Marek Mądrzak Marek Mądrzak
786
BLOG

Janusz Głowacki i poszukiwanie dolarowej fortuny

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 W chwili obecnej Janusz Głowacki kojarzy się raczej z poprawnym politycznie scenariuszem filmu Wajdy, ale bywało inaczej. W 1982 r. w Centrali SB na Rakowieckiej założono mu Sprawę Operacyjnego Sprawdzenia kryptonim „Pomoc”, a chodziło, jak zwykle, o pieniądze:

 

/.../ W dniu 13.11.1982 r. z Biura Studiów Służby Bezpieczeństwa MSW uzyskano informację, że literat Janusz Głowacki po powrocie z W. Brytanii i USA dokąd wyjechał przed wprowadzeniem stanu wojennego tj. przed 13 grudnia 1981 r. przywiózł do Polski 40 tys. dolarów USA. Źródło „KG” dowodzi, że pieniądze te przeznaczone zostały na organizowanie przez Kościół pomocy materialnej dla osób uczestniczących w tzw. „emigracji wewnętrznej” oraz bojkocie środków masowego przekazu.

W toku prowadzenia sprawy krypt. „Pomoc” - sprawdzeniu i wyjaśnieniu powinny być poddane następujące kwestie:

a)     okoliczności przywiezienia do kraju przez Janusza Głowackiego 40 tys. dolarów USA.

b)     rola J. Głowackiego w finansowaniu opozycji kulturalnej w kraju

c)     kto jest dysponentem i na jaki cel przeznaczona została powyższa kwota

d)     kto zajmuje się przyznawaniem i rozdziałem zasiłków

e)     jaki krąg osób korzysta z tej formy pomocy.

Wspieranie materialne osób o postawach opozycyjnych w stosunku do polityki kulturalnej państwa stanowi istotne zagrożenie polityczne. Z tego też względu uzyskana z Biura Studiów SB MSW informacja /podstawa założenia sprawy/ wymaga sprawdzenia co do jej wiarygodności, a w przypadku potwierdzenia szczegółowego rozpracowania i udokumentowania.

 

Informacja nie wydała SB-ekom się zbyt wiarygodna, skoro założyli SO Sprawdzenia, a nie SO Rozpracowania. Ponadto zażyczyli sobie do wglądu całego meldunku źródła „KG”:

 

Środowisko literackie, zarówno część opozycyjna jak i też prorządowa, jest skonsternowana tzw. „Listem Grabskiego do KC PZPR”. Jest on odczytywany jako program powołania Komunistycznej Partii Polski.

W tym środowisku bardzo aktywne działania prowadzi Kościół, oferując poszczególnym twórcom po 200$ miesięcznie „za zachowanie emigracji wewnętrznej”. Dotyczy to m.in. Janusza GŁOWACKIEGO /powrócił niedawno z W. Brytanii i USA do Polski z 40 tys. $. Wyjechał przed wprowadzeniem stanu wojennego do W. Brytanii./, który w czasie pobytu zagranicą nigdzie oficjalnie nie występował.

Część literatów, pod wodzą BRATKOWSKIEGO, SZCZYPIORSKIEGO, SITO, DREWNOWSKIEGO, jest związana z tzw. „DiP-em”, który aktualnie koncentruje się wokół „Przeglądu Technicznego”. Te 200-ście kilkadziesiąt osób grupujących się w „Konwersatorium” jest niejednorodne i zapewne ulegnie częściowej polaryzacji w wyniku konsekwentnej polityki Rządu. Aktualnie, szereg z tych ludzi korzysta z 200-stu $ zasiłków. Np. BRATKOWSKI, co miesiąc otrzymuje w/w sumę od Julii HARTWIG, która wchodzi w skład Komitetu Prymasowskiego.

Podobnież tej „pensji” nie bierze J.J. SZCZEPAŃSKI. Powody – ideologiczne. Natomiast, na bieżąco kontaktuje się z ks. ORSZULIKIEM udzielając zapewne informacji nt. związków, środowisk twórczych. Dodać należy, że ks. ORSZULIK nie chce prowadzić żadnych rozmów z K. SZANIAWSKIM  /przewodniczący Komitetu Porozumiewawczego Stowarzyszeń i Związków Twórczych i Naukowych/ uznając go za człowieka koniunkturalnego i o stosunkowo znikomych wpływach.

Próba wymuszenia reaktywowania ZLP przez działaczy ZG, pod wodzą J.J. SZCZEPAŃSKIEGO, nie powiodła się z uwagi na być może przypadkowe decyzje Min. Żygulskiego /uwolnienie internowanych twórców/. Jest to oceniane jako „dobre wejście”. Jednakże Żygulski opiera się na „żywej kulturze masowej”. To najbardziej go interesuje. Poszczególne grupy, grupki, np. „warszawiaki” /dot. to grupy opozycyjnej zawodowych twórców/ nie mają istotnego znaczenia. Decydować o kształcie polityki kulturalnej będzie większość w terenie.

W środowisku opozycyjnych literatów nie ma żadnej koncepcji „dla kultury”. Czasy „szeptów i krzyków” nie mogą spełnić roli programu. Lobby żydowskie, w swoisty sposób wyeliminowało się z gry, poprzez powiązania z „KOR-em”. Stąd karta Kościoła w tym ręku jest wątpliwa, gdyż Kościół zadecyduje kogo wybierze.

Stąd nagły przyrost zainteresowania „Listem Grabskiego” i rozważanie możliwości „podpięcia się”.

Koncypowany przez opozycję „Marsz twórców i artystów” na Sejm w dniu 10.11.br. spłonął na panewce. Nie było ludzi.

„Epizody” z dnia 10.11.82 r. po spotkaniu gen. Jaruzelskiego z Glempem, nie mogły mieć innego oblicza. Ocena opozycyjnych twórców sprowadza się do „zupełna klapa”.

Egzekutywa POP przy OW ZLP uwikłała się w „drobiazgi”, zamiast egzekwować od poszczególnych ogniw administracji ZLP konkretną akcję socjalną, podjąć działania do wzmożenia kontaktów z innymi związkami pisarzy w krajach socjalistycznych itp. – wzięła wszystko na swoją odpowiedzialność i dzisiaj faktycznie nie posiada żadnego autorytetu.

Poprawę w sytuacji organizacji partyjnej pisarzy może aktualnie spowodować reaktywowanie zawieszonego Zespołu Pisarzy Partyjnych przy Wydziale Kultury KC PZPR. W innej sytuacji organizacja partyjna przy OW ZLP ulegnie dezintegracji.

W/g ocen środowiskowych, prognozować należy, że w najbliższym czasie /prawdopodobnie od 1.12.br./ zostanie na sesji Sejmu PRL uchylony stan wojenny, zostaną wprowadzone w życie nadzwyczajne pełnomocnictwa dla Rządu, wprowadzona zostanie poprawka do Konstytucji „o Urzędzie Prezydenta PRL”, ulegnie rozwiązaniu WRON.

Te elementy są niezbędne dla wybicia argumentów antypolskich na KBWE w Madrycie.

 

Co by o „KG” nie powiedzieć, to człowiek zorientowany (bywały), więc w donosie znalazło się wiele ciekawych wątków, ale SB-ecy „od literatów” poszli tylko jednym tropem – powiązania Głowackiego z Kościołem (!?), a ściślej z Prymasowskim Komitetem Pomocy Uwięzionym. Prowadzący sprawę funkcjonariusz nazwiskiem Mulik udał się po pomoc do pionu kościelnego (religijnego) terenowej jednostki SB w Warszawie. Funkcjonariusze z Pałacu Mostowskich udostępnili swoje zbiory fotograficzne i Mulik w poszukiwaniu Głowackiego obejrzał 3 albumy zawierające: zdjęcia osób rejestrowanych fotograficznie przez Wydział IV KSMO, których działalność powiązana jest z Kościołem /Prymasowski Komitet Pomocy Więzionym/.

Wśród zgromadzonego w albumach materiału fotograficznego nie rozpoznano J. Głowackiego.

W celu ustalenia, czy J. Głowacki będzie kontaktował się z Prymasowskim Komitetem Pomocy Więzionym, do dyspozycji tow. Adacha z Wydziału IV KSMO pozostawiono fotografię figuranta do rozpoznania przez pozostające na kontakcie tej jednostki osobowe źródła informacji.

 

SB-ecy zastanawiali się także, gdzie Głowacki przechowywał w końcu dość pokaźną sumę. Ponieważ tajemnica bankowa dla nich nie istniała, zwrócili się o ustalenia – pośrednio – do Banku Pekao SA. Ich konsternację wzbudziło, że Głowacki rachunku tam w ogóle nie ma. Wtedy dopiero postanowili zapytać w Zarządzie Zwiadu WOP (kontrola graniczna) o powrót pisarza z zagranicy. Okazało się, że od 11.1981 r. Głowacki nie wrócił do kraju.

Daleki jestem od krytykowania SB w schemacie napracowali się na darmo. Sprawę postawili uczciwie – sprawdzali informację „KG”, a nie rzucili się z siecią agenturalną omotać Głowackiego z byle powodu. Przecież nawet nie uruchomili żadnego swojego źródła literackiego. W sprawie pozostało do omówienia jeszcze kilka wątków, ale zatrzymam się na razie nad źródłem „KG”. Jego tożsamość trudno ustalić tylko na podstawie teczki Głowackiego. Za to do naszej dyspozycji są opublikowane badania Joanny Siedleckiej pt. „Kryptonim „Liryka”, według których pod pseudonimem „KG” współpracował z SB pisarz Krzysztof Gąsiorowski. Do ustalenia, czy to właśnie on jest autorem wiadomości o majątku Głowackiego, potrzeba dalszych badań.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura