Jeden z blogerow napisal wczoraj ( litosciwie pominmy autora ):
Podział na dwa obozy w naszym Narodzie nadal obowiązuję, biorę na siebie przykry obowiązek przypomnienia o tym. Mój obóz, przeciwników "kaczyzmu" ma jednak teraz trudniej, bo ma związane ręce, czy raczej języki. Nam nie wolno mówić źle. Mamy obowiązek oddać szacunek zmarłemu Prezydentowi i mówić tylko o pewnych jego zaletach. Niemałych zaletach: patriotyźmie, inteligencji, wyjątkowej żonie, skromności, pięknym życiorysie. Ba, może nawet wielu, bardzo wielu z naszego obozu przyzna, że Lech był najlepszym prezydentem IIIRP (poniekąd z braku laku).
Przeciwnicy jednak są na tyle mało bystrzy, że myślą, że zmieniliśmy zdanie. Nie, to nie tak. Lech Kaczyński miał oczywiste dla mojego obozu wady, które w historycznym rozrachunku pozostaną. Nie będę o tym teraz pisał. Przeciwnicy podejmują się grać w grę dla nas zakazaną, co jest nieuczciwe. Mogą zaszkodzić w ten sposób swojej sprawie.
Jak widac przeciwnicy “kaczyzmu” do wczoraj przezywali straszne frustracje i bolesci, bo zamiast jak zwykle “napierdzielac” w Irasiada, mieli zwiazane jezyki – wszak trudno pisac o “przynoszacym wstyd Polsce nadetym kartoflu, wybranym przez garstke pisiorow”, kiedy ulice wypelniaja dziesiatki czy nawet setki tysiecy zalobnikow, z calego swiata naplywaja kondolencje i komplementy, zas na pogrzeb do Krakowa maja przyjechac najwieksi tego swiata.
( Owszem, wielu z nich chce zapewne upiec przy ogniu polskich zniczy swoj ideowy polgesek, ale przede wszystkich zyszcze nasza Ojczyzna, bedaca gospodarzem kolejnego po 1364 roku Zjazdu Krakowskiego !!! ).
Na oczach przerazonych funkcjonariuszy z ideowych okolic Czerskiej polski narod zdrapuje blone manipulacji i odzyskuje swoja podmiotowosc.
A upodmiotowiony narod to dla nich straszne niebezpieczenstwo, niebezpieczenstwo odbudowy wielkiej, niepodleglej Polski.
Stad ostatnia szansa – zrobic burde pod Wawelem. Manipulatorzy juz na stanowiskach. Dobrze podsumowal ich Piotr Gociek w dzisiejszej “Rzepie” ( z wyjatkiem niezrozumialej dla mnie wstawki o moherach ):
Przedziwna koalicja powstała przeciw pomysłowi pochowania pary prezydenckiej na Wawelu – koalicja moherowo-gazetowowyborcza. Rolę “rozsądnego protestującego centrum” zajęli – a jakże – dzielni chłopcy z krakowskiej PO, dziwnym trafem ci sami, którzy niedawno na Facebooku organizowali akcję która storpedowała nadanie Lechowi Kaczyńskiemu honorowego obywatelstwa Krakowa. “Wyszło, jak wyszło” komentował w TVN 24 zażenowany prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, a część uradowanych przekaziorów odetchnęło z ulgą, bo zamiast musieć pisać o dobrym Kaczyńskim mogą wreszcie zająć sie tym,co lubią najbardziej – waleniem w tych, którzy cokolwiek dla Kaczyńskich (lub z nimi) chcą zrobić.
I już “Wyborcza” na dwóch stronach w czterech (!) tekstach krytykuje pomysł. W tym na pierwszej stronie apel komentarz podpisany kuriozalnie “redakcja GW”. Naprawdę cała? Ilu ludzi tam pracuje? Pięćset? Tysiąc? Naprawdę wszyscy jednomyślnie, na pierwszej stronie przeciw? A może jakiś jeden szaraczek jest za?
I już “Polska The Times” na pierwszej stronie pisze “Decyzja podzieliła Polaków”. Ejże, grupka gości z głupim transparentem i już wystarczy? Już mamy podzielony naród? Jak dwustu demonstrantów przyjdzie pod Tesco z transparentem “Precz!”, to “Polska The Times” napisze “Tesco podzieliło Polaków”???
Gdy jedno szykują się dowojny polsko-polskiej pod sztandarem wawelskim, w “Dzienniku Gazecie Prawnej” ciekawy cytat z “Business Week” – “Partia premiera Donalda Tuska będzie miała większą swobodę w forsowaniu reform, które są konieczne dla poprawy stanu finansów publicznych”. Oto nadchodzi piękna egzegeza ostatnich wydarzeń: Wielki Hamulcowy złożony wkrótce zostanie do grobu, dopiero teraz nam gospodarka przyspieszy, że hej! Brawo “Business Week”, brawo “DGP” za wytłuszczenie cytatu na pierwszej stronie!
To prawie tak piękne jak analiza Jacka Żakowskiego w poniedziałkowej “Polityce”, gdzie dowodził, że Lech Kaczyński skupiał wokół siebie umiarkowanych pisowców (ergo – dobrych pisowców). Czyli dobrzy odeszli, zostali ci źli. Brawo raz jeszcze.
Wczoraj wieczorem byłem gorącym przeciwnikiem pogrzebu na Wawelu. Po przeczytaniu dzisiejszych gazet, już go całym sercem popieram.
Inne tematy w dziale Polityka