Łukasz Adamski Łukasz Adamski
50
BLOG

Szukanie rozumu ze świecą.

Łukasz Adamski Łukasz Adamski Polityka Obserwuj notkę 4

Gazeta Wyborcza ze swoją akcją zapalania 9 maja zniczy na grobach żołnierzy Sowieckich jako odpowiedzią na ładne zachowanie Rosjan po katastrofie w Smoleńsku jest doprawdy zdumiewająca. „Andrzej Wajda i abp Józef Życiński proponują, by 9 maja Polacy udali się na groby radzieckich żołnierzy i zapalili znicze na ich grobach. Jak to argumentują? Jak pisze „GW” wielu czerwonoarmistów ginęło na terenie Polski w 1944 i 1945 roku. Szli na Berlin „za rodinu”. „Gnani rozkazami, ale i poczuciem krzywdy”. „Niewyszkoleni, wysłani na straceńcze akcje ginęli tysiącami.” W ten oto sposób w czytelniku wzbudza się współczucie, które ma sprawić, by w niedzielę wyszedł z domu i… No właśnie co ma zrobić? Zakłamać historię”- pisze Michał Szułdrzyński w „Rz”.  

Nie tylko jednak o zakłamanie historii chodzi. Trzeba być doprawdy mało rozumnym albo wyjątkowo cynicznym, żeby nie widzieć kontekstu smoleńskiej tragedii. Zarówno Ryszard Kaczorowski jak i Lech Kaczyński i cała jego, mówiąc po amerykańsku, administracja byli wielkimi żołnierzami prawdy historycznej. Walczyli oni o pamięć po pomordowanych przez SOWIECKICH ŻOŁNIERZY Polakach w Katyniu i innych miejscach. Zginęli w  miejscu ludobójstwa dokonanego 70 lat wcześniej.  Przypomnijmy jeszcze raz: LUDOBÓJSTWA DOKONANEGO PRZEZ SOWIECKICH ŻOLNIERZY, o których Andrzej Wajda pisze, że byli: „ tak samo ofiarami komunizmu jak my, Polacy.” Słusznie zauważa publicysta „Rz”, że tak samo o mówi się coraz częściej, że pierwszymi ofiarami hitleryzmu byli Niemcy.

Argument Wajdy jest absurdalny i obawiam się, że nie wynika wcale z naiwności i artystycznej egzaltacji a la Olbrychski. Tutaj chodzi o cholerny podział na obozy „patriotów narodowych” i „patriotów kosmopolitycznych” jaki serwują nam od lat publicyści i politycy. Gazeta Wyborcza od kilkunastu dni serwuje nam spektakl wyśmiewania „ludowego patriotyzmu” widocznego na ulicach polskich miast po 10 kwietnia. Druga strona, prowokowana przez "oświeconych Polaków" z GW,  odpowiada coraz radykalniejszymi stwierdzeniami o „prawdziwej Polsce” na Krakowskim Przedmieściu. Ten podział służy żałosnej walce politycznej i jest przedsmakiem zbliżającej się kampanii wyborczej , która przesłania nam istotny problem jakim jest wyjaśnienie śledztwa w sprawie śmierci polskiego prezydenta, które rodzi coraz więcej znaków zapytania.    

Faktem jest, że Rosjanie szlachetnie się zachowali przynosząc kwiaty na miejsce katastrofy polskiego samolotu. Jednak w dokładnie taki sam sposób zachowaliby się obywatele każdego innego kraju, w którym taka tragedia by się wydarzyła. To jest po prostu normalne zachowanie każdego przyzwoitego człowieka.  Zapalanie zniczy komunistom, którzy zmasakrowali nasz kraj i na zawsze go odmienili tylko dlatego, że dziś Rosjanie w swojej masie pokazują, że są przyzwoitymi ludźmi jest kuriozalne. Łukasz Warzecha celnie zauważa, że: „W latach 40. i 50. jednak za pomocą sowieckiej armii i NKWD niszczona była w brutalny sposób polska demokracja, która próbowała się choćby cząstkowo odrodzić, zaś sowieccy oficerowie zajmowali wszystkie kluczowe stanowiska w polskiej armii. Nie zapala się zniczy na grobach żołnierzy armii okupacyjnej – to dla mnie jasne, oczywiste i bezsprzeczne”.

Daniel Olbrychski w jednym z wywiadów powiedział niedawno, że jako aktor widział, że Putin tuląc do piersi Donalda Tuska nie grał. Te słowa są bardzo znamienne dla pojmowania naszej polityki przez ludzi sztuki. Artyści mają to do siebie, że emocjonalnie traktują rzeczywistość i oceniają wydarzenia przez swoją wrażliwość. Oczywiście nie wolno tego robić artystom, którzy płakali w reportażu Jana Pospieszalskiego bowiem według GW byli opłacani i wykonywali swój zawód. Cóż, nie od  dziś wiemy, że jednym wolno więcej niż drugim. Ciekawe co na temat reakcji ludzi pod Pałacem Prezydenckim ma do powiedzenia gwiazdor ‘Potopu”? Ale temat na oddzielny tekst. Jednak czy emocjonalne reakcję ludzi sztuki powinny kierować rozumem całego narodu?

Odpowiedzią na reakcję obywateli rosyjskich po Smoleńsku mogłoby być zapalanie zniczy za duszę zmarłych w niedawnych atakach terrorystycznych na metro w Moskwie. Taki gest byłby w jakimś stopniu współmierny z naszymi odczuciami. Jednak pisanie przez Wajdę, że pójdzie na cmentarz i zapali świeczkę, „bo radzieccy żołnierze walczyli w słusznej, również naszej sprawie” zakrawa na jakiś ponury żart albo, przepraszam za mocne słowa, starczą demencję. Rację ma Szułdrzyński pisząc, że: „Jeśli Rosjanie chcą się pojednać – proszę bardzo. Dajmy im szansę i czekajmy na kolejne gesty. Na razie jednak nie wygłupiajmy się fałszując historię i wywieszając białą flagę. W naszej historii nigdy nie wyniknęło z tego nic dobrego”. Czy Panowie z GW naprawdę wierzą, że Putin przeszedł wielką duchową przemianę po 10 kwietnia 2010 roku? Zresztą jeżeli już honorujemy żołnierzy komunistycznego systemu, który ochłonął życie milionów ludzi na całym globie to może  w imię pojednania z naszymi zachodnimi sąsiadami ( też ładnie się zachowali w kwietniu) postawimy znicz żołnierzom Wermachtu? 

Zamiast stawiać świeczkę na grobach komunistów użyjcie jej lepiej by poszukać rozumu Panie i Panowie z GW.

Łukasz Adamski. Publicysta Frondy. Naczylny portalu www.debata.olsztyn.pl

Łukasz Adamski. Teolog, dziennikarz, publicysta. Publikował w Ozonie, Gazecie Polskiej, Rzeczpospolitej, Polsce „The Times", Uważam Rze. W Polskim Radiu Olsztyn prowadził autorską audycję „ Kontrowersyjny Salon". Obecnie jest publicystą portalu Fronda i naczelnym portalu Debata. Napisał książkę „Wojna Światów w Popkulturze".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka