MacGregor MacGregor
29
BLOG

Kaziowi i Izabeli z zyczeniami slubnymi

MacGregor MacGregor Kultura Obserwuj notkę 3

 

Makrela i Kaziek czyli romans stolecia
 
W holdzie Wiechowi, po lekturze “Heleny w stroju niedbalem”, a zainspirowany wywiadem z Izabel w “Vivie”:
 
Makrela, poetessa awangardowa, wracala akurat metrem z londynskiego City na kwatere, z glowa pelna rymow: gory-chmury-niech tylko podejdzie ktory.
Nagle patrzy, a tu sadowi sie obok niej mezczyzna przecudnej urody, choc o wyjatkowo melankolijnem wejrzeniu. I to nie jakis chomonciak z kielnia w plecaku i w bialych najkach, bo oblicze intelygentne, a charyzma taka od czola bije,ze oczy bola patrzyc. Makrela spojrzala raz, spojrzala drugi raz, sploszyla sie troszkie i mysli: Kaziek, nie Kaziek, premier nie premier?
W koncu zebrala sie w sobie i zagaila: “haudu judu, telmi huju ar?”
Kaziek az tak biegly w engliszu znowu nie byl, ale slyszac znajome slowo podniosl glowe.
Makrela: “Panie premierze…”
Kaziek: “Mow mi Kaziek”.
I tak od slowa do slowa, potoczyla sie rozmowa.
Zapytany o przyczyne melankolii, byly premier, a obecnie bankier cala geba tak rzecze:
“No jakze nie mam byc melankolijny, skoro mnie czarna zolc zalewa. Z Gorzowa Wielkopolskiego od mojej zgagi wracam, cala walizkie bigosami mnie napakowala, zebym w przerwach na lancze mial co jesc. Z ktorego to powodu znow beda mnie koledzy w banku podgrymaszac, ze im cala kantyne zasmradzam:
<< Kaziek, znow te polskie kapuste wtranzalales, smrod taki, jakby sie kanaliza w calym miescie zatkala >>. Jedynie sypatyczny Ciapaty poklepie mnie po plerach, ze znow poczul sie jak w ojczystym Pakistanie. A ja tak nie mogie, ja zapotrzebowanie mam na strawe duchowa, na leterature”.
Na co Makrela: “Kaziuchna, a cisnij te bigosy precz i chodz do mnie, a ja ci takie wiersze napisze, jakich jeszcze nikt nie napisal”.
I slowa niestety dotrzymala.

 

MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura