Unia umrze przez biurokrację. Koszt transportu wielu ton dokumentów przewożonych prawie co miesiąc z Brukseli na posiedzenia europarlamentu w Strasburgu to około miliard zł. To trzy budżety roczne miast 100-tysięcznych!
Gdy okazało się, że tzw. Strategia Lizbońska (zakładająca wyprzedzenie gospodarcze USA) ma charakter czysto teoretyczny, stało się jasnym, iż tego typu silnie gospodarczo zróżnicowany twór, jakim jest UE, nie jest w stanie konkurować - jeśli chodzi o tempo rozwoju, nowe technologie etc. - ze Stanami Zjednoczonymi.
Musimy więc zadowolić się pozostawaniem w cieniu - dzisiaj USA, a jutro być może Chin? Przy okazji obchodzonej niedawno uroczyście 50. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich warto zauważyć, że produktywność w UE jest 20 lat za USA. Od czasu wprowadzenia euro nie wzrósł handel między krajami Unii. Dane te publikowały np. media brytyjskie (nikt ich nie kwestionował). Także cytowano je w Polsce, ale nikt ich nie komentował w momencie tak uroczystym jak w/w rocznica. Przyczyną jest nie tylko dość spore zróżnicowanie ekonomiczne członków UE, ale potworne zbiurokratyzowanie wszystkich instytucji europejskich.
Przykład tej biurokratyzacji oraz absurdalnych europejskich norm dotyczących kształtu bananów jest zbyt wyeksploatowany, by o nim tu znowu mówić. Podam więc inne. Gdy np. biurokraci z Brukseli zauważyli, że paszporty krów brytyjskich nie zgadzają się z kolczykami w ich uszach, Brytyjczycy są zmuszani przez UE do wybicia bydła wartości pół miliona funtów. Utrzymywany m.in. z podatków Polaków Parlament Europejski nie ma ostatnio lepszego zajęcia, jak zajmowanie się regulacją rozgrywek piłkarskich w Europie. Parlament działa w Brukseli, Strasburgu i Luksemburgu. Ponieważ Francja nie chce się zgodzić na przeniesienie Parlamentu do Brukseli, tony dokumentów muszą kursować w kolumnach ciężarówek między Brukselą i Strasburgiem. Kosztuje to Europejczyków około miliard złotych, tj. równowartość rocznych budżetów trzech polskich miast, każde po 100 tys. mieszkańców! Te przykłady obrazują, jak bardzo biurokratyzacja UE utrudnia jej funkcjonowanie oraz jak ile ta biurokratyzacja nas kosztuje.
Jaka jest nasza pozycja w Unii? Jeszcze w latach 90. Polska ("tygrys Europy Środkowej") wyprzedzała gospodarczo wielu spośród sąsiadów. Dzisiaj zajmujemy przeważnie przedostatnie lub trzecie miejsce od końca na wszystkich możliwych listach rankingowych, obrazujących stan gospodarki (nie licząc Bułgarii i Rumunii najnowszych członków UE). Stało się to widoczne już w roku 2005. Gdy np. PKB na osobę w Irlandii (która jest tu liderem) wynosił wówczas 137 proc. średniej unijnej, w Hiszpanii - 99 proc., w Czechach - 73 proc., na Węgrzech - 61 proc., w Estonii (byłej republice sowieckiej!) - 57 proc., na Litwie (która także była częścią ZSRR!) - 52 proc., to w Polsce - zaledwie 50 proc. średniej unijnej! Za nami była tylko uboga Łotwa, ale i ona wyprzedza nas już teraz na wielu innych gospodarczych listach rankingowych.
Mimo że stopa bezrobocia spadła u nas znacząco, to i tak (obok Słowacji) jesteśmy jedynym członkiem UE z dwucyfrową stopą bezrobocia. Jesteśmy nie tylko jednym z najuboższych państw UE, ale równocześnie jednym z droższych. Gdy PKB na głowę wynosi u nas zaledwie 50 proc. średniej unijnej, to nasze ceny konsumpcyjne odpowiadają 60 proc. przeciętnego poziomu w Unii. Jeśli przy analizie cen produktów i usług oferowanych na terenie Polski uwzględnimy naszą siłę nabywczą, czyli stosunek cen do dochodów obywateli, to okaże się, że Polska jest jednym z najdroższych krajów w Europie.
Tracimy z roku na rok nie tylko w stosunku do Słowenii (która dogania już Grecję i Portugalię), Czech czy Węgier, ale nawet w stosunku do państw bałtyckich, które do niedawna były daleko w tyle. Jeśli nie będziemy bardziej efektywnie wykorzystywać pieniędzy europejskich w najbliższych latach, to nasze członkostwo w UE może zakończyć się nie tak jak w przypadku Irlandii, lecz Grecji, która po prostu "przejadła" znaczną część dotacji europejskich.
oryg.w:W24
_________________________________________________ w czasie mojego wykładu w Chicago w lutym 2009 _________________________________________________ _________________________________________________ patrz: www.marekciesielczyk.com _________________________________________________ dr politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, europejski korespondent Radia WPNA w Chicago, autor pierwszej książki w jęz.polskim nt.KGB, 12 lat radny Rady Miejskiej w Tarnowie, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu do 31 marca 2011, Redaktor naczelny pisma i portalu Prawdę mówiąc - www.prawdemowiac.pl _________________________________________________ skopiuj poniższy adres i wklej - jest tu relacja telewizji POLONIA z mojego wykładu w Chicago w lutym 2009: http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&VideoID=52245621 _________________________________________________
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka