Marek Mądrzak Marek Mądrzak
2667
BLOG

Jarosław Kaczyński zadrwił z SB

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

 

Artykuł o teczce (teczkach) Jarosława Kaczyńskiego udało mi się opublikować rok temu – przed samymi wyborami prezydenckimi. Z okazji kolejnych – parlamentarnych – przypomnę, że akta Służby Bezpieczeństwa fałszowano w III RP na potrzeby walki politycznej w zespole funkcjonariusza UOP płk. Lesiaka, a nie w PRL. Materiałów tego zespołu nie włączono do teczek SB, ponieważ są dokumentami powstałymi w ramach operacji UOP. Oznacza to, że nie ma tych fałszywek w IPN. W me(r)diach najgłośniej komentowano sfałszowaną „lojalkę” prezesa Porozumienia Centrum, powstałą w celu skompromitowania jego opozycyjnej karty i ówczesnej pozycji politycznej. Przykładowy tekst oświadczenia tzw. „lojalki” zamieściłem w poprzedniej notce. Zbierane w okresie stanu wojennego służyły jako podkładka do zwolnienia z internowania, ale także do zapoczątkowania werbunku. Sfałszowanie lojalki w 1992 r. to naprawdę wredna akcja, skoro w chwili obecnej dziennikarze „prawicowego” tygodnika wyciągają bohaterom artykułów zobowiązania do zachowania treści rozmowy z SB, aby skompromitować ich jako przeciwników politycznych. U Lesiaka wyjątkowo źle wybrano dokument do sfałszowania tzn. jego treść jest wyjątkowo łatwa do skonfrontowania z prawdziwym dokumentem z teczki Kaczyńskiego, który nie tylko odmówił podpisania lojalki, ale nawet pisemnie stwierdził bezprawność takiego żądania (prawnik!):
 
17 XII 81 r.
Oświadczenie
 
Odmawiam podpisania przedłożonego mi oświadczenia ze względu na jego szkodliwy z względów moralnych charakter. Jednocześnie stwierdzam że nie istnieją podstawy prawne zobowiązujące obywateli PRL do składania tego rodzaju deklaracji.
J. Kaczyński
 
Do podpisywania lojalki zmuszano go po rannym najeździe „ekipy realizacyjnej”, przewiezieniu do gmachu MSW, w czasie wielogodzinnego przesłuchania. Mimo sporządzenia szyderczego oświadczenia Kaczyńskiego nie internowano, ale postanowiono nękać go wezwaniami na kolejne rozmowy w ramach tzw. neutralizacji wrogiej działalności politycznej – przypuszczam, że internowani za bardzo napełnili Ośrodki Odosobnienia. Po dwudziestu dniach stanu wojennego Kaczyński dostał kolejną okazję zadrwienia sobie z SB:
 
Warszawa dn. 4 stycznia 1982 r.
Dot. wezwania 74 L dz. IV K-V-139/81
 
Komenda Stołeczna
Milicji Obywatelskiej
00-950 w Warszawie
 
Komunikuję, że znalazłem w domu druk, z którego wynikało, iż w dniu 6 stycznia 1982 r. jestem oczekiwany w KSMO w Warszawie. Wyżej wymieniony druk nie zawiera jednak: 1. podpisu kierownika jednostki MO, 2. stempla, 3. daty, 4. numeru RSD lub sygnatury akt, 5. określenia charakteru, w jakim jestem wzywany – a ponadto jest niewłaściwie zaadresowany /... zamiast .../. Jeżeli nie zaszło tu nieporozumienie, proszę o przysłanie mi prawidłowo wypełnionego druku, zawierającego elementy, które wymieniłem wyżej.
Jarosław Kaczyński
 
Publikację dedykuję marszałkowi Sejmu Stefanowi Burczymusze, wsławionemu postawą podczas przesłuchań, który kabaret urządza teraz zamiast trzydzieści lat temu.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Kultura