tak hołubionym ostatnio przez PiS „kibicem” jakiegoś klubu sportowego.

A propos sportu. Pamiętam, jak na początku lat siedemdziesiątych do jednej z naszych ulubionych nocnych zabaw należało uszczuplanie zasobu flag sprzed siedziby KC na Nowym Świecie. Kończyło się to zwykle podchodami i gonitwami po Parku Kultury na tyłach Muzeum Broni lub w przeciwnym kierunku przez Aleje, dalej Smolną, jakze znajomy płot „Zamojszczaka”, kino Skarpa i dalej w kierunku Wisly. Traktowaliśmy sprawę po sportowemu i ścigający nas funkcjonariusze też. Od czasu do czasu ktoś co prawda oberwał pałą po plecach lub innej części ciała ale jak to się mówi - no risk no fun :) Podziw koleżanek mielismy jak w banku a źle ukrywana zawiść tych z „Batorszczaka” też. I jedno i drugie było bezcenne :)

PS. Później przyszły inne czasy i inni strażnicy, my zasmakowaliśmy w innych zabawach ale to już zupełnie inna historia.

R’n’R