Marek Mądrzak Marek Mądrzak
266
BLOG

Press, -publika i ochrona współpracownika

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Również sprzeciwiam się krytyce miesięcznika „Press” wymierzonej w nowy tygodnik Presspubliki jako całkowicie niesprawiedliwej i inspirowanej walką z konkurencją. Przecież w „UważamRze” mnóstwo zrobiono, żeby przypominać mainstreamową gazetę i zasługuje to na chociaż małą pochwałę. Niestety w związku z zakończeniem roku akademickiego przestano publikować tam studenckie prace roczne o PRL w stylu retro. Aby nie stracić studenckiego targetu, który PRL zna z filmów Barei, zafundowano mu wakacyjną lekturę artykułu o operacji Służby Bezpieczeństwa podczas Mistrzostw Świata w Meksyku ’86.

Jak u Barei sprawa jawi się komicznie i groteskowo. Jeden samotny SB-ek kontra cała ekipa. Szybko zdekonspirowany, bo mimo legendy działacza sportowego wszyscy wiedzieli o jego pierwszym etacie i trzymali się od niego z daleka. Chodził, patrzył, nikt z nim nie rozmawiał. Już bardziej od swoich pomogli mu zomowcy meksykańscy, zupełnie jak nasi w Bydgoszczy podczas meczu reprezentacji Białorusi. Po prostu boki zrywać.
Jednak realny socjalizm ma jeszcze pierwsze dno. Otóż autor tej publikacji wspomniał, ale nie rozwinął bardzo ciekawych wątków z tej teczki.
Po pierwsze cytował dokument SB, w którym bardzo chwalono Andrzeja Zybertowicza jako osoby skłonnej do pomocy, ale autor już nie wyjaśnia, czy i jaki kontakt z Zybertowiczem nawiązano.
Po drugie autor cytuje informację, że w ekipie znajdowało się kilkanaście osobowych źródeł informacji i ... nic.
Po trzecie autor zupełnie nie pochwalił się Czytelnikom udziałem w ekipie dziennikarza swojego pracodawcy, a zwiedzający IPN w tegoroczną Noc Muzeów mieli przyjemność obejrzeć (w gablocie) tę właśnie teczkę – otwartą na charakterystyce Stefana Szczepłka, dodam bardzo pochlebną.
Po czwarte Meksyk to teren aktywnego działania rezydentury wywiadu SB i nie jest możliwe, aby tej jednostce SB nie zlecono choć części zadań związanych z Mundialem. Nawet nie wymagam, aby Marek Pyza sam poszukał takiej teczki, przecież w redakcji pracuje znakomity znawca wywiadu SB – Cezary Gmyz.
Po piąte publikacja zakończona jest post scriptum, iż pierwszą osobą publikującą o tej teczce w 2006 r. był Krzysztof Łoniewski pracownik IPN. To ja wyciągam wniosek, że nie mamy do czynienia z gazetą, tylko ze zbiorem listów.
Przepisywanie treści teczki, niechęć do ujawniania tajnych współpracowników, pomijanie istotnych wątków – witamy w świecie salonowych me(r)diów.

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura