"Rostowski CHCE płacić podatki w Polsce"?

Media powtarzają dzisiaj informację, że nowy Minister Finansów Jacek Rostowski, który ma obywatelstwa polskie i brytyjskie, „chce płacić podatki w Polsce”. Taka treść informacji wskazuje, że to gdzie Pan Minister będzie płacił podatki, zależy wyłącznie od jego woli i decyzji. Tymczasem jest to nieprawda- podatki płaci się w tym kraju, w którym się rezyduje, pracuje, przebywa przez większą część roku, a co najważniejsze- zarabia. Do tej pory Rostowski przebywał głównie w Wielkiej Brytanii, tam prowadził wykłady, dlatego tam też płacił podatki. Teraz po objęciu urzędu polskiego Ministra Finansów będzie rzecz jasna więcej przebywał w Polsce, zapewne nawet na stałe, i zarabiał tu pieniądze. W związku z tym nie ma wyboru, tylko musi płacić podatki w Polsce, tak jak każdy inny kto nawet nie ma obywatelstwa polskiego, ale przebywa i pracuje w Polsce. Każdy kto wypełnia PIT wie, że jest tam rubryka „obywatelstwo”.

Można by taką informację potraktować jako „nieścisłą”. Prawidłowo powinna ona brzmieć „Rostowski będzie musiał płacić podatki w Polsce”. Ale ta „nieścisłość” ma swoje przyczyny. Jednym bowiem z uporczywie powtarzanym od wielu lat w Polsce publicznym kłamstwem jest twierdzenie, że każdy, szczególnie ten kto ma duże dochody, może wybrać sobie kraj, w którym te dochody opodatkuje. W efekcie znakomita większość społeczeństwa myśli że to prawda, sądzę że tak też myślą dziennikarze którzy powtarzają te nieprawdziwe informacje. Ta swoista „dezinformacja” ma swój cel- chodzi o szantażowanie społeczeństwa, że w przypadku podwyższenia podatków od zysków, właściciele przedsiębiorstw- szczególnie ci najbogatsi, będą mogli w każdej chwili zdecydować się, tak jak rzekomo min. Rostowski, na płacenie podatków w innym wybranych kraju, najlepiej tzw. „raju podatkowym” gdzie podatki są zerowe. Jest to oczywiście nieprawda, wszędzie bowiem a szczególnie w Polsce i innych krajach UE obowiązuje zasada „gdzie prowadzi się działalność i osiąga dochód, tam płaci się podatek”.

Propaganda robi jednak swoje: jakiekolwiek próby zgłaszania postulatów podwyższenia podatków od zysków korporacji są natychmiast zagłuszane argumentami, że „tego nie można zrobić, bo bogaci zaczną płacić podatki w innym kraju”. Dalej więc korporacje mogą wyzyskiwać polskie społeczeństwo, nie dzieląc się z nim wcale albo w bardzo małym stopniu owocami pracy tegoż społeczeństwa. Jak widać, władza kapitału nad społeczeństwem jest realizowana nie poprzez bezpośredni udział w rządzeniu, w końcu jest demokracja, ale poprzez uprawianie propagandy opartej na nieprawdzie.