Kiedy dwanascie lat temu pan prezydent A.Kwasniewski odznaczyl niemieckiego kanclerza Helmuta Kapuste ( zwanego Gruszka ) Orderem Orla Bialego (
_ ), jego poprzednik na prezydenckim stolcu, naturszczyk Lech Walesa zablysnal typowym dla siebie bon-motem: “Walesa jest zdumiony, a orzel zdziwiony”.
Tu warto przypomniec, iz starozytny rod Walesow od rzymskiego cesarza Flaviusa Iuliusa Valensa sie wywalesa i pewnie z tego tez powodu Lechu wzorem Cezara, mowi o sobie w trzeciej osobie ( poki co nie mowi o sobie w trzech osobach, co jest pewnym pocieszeniem ).
Dlaczego orzel mialby byc zdumiony, tego Walesa nie dopowiedzial, choc wiesc wsrod gminu niosla, iz z tego powodu, ze jeszcze na tak wielkiej kupie nie siedzial.
Ciekawe, co powie orzel, kiedy spocznie na piersi Adama M.?
Moze to, ze wieszcz Wyspianski jednak sie mylil, kiedy pisal w “Weselu”, ze “nie poleci orzeł w GW-na”?
Inne tematy w dziale Polityka