Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn
175
BLOG

W Europie zachodniej lewica trzyma się mocno

Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn Polityka Obserwuj notkę 49

Często w polskich mediach można spotkać się z opinią, że marginalizacja lewicy w Polsce to wynik kryzysu lewicy nie tylko w naszym kraju, ale także w Europie zachodniej. Są to opinie wygłaszana przez liberałów, którzy chcą wyeliminować ze sceny politycznej nie tylko lewicę, ale i prawicę, czyniąc z liberalizmu jedynie słuszną ideologię która nie potrzebuje żadnej konkurencji.

Tymczasem lewica, a co za tym idzie także i prawica (bo obie opcje w naturalny sposób współistnieją ze sobą i rywalizują o wyborców, tworząc zasadniczy podział sceny politycznej) są w Europie zachodniej silne. Właśnie wybory w Hiszpanii wygrali socjaliści. We Francji wprawdzie lewica przegrała wybory prezydenckie, ale niewielką różnicą głosów. Podobnie w Niemczech- tam nawet lewica rządzi razem z prawicą. Generalnie w zachodniej europie liberałowie są zmarginalizowani, traktowani trochę jako folklor polityczny, choć ich siły nie można bagatelizować.

W przeciwieństwie do Polski, liberałom na zachodzie nie udało się wmówić społeczeństwu, że nie ma konfliktu między kapitałem i pracą (lewica), czy też między globalnymi korporacjami i interesem narodowym (prawica), a liberalizm czyli wolność dla wszystkich (a tak naprawdę wolność dla silniejszych, żeby mogli dominować nad słabszymi). To wynika z większego uświadomienia zachodnich społeczeństw, które wiedzą, także ze swojej historii, że społeczeństwo musi walczyć o swoje prawa, że kapitał sam z siebie nic im nie da, jeśli nie będą o to walczyć (poprzez siły polityczne).

U nas niestety długi czas nie było demokracji, a liberałowie podobnie jak kiedyś komuniści wmawiają społeczeństwu, że nie w nim żadnych konfliktów interesów. Tak jak w czasach komunizmu (nazywanego tak umownie), także dzisiaj liberałowie głoszą podobną tezę o tym, że „jesteśmy społeczeństwem bezklasowym”. W ten sposób delegitymizuje się w Polsce wszelkie protesty pracownicze, zwalcza związki zawodowe. Siły polityczne odwołujące się do nieuniknionego w kapitaliźmie konfliktu klasowego nazywa się „przestarzałymi” i „zacofanymi”, podobnie jak prawicę która by chciała bronić interesu narodowego przed globalnym kapitałem (chociaż polska prawica jest akurat w znakomitej większości liberalna, podobnie zresztą jak lewica- przez to nie ma w Polsce tak naprawdę ani lewicy, ani prawicy, są tylko partie liberalne- z tych wiodących).

Lewica na zachodzie trzyma się dobrze, w przeciwieństwie do polskiej. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski- i zamiast opowiadać bajki o kryzysie lewicy zachodniej, brać z niej przykład, z jej programu chociażby. Dzisiaj jest tak że SLD wprawdzie zapisało się do europejskich socjalistów (PES), który forsuje program „europy socjalnej”, jednak w kraju głosi tezy liberalne, ganiąc na przykład rząd za „rozdawnictwo” wydatków socjalnych. Poza tym SLD jest całkowicie niewiarygodne gdy głosi hasła socjalne, gdyż jednocześnie chwali się swoimi osiągnięciami w liberalizacji państwa i gospodarki w czasie swoich ostatnich rządów, w których nie zrealizowała żadnych lewicowych postulatów.

Jedno jest pewne- bez silnej lewicy w Polsce nie będzie silnej prawicy, i na odwrót. Mniejsza o to kto będzie rządził, lewica czy prawica, ważne żeby nie rządzili liberałowie szkodzący całemu społeczeństwu, zarówno tym o lewicowych jak i prawicowych poglądach.

Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka