Po lekturze tygodnika nr 27 zdębiałem. Wiodące, obszerne artykuły o Ministerstwie Obrony Narodowej i rządach Klicha bez zająknięcia się o roli wojskowych służb specjalnych. To mogło się zdarzyć tylko tutaj. Obszerny artykuł o bezwładzie i zakulisowych rozgrywkach bez wskazania, kto personalnie Klichowi podrzucał decyzje. Wspomnienie o gronie decydenckim w krakowskiej restauracji bez nazwisk – Himalaje dociekliwości. Generał Skrzypczak zżyma się na niepotrzebne zakupy, ale pytanie o obowiązkowy nadzór SKW nie pada. Cóż, należało przed publikacją poczytać chociaż Raport z weryfikacji. Może długi, może nudny, ale przydatny.
O WSI wspomniał na końcu numeru trzeci dyżurny satyryk i był to jego słaby dowcip- pozostałe świetne.
Taka pisanina to po prostu gender studies.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka