Rozmowa z panem Zgłoś do usunięcia wprawiła mnie w uczucie dziwnego dejavu, skądś znałem ten styl i sposób wypowiedzi. Otóż dziś mnie olśniło i mam przekonanie graniczące z pewności że mamy do czynienia z, jednym z największych mąciwód Internetu czyli Matką Kurką vel Glogerką vel Zgłoś do usunięcia vel kilka innych nicków których już nie pamiętam.
To ten sam osobnik który jak ktoś kiedyś napisał że jak do wywalą drzwiami to wraca oknem, jak zamkną okno wjedzie przez komin, a jak i komin zaczopują to i przez mysią dziurę się prześliźnie. Był już zajadłym antypisowcem, tzw. prawdziwym katolikiem, teraz widać przyszła pora na skrzywdzonego Żyda. Ale styl wypowiedzi ma łatwy do rozpoznania, zero merytoryki i posunięty do granic absurdu radykalizm.
Otóż zauważyłem w Internecie zjawisko dość symptomatyczne, gdy pojawia się temat Żydów czy Izraela, zawsze zjawia się dyżurna ekipa od żydowskich spisków i zbrodniczego syjonizmu z jednej strony i pokrzywdzonych Żydów, oraz speców od polskiego antysemityzmu z drugiej. Być może jest to zjawisko spontaniczne, ale trzeba też założyć że to zorganizowane grupy, często każdy pisze pod kilkoma nickami. Przejmują oni dyskusję i robią w sieci swoisty „sztuczny tłok” aby pokazać że jest ich wielu.
W realu natomiast zdaje się aż tak wielu ich nie jest. Faktem na potwierdzenie tej tezy jest choćby to że na antyizraelskie demonstracje przychodzi po kilkadziesiąt osób, a wśród polskich Żydów (a kilku znam) narzekania na polski antysemityzm praktycznie nie mają miejsca. Tak więc w świecie realnym owe problemy nie istnieją za to w Internecie aż od nich huczy. Najważniejsze zatem są wnioski.
Nie wiem dokładnie jaka jest polityczna proweniencja tych ludzi, może to sympatycy NOPu, pana Bubla z jednaj i Krytyki Politycznej czy pana Ikonowicza z drugiej. Środowisk które osiągają wyniki wyborcze przy których nawet Frydrych Major i jego Gamonie i Krasnoludki to polityczni mocarze. Być może jeszcze ktoś inny. Faktem jest że ktoś próbuje wykorzystać sensytywny i wzbudzający emocje temat aby zaistnieć co do tego też akurat nie mam wątpliwości. W emocje wzbudzić łatwo, podeprzeć się tzw. autorytetem np. pseudohistorykiem Grossem z jednej czy trockistą Chomskim z drugiej strony. Twierdzić że propagandowe hasła to fakty absolutnie udowodnione, czy nadużywać epitetów.
Wiele osób daje się na to złapać. Choć temat relacji polsko – żydowskich nie jest jakoś tematem szczególnie mocno politycznie potrzebnym, są o wiele poważniejsze sprawy. Trzeba natomiast uważać bo okres kampanii wyborczej może sprzyjać wielu emocjonalnym uproszczeniom. Zwłaszcza że widzę różne koncepcje trzecich sił, do których z kolei próbują się przykleić różne polityczne zombi wychodzące z szaf w których, często dość dawno temu, się znaleźli. Oni kiedyś budowali swoją pozycję na właśnie tych sprawach.
