Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec
316
BLOG

Niekoszerne ekshumacje

Maksymilian Jastrzębiec Maksymilian Jastrzębiec Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Zgodnie z wolą Departamentu Stanu USA ekshumacje, które miały zostać przeprowadzone na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Treblince zostały zakazane. Powód? Pogorszenie relacji z naszym najlepszym, jedynym i, jakże ukochanym sojusznikiem i przyjacielem, za plecami którego kryją się „niejako starsi bracia w wierze”.  


Czy tylko tyle? Skądże! Wszak na terenie byłego niemieckiego obozu znajdują się szczątki „wybranych”, które są święte same w sobie, więc zgodnie z przepisami prawa rabinackiego nie wolno naruszać ich spoczynku. Jakby eksterminacja dokonywana przez nazistowskich Niemców nie dotyczyła Polaków, Romów lub członków innych narodowości.


Powtarza się tutaj sytuacja dotycząca sprawy z Jedwabnem. Ziemi świętej nie wolno gojom bezcześcić. Nawet, jeśli wydaje się im, że ten skrawek leży na terenie ich państwa.


Oczywiście „polscy” politycy stanęli na baczność i wycofali się po raz kolejny z zamiaru przeprowadzenia badań. Za chwilę obwieszczą ten ruch jako swój kolejny sukces. Obóz znajduje się na terenie „suwerennego” państwa posądzanego na arenie międzynarodowej o brak demokracji i praworządności. Dlatego zatroskany jegomość w stylowym tupeciku zadbał, aby skorygować tę sytuację i zamieścił swoją koleżankę, małżonkę jednego z "naszych starszych”, na urzędzie ambasadora, to jest gubernatora w swoim 51 stanie. God Bless America!


Powołany w placówce Mosadu gabinet Icka jest gwarantem trwałości naszego cudownego i najwspanialszego sojuszu w historii. Szydło wyszło z worka, więc należało tkać dalej sukno przyjaźni. O to zadbał z powodzeniem prezydent wszystkich Polaków, a w szczególności tych pochodzących z plemienia swej małżonki, odbierając kołowrotek naczelnikowi Polin, którego władza ogranicza się coraz bardziej do czterech ścian swego lokum i nadzoru nad futrzakiem.


Bankier na urzędzie szefa rządu znajdzie szekle dla swych rodaków. Po amerykańsku to zaledwie 300 miliardów dolarów. Jeśli nie on, to ktoś inny. Znajdzie się takowy, podobny do autora „żydowskiego konkordatu” z 20 lutego 1997. Lub inny z ogoloną twarzą, zdjętym berecikiem i polsko brzmiącym nazwiskiem.


Ważne, aby za wszelką cenę utrzymać narrację o rzekomej odpowiedzialności Polaków za ludobójstwo na „Żydach”. Obozy zagłady są „polskie”. Bo są. Przecież nie wszystkie znajdują się w Niemczech. Nazistami już nazywa się nas od lat. Tyle wystarczy. Jankesi poradzili sobie z wszystkimi, którzy byli winni, czy nie byli winni choćby pół centa tym biedakom, więc i poradzą sobie z Polakami.


Kołowrotek kręci się w swoim rytmie. Powolutku, lecz bez przerwy naciskany nogą Wuja Sama. Tkanina wcale zdobna nie jest. Nie odzieje się nią panna na wydaniu z bogatym posagiem. Szmata przeznaczona jest dla Nierządnicy, uprawiającej kazirodztwo, gwałconej w jej własnym domu przez ojczyma, macochę i przybrane rodzeństwo.


Ile bólu i poniżenia trzeba znieść, aby wyrwać się z tego przeklętego związku?




Po pierwsze - BÓG. Po drugie - Ojczyzna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka