Marek Mądrzak Marek Mądrzak
649
BLOG

Dyplomata z opuszczonymi spodniami

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Sytuacja wymarzona dla SB-eckiego kontrwywiadu zdarzyła się 4.09.1958 r. Według notatki funkcjonariuszy KDMO Praga Południe między Stadionem X-lecia a mostem linii średnicowej w samochodzie osobowym nr CD Z75614 „zastali mężczyznę i kobietę w czasie stosunku seksualnego. Kobieta nie posiadała na sobie żadnej odzieży, mężczyzna natomiast był tylko w koszuli.” Po wylegitymowaniu okazało się, że samochodem przyjechali dyplomata Yeshayahu A. i Augusta Z. Dyplomata proponował milicjantom 1 tys. zł za nie nadawanie sprawie biegu służbowego. Sposób sformułowania informacji o kategorycznej odmowie przyjęcia łapówki przez milicjantów pozostawia wątpliwości czy nie chodziło o jej zbyt niską kwotę. Dwa dni zajęło milicjantom sporządzanie notatki i tyle samo zajęło SB-ekom przystąpienie do działania. 8.09.1958 r. do dyplomaty zadzwonił „osobnik podając się za dziennikarza nazwiskiem SCHWARC i prosił go o spotkanie w kawiarni. Gdy spotkali się w kawiarni SCHWARC przedstawił się jako pracownik U.B. i zaproponował [dyplomacie] współpracę. Gdy [dyplomata] kategorycznie odmówił SCHWARC oświadczył mu, że jeśli się nie zgodzi na współpracę władze polskie wydalą go tak jak BARMORĘ, lecz w mniej grzeczny sposób oraz że wiadomo, iż [dyplomata] prowadzi się niemoralnie i dlatego lepiej będzie dla niego, jeśli zgodzi się na współpracę.” Zdenerwowany próbą werbunku dyplomata poskarżył się przełożonym i ambasador PRL bardzo się przed nimi tłumaczył. Osobiście wątpię, czy dyplomata podał przełożonym wszystkie szczegóły sprawy.
Moją uwagę w sprawie zwraca:
- dyplomata bardzo nieostrożnie wybrał miejsce schadzki – ok. 1 kilometra o rezydencji swojego ambasadora na Saskiej Kępie;
- Augusta Z. nie polubiła życia w PRL, zgodziła się na spółkowanie, chcąc wyemigrować – nikt jej nie wyrzucał;
- dyplomata nie znał stawek obowiązujących wśród funkcjonariuszy MO, a z dwuznacznych zapisów w notatce wynika, że milicjanci puścili by ich za większą kwotę;
- na tle przykładów z lat 70-tych, w 1958 r. współpraca SB z MO przebiegała ślamazarnie;
- ślamazarność miała wpływ na pewność siebie dyplomaty, w dniu 4.09 rozmawiałby z SB inaczej.
Nie jest tajemnicą, iż milicjanci do pewnego stopnia pełnili funkcje służebne wobec SB. Dokumenty zgromadzone w IPN zawierają mnóstwo tego przykładów. Błędem do naprawienia jest pozostawienie zasobu archiwalnego Milicji Obywatelskiej poza IPN.

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura