Na jednym z moich ulubionych blogow (
krzysztofjaw ) natrafilem na wyjatkowo trafnie odczytana ( miedzy wierszami ) motywacje zwolennikow kandydata na prezydenta, dr A. Olechowskiego alias TW “Must”:
Nasi Przyjaciele i Ci, którzy skorzystali na III RP kosztem pauperyzacji prawie całego Narodu Polskiego! Elity III RP! Piewcy lewacko-socjalistyczno-globalistycznej naszej bezpaństwowej ukochanej Unii Europejskiej!, "Michnikowszczyzno"! Wzywam Was! Łączmy swe siły i wystawmy A. Olechowskiego bo inaczej Polacy Nas pokonają.
A po przebudzeniu sie narodu, jakie nastapilo w ostatnim tygodniu, michnikowszczyzna ma wszelkie powody do niepokoju. Stad dobywajace sie zewszad, nerwowe glosy, ze nic sie nie stalo, ze wszystko powroci na stare tory, ze jednosc byla tylko pozorna czy wrecz anachroniczna.
A tymczasem ( i tu przytocze tresc poprzedniej notatki ), nasz narod nie jest wcale podzielony, mimo oczywistych roznic politycznych.
Po prostu po jednej stronie jest narod, a po drugiej sa agenci.
Z samej definicji nie jest mozliwe pojednanie narodu z agentura, albowiem celem tej ostatniej jest rozbicie narodu i dzialanie na jego szkode, a dla dobra swoich centrali i mocodawcow.
( W tym kontekscie nie nalezy mylic agentury z poszczegolnymi ludzmi tam zatrudnionymi. Zlustrowany i skruszony agent ma mozliwosc powrotu na lono wspolnoty narodowej, choc przezornosc nakazywalaby nie czynienie z niego osoby zaufania publicznego ).
Nawiazujac do zeszlotygodniowej zaloby, zauwazmy co nastepuje.
Tygodniowy spokoj i wyciszenie ( pomijajac “spontaniczne” protesty antywawelskie “Wyborczej” ) wynikal z krotkotrwalego szoku agentury ( chciala ona tylko osmieszyc prezydenta, a wyszlo zbyt dobrze, ponadto wszystkich zaskoczyla solidarna reakcja Polakow ). Stad np. placzaca w studio Stokrotka.
Po zalobie, zgodnie z przewidywaniami, wszystko “wraca do normy”. Wazne, zeby uzmyslowic sobie, iz nie jest to wynikiem rzekomo wlasciwej Polakom sklonnosci do swarow ( okreslanych w sposob nas krzywdzacy i wrecz obrazajacy “polskim pieklem” ). To nie narod jest klotliwy, ale agentura otrzasla sie z szoku, czego symbolicznym wyrazem mogly byc slowa Stokrotki “ja juz tyle lez wylalam” i w domysle moge powrocic do moich agenturalnych zadan sluzbowych.
Od nas samych zalezy, czy umozliwimy agenturze powrot do stanu quo ante, czy tez nie. A sprawa nie jest bynajmniej blaha. Wplyw agentury na polskie zycie publiczne jest bardzo silny i wyjatkowo dla naszej niepodleglosci niebezpieczny. Wszak pierwsza Rzeczpospolita zostala doprowadzona do katastrofy nie slaboscia gospodarcza czy militarna, a na skutek przejecia i zgangrenowania polityki zewnetrznej i wewnetrznej przez agentury panstw osciennych.
Najbardziej widocznym siedliskiem antypolskiej agentury – o czym mielismy mozliwosc przekonac sie nie raz, ale ze szczegolna ostroscia w zeszlym tygodniu – jest “Gazeta Wyborcza” i TVN.
Dlatego tez jednym z najwazniejszych zadan jest PILNE ograniczenie ich wplywu na nasze postrzeganie rzeczywistosci, a co za tym idzie, na nasze decyzje.
Nalezy zrobic to w sposob “asertywny”, grzecznie ale stanowczo, uderzajac w podstawy finansowe.
Jesli nie chcemy skonczyc jak “biedni irokezi”, ktorych kultury europejskiej zamierzal palka nauczac krol pruski, a car ruski knutem, MUSIMY zastosowac dlugotrwaly i skuteczny bojkot finansowy GW i TVN.
W stosunku do “GW” – nie kupujmy ani gazety ani jakichkolwiek produktow przez nich wydawanych, obejmowanych patronatem itd.
( za wpisem tadeo : “nie polezie orzel w GWna” ).
W stosunku do TVN – ostrzegajmy wszystkich potencjalnych reklamodawcow: reklamujesz w TVN=tracisz klienta.
Nie jest to latwe, bedzie wymagalo czasu i wysilku, ale jest mozliwe. A stawka jest Polska.
Inne tematy w dziale Polityka