Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec
367
BLOG

O przemilczanych protestach rolników w Warszawie

Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Wieczorem odwiedziłem Salon i ujrzałem, a właściwie nie ujrzałem (!) żadnego artykułu o dzisiejszych protestach rolników w stolicy. Nie brakuje notek o groźbach Unii wobec Polski, o debacie prezydenckiej w Stanach, Tusku i Pakistanie. Nawet na czołówce pojawił się przepis kulinarny! 


Natomiast sprawa rolników została przemilczana. Z tematem nie zmierzyła się Redakcja, jak i żaden z Blogerów. Bo zbytnio kontrastuje z ukochaną władzą? Przykro mi pisać te słowa, lecz cóż mi przyszło, jeśli nie podjąć tematu. W nieco innej formie – nie informacyjnej, lecz w formie felietonu, subiektywnie, moimi oczami.


„Piątka przeciw hodowcom”, jak ironicznie nazwali rolnicy „piątkę dla zwierząt”, czyli ustawę uderzającą w nich samych, stanowi motor dzisiejszych protestów. Rolnicy już o 8 rano wyszli na ulice Warszawy, aby uświadomić jedynie słusznej władzy, że „są gotowi na wszystko”. Jeśli rządzący bedą dalej forsować swoje destrukcyjne dla polskiej gospodarki pomysły, to „będzie ostro i to jest zapowiedź tego, co niedługo może być tutaj w stolicy, w Warszawie, bo nie damy zabrać nam tego wszystkiego, co sobie przez lata wypracowaliśmy” - stwierdził Michał Kołodziejczak, lider AGROunii. 


Wśród niesionych trumien dało się słyszeć słowa okrzyków „Kaczyński - zdrajca wsi”. Wymowny obrazek! Znam rolnika z Małopolski, który jakieś dwa lata temu sprzedał 150 krów i zwolnił część pracowników, gdyż nie potrafił już walczyć z ekonomią. Nie wystarczało mu pieniędzy na prowadzenie działalności. Opowiadał mi o lekceważącej postawie ministra Ardanowskiego, do którego zwrócił się o pomoc. Czy teraz będzie lepiej? Może warto zapytać Niemców, Francuzów lub Duńczyków.


Czy na tym się skończy? W kraju specyficznie pojętego dobrobytu, przynajmniej z przekazu rządowych ośrodków medialnych, nie powinno być takich protestów. Także nie znajdziemy ich w tych mediach. Podobnie jak i niezadowolenia przedsiębiorców, leśników i myśliwych, czy wreszcie górników, których PiS do 2049 roku pozbawi pracy w wyuczonym i wykonywanym zawodzie. Wdroży się za to niemieckie technologie! 


Nie pomoże pani Beger, ani Kosiniak-Kamysz, którzy dziś zebrali się wespół z rolnikami. Nie pomoże już Morawiecki, który sprzedał niedawno Polskę Niemcom. Kaczyński ze swym kotem? Wszak poświęcił na ołtarzu Ojczyzny nienarodzone Dzieci, aby chronić zwierzęta i zapewnić sobie długie lata rządów. Duda? Załatwiając więcej żołnierzy obcego państwa, gwarantując im bezprawie, by chronili Polaków „przed Putinem”? 


Trumna stanowi przerażający znak. Znak końca. Ale i początku. W naszej polskiej, katolickiej perspektywie. Wyłącznie! Jedynie w tym duchu można widzieć perspektywę na przyszłość – w odniesieniu do Boga. Jednak ile razy można prosić Wszechmogącego o pomoc? Mało Polacy wynieśli ze swej historii przykładów przekupstwa, zdrady, zaprzaństwa? „Boże, ratuj Polskę!”. To jedno. Drugie zaś to – myśl, Polaku! Kto twym wrogiem, kto twym przyjacielem!



Po pierwsze - BÓG. Po drugie - Ojczyzna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka