Popołudnie. Człowiek chce się zrelaksować. Włącza radio. Z zażenowaniem słucha kilka minut najpopularniejszych stacji komercyjnych. Wyłącza zdenerwowany radio. W ten właśnie sposób można podsumować reakcję odbiorcy, który nie poddał się bezmyślnej konsumpcji komercyjnej papki, która jest nam serwowana w większości polskich rozgłośni. Muzyką z pewnością ciężko to nazwać. Przeważająca część tego "repertuaru" to pojękiwania pseudopiosenkarzy, nie mających ani grosza talentu. Akompaniują im przeważnie syntezatory. Wspomniane piosenki stają się hitami w błyskawicznym tempie.
Weźmy na przykład RMF FM. Przebojem roku 2008 została piosenka Feel "Jak anioła głos". I o ile to jeszcze można zrozumieć (słuchacze zagłosowali na polską piosenkę), to drugie miejsce musi już szokować. Zajął je niejaki Guru Josh Project, a piosenka nosi tytuł "Infinity 2008". Ok, można raz czy ze dwa tego posłuchać, ale później robi się żenujące. Piosenka ta pokazuje, jak niewiele trzeba, żeby polska gawiedź dała się rozkołysać. Wystarczy... nauczyć się zagrać na trąbce 4 dźwięki.
Z Radiem Zet nie jest wiele lepiej. Tam także przeważająca część czasu antenowego poświęcona jest muzyce pop z najniższej możliwej półki. A o Radiu Eska to już w ogóle szkoda gadać. To ostatnie prezentuje najbardziej żenujący poziom ze stacji radiowych w Polsce. Radio to odnosząc niesamowity sukces promując kicz muzyczny, stało się wzorem dla większości pozostałych rozgłośni komercyjnych, w których od momentu powstania Eski poziom nieustannie maleje.
Ktoś może mi zarzucić, że jestem nietolerancyjny dla odmiennych gustów. Jest to nieprawda. To nie jest kwestia gustu, a raczej kultury muzycznej. Ja lubię różne gatunki muzyczne, także pop, ale musi to być pop na poziomie. Nie winię ludzi za to, że dają sobie wmówić, że to, co leci w stacjach komercyjnych jest piękną muzyką. Ludzie nie posiadając w większości alternatywy, nie mając pojęcia, że jest ambitniejsza muzyka, zaczynają wierzyć, w złudne piękno brukowego pop-u. Ale jak możemy mówić o alternatywie, skoro kiedy w polskich stacjach radiowych królował "Infinity 2008", w zachodnich rozgłośniach miejsca topowe uzyskiwała Katie Melua. Single tej artystki z 2008 roku ("What A Wonderful World" w duecie z Evą Cassidi oraz "Ghost Town") ani razu nie zostały zaprezentowane słuchaczom przez komercyjne radia. Notorycznie w polskich rozgłośniach pomijane są też najnowsze single Dido. Stwierdziły one zapewne, że "nie jest to muzyka radiowa", jak usłyszał Ryszard Rynkowski od jednej z nich. Przykłady można mnożyć.
Na pozytywne wyróżnienie zasługuje z pewnością Trójka oraz Radio Złote Przeboje. Obu tych rozgłośni można słuchać przez dłuższy czas bez grymasu na twarzy. Wystarczy zresztą porównać listę przebojów Trójki z listą np. RMF FM...
Problem braku kultury muzycznej wśród sporej części Polaków nie wynika oczywiście jedynie z tego, co serwują nam rozgłośnie radiowe. Przyczyn należy szukać głębiej. Jak wśród młodych Polaków ma wykształcić się kultura muzyczna skoro przedmiot "wychowanie muzyczne" kończy się na podstawówce? W dodatku jego program jest, delikatnie mówiąc, niewłaściwy. Zamiast m.in. zapoznawać dzieci z różnymi gatunkami muzycznymi, każe im się śpiewać piosenki jednego typu, a czasami przesyca się ich wiedzą teoretyczną. Z gimanzjum zdaje się, że wycofano "wychowanie muzyczne", w liceum go nigdy nie było. Może warto wreszcie pomyśleć nad obcięciem programów niektórych przedmiotów z rzeczy, które niekoniecznie w przyszłości przydadzą się dzieciom, a na to konto wprowadzić jedną godzinę tygodniowo "wychowania muzycznego"? Osobiście spotkałem się z sytuacją, w której osoba potrafiła wymienić imiona, nazwiska, nazwy większości pseudopiosenkarzy, których można słuchać na co dzień, a nie znała choćby najbardziej znanej piosenki Jacka Kaczmarskiego "Mury", a na samą myśl o Marku Grechucie wykrzywiała twarz.
W najblizszym czasie zapowiada się dalsza ekspansja kiczu muzycznego w Polsce. Skutecznie promują go wydarzenia muzyczne pokroju Eurowizja. Swoje dokładają także polskie festiwale, których poziom maleje z roku na rok. Dopóki nie rozpoczniemy pracy u podstaw, nie ma większych szans na poprawę. I nikt mi nie wmówi, że to, co mamy obecnie jest po prostu nowoczesnym typem muzyki.
Inne tematy w dziale Kultura