j.makowski j.makowski
716
BLOG

Postsmoleńskie łachudry

j.makowski j.makowski Polityka Obserwuj notkę 26

Wczoraj powodowany chęcią oddania czci ofiar katastrofy smoleńskiej udałem się na Krakowskie Przedmieście by zapalić znicze tak jak przed dwoma laty.

To co zastałem na miejscu napełniło mnie sprzecznymi uczuciami. Z jednej strony była nadzieja i radość z widoku wielu młodych ludzi ok. 20 lat, którzy z flagami manifestowali swój patriotyzm. Jednak z drugiej strony przemożna gorycz i przerażenie zachowaniem niektórych starców. Negatywne wrażenia były na tyle silne, że następnym razem solidnie się zastanowię czy iść tam ze zniczem.

Smoleńsk - Program dla Polski

Na Krakowskie Przedmieście przybyłem tak około 22giej. Nie byłem zainteresowany przemówieniem Jarosława Kaczyńskiego i członków jego formacji. To co oni mówią jest wtórne i do niczego nie prowadzi. Zamach, sabotaż... No dobrze, ale po dwóch latach proszę już o solidne dowody. Nie chcę nowych hipotez. Chcę dowodów na poparcie tych, które już są. Wczoraj była mgła dziś są wybuchy. Strach myśleć co będzie jutro.

Jeśli zaś po dwóch latach Macierewicz i S-ka nie są w stanie przedstawić wiarygodnej rekonstrukcji wypadków to znaczy, że albo wykazali się daleko idącą niekompetencją, lub sprawa jest na tyle dobrze obmyślana, by maksymalnie utrudnić udowodnienie udziału osób trzecich. Tu jednak warto postawić pytanie czy rekonstrukcja katastrofy smoleńskiej jest powinna być motorem działań najsilniejszej partii opozycyjnej? Bo jeśli tak, to pozwolę sobie zadać pytanie o słabnącą gospodarkę Polski, brak reform systemów finansów publicznych, emerytalnego czy służby zdrowia. A co z systemem edukacji systematycznie psutym, tak aby młody polak nadawał się jedynie do pracy fizycznej, a nie broń Boże, umysłowej.

Jarosław Kaczyński na te pytania nie znajdzie odpowiedzi bo się na tym nie zna. Zna się dobrze na problemach dekomunizacji i niczym innym, a w jego partii brakuje specjalistów od w/w zagadnień.

Dlatego też wczorajsze manifestacje pokazują ułomność formacji Jarosława Kaczyńskiego i jej niemożność - na dłuższą metę - do wzięcia odpowiedzialności za przyszłość Polski.

Dewianci w natarciu

Przed Pałacem Prezydenckim ustawiono setki zniczy otoczone barierkami. Jak się później okazało były to barierki zamówione przez działaczy PiS. Z chwilą końca wiecu barierki zabrano. Swój znicz zapaliłem i postawiłem na skraju. Niemiłe wrażenie zrobił na mnie model połówki prezydenckiego samolotu. Uznałem, że jest to element dziwacznej odpustowości zgromadzenia. Po chwili dojrzałem wykrzykującą przez megafon, kobietę, której zdjęcia w histerycznych pozach obiegały co i rusz media. Ona triumfowała. Nawoływała do comiesięcznych spotkań a w przerażającym uniesieniu cytowała słowa Jana Pawła II z jego pierwszej podróży do Polski. Co więcej nie tylko cytowała słowa ale i tempo, akcent i gestykulację Papieża. Dla mnie był to pokaz fanatycznej ekstazy - skrajnej obrzydliwości - jakiej nie chciałem oglądać.

Gdy kierując się do domu przeszedłem na drugą stronę ulicy, tłum starych dziadyg zaczął atakować operatorów kamer z TVP Info. Jeden z dziadów wlazł na platformę kamerzystów i chciał doprowadzić do rękoczynów. Co przytomniejsi towarzysze zaczęli go ściągnąć z podwyższenia. Na koniec krzepka dziadyga rozłożyła ręce kłaniając się lekko. Odebrałem ten ukłon jako skrajnie obleśną formę autoprezentacji. Drugi łobuz o siwych włosach zaczął walić w platformę dziennikarzy patykiem na którego drugim końcu smutno dyndała flaga Polski. Inny - lekko podpity - wywrzaskiwał bluzgi pod adresem filmujących. Również kobiety nie ustępowały pola mężczyznom. Jedna z wiecujących wrzeszczała, na operatorów „zdrajcy” i tego typu inwektywy. Z przykrością dojrzałem scenę, w której mąż i ojciec krzyczy do swojej żony i córki „Zostawcie mnie! Idźcie do domu!” odwracając się do nich plecami. Szczególną moją uwagę zwrócił uwagę facet około 30-stki zdzierający gardło w stronę operatorów żeby zrezygnowali z pracy i przyszli protestować razem z wrzeszczącymi.

Pojedyncze głosy rozsądku aby się odczepili od chłopaków, którzy wykonują swoją pracę nie miały szansy przebić się w nienawistnym tumulcie. Na moje pytanie kto im da pracę jak z rezygnują i dołączą do protestujących, usłyszałem, że jeśli inni nie mają pracy to oni powinni być solidarni z bezrobotnymi i tez nie mieć pracy. Później doszły inwektywy, że „czuć ode mnie Tuska i Palikota„ i życzenia (prawie wielkanocne) „żebyś pracował na zmywaku”. Swoją drogą ciekawym jest fakt, że jak oni byli młodzi to w większości „budowali Polskę Ludową” pracując w nierentownych hutach, kopalniach czy innych zakładach. Ich praca była gówno warta i powiększała jedynie gierkowe zadłużenie Polski. Dziś te obrzydliwe staruchy wykrzykują innym, że powinni iść na bezrobocie. Wykrzykują, bo oni juz mają rentkę czy emeryturkę i dostają forsę za to, że żyli i bezwartościowo pracowali w socjalizmie. Ich forsa emerytalna została przeżarta, a dziś pracujący ich żywią ze swoich składek. Krzyczeć im łatwo. Do niczego innego się nie nadają.

Kończąc stwierdzam, że mimo wielu pozytywnych zjawisk, to czego doświadczyłem również na własnej skórze sprawia, że niechętnie wezmę udział w kolejnych obchodach rocznicowych. Nie chce się mieszać w tłumie nienawistnych staruchów o mentalności nikczemnych kanalii. 

j.makowski
O mnie j.makowski

"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka