
Jestem swiezo po spoznionej lekturze niewielkiej ksiazeczki Anny Poppek, napisanej miesiac po ostatniej drodze s.p. Marii i Lecha do Katynia.
Nie jest to, jak pisze Autorka, rozprawa polityczna, ale ksiazka o milosci. O milosci, wiernosci i wzajemnym szacunku dwojga wspanialych ludzi, ktorzy za zycia zostali zaszczuci, az to tragicznej i symbolicznej zarazem smierci.
I jesli czasem jest mi wstyd, to m.in. za to, ze biernie przygladalem sie rozgrywajacej sie na moich oczach kampanii nienawisci wobec czlowieka, ktory cale swoje zycie poswiecil dla Polski.
Pamietam, ile swego czasu bylo nasmiewania sie z kurdupla, pamietam zenujace wystapienie szefa MSZ-u, ktory publicznie mowil o glowie wlasnego kraju, ze “prezydent moze byc niski, ale nie maly”.
Tymczasem – i tu wynotowalem z ksiazeczki wzrost innych politykow:
Dymitr Niedzwiedziew ( “ex”-KBG ) 162cm
Misiek Narkozy 165cm
Sylwek Berluskoni 164cm
Wlodek Samiec-Alfa Putin ( “ex”-KGB ) 167cm
Lech Kaczynski 168cm
Olek Kwasula 169cm
I pytanie do Zdradka Grozna-Mina Sikorskiego: czy prawda to, ze mozna ufac bezgranicznie przywodcy obcego mocarstwa, nizszemu od kaczora, z kalmuckim ryjem, z rodowodem KGB?
I jeszcze jeden maly fragment:
Na ostatnim rysunku ( wnuczki ) Ewy widac dwie kaczki, jak jedna za druga leca do nieba. “Dziadek w niebie tez jest prezydentem” – pociesza Ewa mame. Dodaje, ze tam na szczescie nie ma tak duzo pracy …
Inne tematy w dziale Rozmaitości