Stanowczo apeluję by poseł Robert Biedroń interweniował na Słowenii. Społeczeństwo tego zacofanego, katolskiego kraju zdecydowało w powszechnym referendum, że gejom, których partnerzy posiadają dzieci nie powinno przysługiwać prawo adopcji tychże. To skandal!
Słowenia od dziś nie należy do Wspaniałego Nowego Świata
To nieprawdopodobne, że w nowoczesnej światopoglądowo Europie takie precedensy mają miejsce. Oto bowiem gwałcone są podstawowe prawa człowieka. Więcej - gwałcone są prawa geja. Społeczeństwo Słowenii (czy to jeszcze w Europie czy już w Azji?) w krwiożerczym katolickim ataku na homoseksualistów odmówiło homoseksualistom - podstawowego prawa - prawa do rozrodu.
Bez znaczenia jest tu fakt, że prokreacja możliwa jest tylko w związkach heteroseksualnych. To tylko dialektyczny przeżytek i wtórna pozostałość po słowie "płeć". Homoseksualiści też chcą i muszą się rozmnażać i NIKT nie powinien im tego prawa odmawiać. Infantylizmem jest twierdzenie, że za to kim się jest powinno ponosić się odpowiedzialność i konsekwencje. Dlatego należy za wszelką cenę dążyć do stworzenia mechanizmów umożliwiających parom homoseksualnym posiadanie potomstwa.
Same plusy bez minusów
Adopcja dzieci przez pary homoseksualne stwarza same możliwości. Raz, że pomoże rozładować "nawis" adopcyjny powstały na skutek działalności par heteroseksualnych, które pozostawiają swoje potomstwo do adopcji. Drugim argumentem niech będzie fakt, iż dziecko wychowywane w związku - nie bójmy się tego określenia - w RODZINIE homoseksualnej będzie z pewnością świetnie ukształtowane na nowoczesnego, wrażliwego człowieka. Trzecim, koronnym argumentem jest fakt, że pary homoseksualne CHCĄ adopcji. A jak homoseksualista czegoś chce, to zadaniem nowoczesnego społeczeństwa jest mu to DAĆ bezwarunkowo.
Nie katol
Za brednie rodem z katolandu należy poczytywać twierdzenia parapsychologów, para socjologów i innej maści para-logów, że dzieci wychowywane przez związki homoseksualne mogą mieć problemem z właściwym definiowaniem pojęcia rodziny, relacji rodzinnych i miłości. Nieprawdą jest, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualistów nie będzie miało właściwych wzorców. Osoby, których wyznacznikiem życia jest ich seksualność są najlepiej predestynowani do roli wychowawczej. Kolejną bzdurą jest pogląd jakoby związki homoseksualne cechowały się nietrwałością i z tego powodu mogłyby przysparzać dziecku dodatkowej traumy. Tym wszystkim wyzutym z jakiejkolwiek zasadności twierdzeniom faszystowskich katoli należy powiedzieć stanowcze "HOLA, HOLA!".
A nawiasem mówiąc wyznawcy chrześcijaństwa powinni zająć się lepiej problemem pedofilii księży, a nie tym czy dzieci będą adoptowane przez homoseksualistów, bo co to kogo interesuje.
"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka