Czasami bon-moty odrywaja sie od autora czy pierwotnego kontekstu i zyja wlasnym zyciem. Jednym ze znanych przykladow jest “cud nad Wisla”, ktory to termin, ukuty przez endeckiego publicyste ( nazwiska nie pomne ) mial pierwotnie zwracac uwage na ( rzekoma ) nieudolnosc marszalka Pilsudskiego i jego sztabu oraz na fakt, ze tylko cud Bozy nas uratowal. Obecnie ten sam termin uzywany jest w sensie dodatnim, jako nazwa wlasna bitwy warszawskiej 1920 roku.
Podobnie rzecz ma sie ze slynnym bon-motem pana Bartoszewskiego, zeby przestac uwazac bydlo za niebydlo. Swieta racja. Podobnie jak nie wolno udawac, ze to deszcz pada, kiedy tak naprawde to bydlo pluje nam w twarz.
Zyjac w Krainie Milosci przywyklismy, ze dzien bez dokopania Kaczorowi, bez obsmianego mohera, , bez wydrukowanego w GW-nie pogardliwego czy przesmiewczego artykulu o Polsce jest dniem straconym. dlatego cieszymy sie, ze mimo wszystko wciaz PO-zwalaja nam zyc, choc przeciez dawno juz mogli zastrzelic i wypatroszyc.
Nawet na naszym ukochanym Salonie24, ilu jest pisarczykow, ktorych jedynym wkladem jest regularne szydzenie z Kaczynskiego, przy glupkowatym aplauzie akolitow.
Postanowilem, “ze tak dalej byc nie musi” ( brzmi to jakims haslem wyborczym, nie pomne juz czyim ). Moge nadstawiac policzek wlasny, ale nie zamierzam bezczynnie patrzec, jak bydlo tratuje dobro wspolne. Skoro oni nie wstydza sie pisac, to czemu ja mam wstydzic sie ich zacytowac?
Przypadkiem wdepnalem w blog Pleoneksji, ktorego wpis przytaczam in extenso:
Pierwszy listopada - pamiętajmy!
Nieutulonemu w bólu
po stracie
Pałacu Prezydenckiego
Jarosławowi
Prezesowi
serdeczne wyrazy współczucia
Redakcja "Targowicy"
Brakuje mi wyobrazni, byc zrozumiec, ile nienawisci, podlosci i pogardy dla drugiego czlowieka trzeba miec w sobie, by cos takiego napisac i “dumnie” zamiescic na swoim wlasnym blogu. Jedyne wytlumaczenie, jakie przychodzi mi do glowy to wieloletni staz w SB albo jakas umyslowa aberracja.
Jesli autor jest typowym przedstawicielem elektoratu rzadzacej partii, to nic juz nie bedzie w stanie mnie zaskoczyc. Wiekszego dna nie da sie juz osiagnac – chyba ze znow nie doceniam wychowawczego wplywu TVN, Wyborczej tudziez wieloletniego stazu w SB.
A jako bonus, oddajmy glos samemu mistrzowi i szermierzowi walki z agresja:
Inne tematy w dziale Polityka