Podczas gdy pan premier z panem prezydentem usiluja zachowac pozory
( por.:
Premier Tusk zaapelował o refleksję, wygaszenie konfliktów i zmianę języka tak, by - jak mówił - tego typu wydarzenia, jak w łódzkim biurze PiS, już nigdy więcej się nie powtórzyły
oraz –
Łącząc się w bólu z rodzinami ofiar dzisiejszej tragedii apeluję do wszystkich o powściągliwość w ocenach tego wydarzenia. Potrzebna jest mądrość i odpowiedzialność za dobro wspólne, a nie eskalowanie napięcia - napisał prezydent.
),
ich bliski wspolpracownik i przyjaciel, zgodnie z podzialem rol, czyni to, do czego zostal “zadaniowany”
( por.
).
Panie premierze, nie ma potrzeby “apelowac” do mnie o “refleksje”, wystarczy moze przedzwonic do Januszka, zeby sobie odpuscil – no ale przeciez nie o to chodzi.
A moze Januszek posluchalby pana prezydenta:
Łącząc się w bólu z rodzinami ofiar dzisiejszej tragedii apeluję do wszystkich o powściągliwość w ocenach tego wydarzenia– no ale wy wiecie, my rozumiemy. To my, dorzynana wataha, mamy byc powsciagliwi w ocenach, zas Januszek Palikot musi tymczasem wypelniac misje, do ktorej zostal “zadaniowany”. Nieprawdaz?
Przy okazji, jak tam slupki?
Jak PO-dskocza, bedzie to oznaczalo, ze spoleczenstwo dojrzalo i przejrzalo tego szkodnika, kaczora.
A jak OP-adna? A to wtedy okaze sie, ze kaczor znow gra na kolejnej tragedii ludzkiej.
Inne tematy w dziale Polityka