Andrzej.Madej Andrzej.Madej
48
BLOG

Technologiczne przełomy w edukacji

Andrzej.Madej Andrzej.Madej Kultura Obserwuj notkę 3
Perspektywy modernizacji edukacji warto odnieść do zmian wynikających z upowszechnienia druku.

Uważam że naturalnie toczący się proces wprowadzania sztucznej inteligencji do systemu edukacji, który można by odnieść do XVIII wiecznego procesu wprowadzania drukowanych wydawnictw do systemu edukacji, powinien być wsparty uznaniem (i) samokształcenia w rodzinie za paradygmat systemu edukacji i (ii) kolonii akademickiej za jego instytucjonalnego integratora.

Propozycja paradygmatu, powinna być postawiona warunkowo, nie jako automatyczny wniosek z samej technologii. Innymi słowy: proces upowszechniania AI może (i w Polsce sensownie powinien) przesunąć system edukacji w stronę samokształcenia w rodzinie jako rdzenia, a szkołę/państwo w stronę infrastruktury i opieki nad tym procesem.

Warto rozważyć argument „za”, ryzyka „przeciw” i to, jak kolonie akademickie domykają model.


1. Dlaczego „rodzina + samokształcenie” powinna być paradygmatem AI-edukacji

1.1. AI obniża koszt jednostkowego uczenia się bardziej niż koszt „lekcji”

W XVIII w. druk obniżył koszt podręcznika i programu, więc nowoczesna szkoła mogła standaryzować treści na masową skalę.

Dziś AI obniża koszt tutora/wyjaśnienia/ćwiczenia/diagnostyki dla konkretnej osoby. To technicznie wzmacnia model uczenia się rozproszonego, gdzie dziecko uczy się także poza szkołą, w swoim rytmie, często w domu.

  image

Rys. 1. Charakter edukacji w epoce oświecenia i we współczesnej epoce personalizmu. Opracowanie własne AM.

Wprowadzenie sztucznej inteligencji do systemu edukacji spowoduje odwrócenie wektora skupienia uczenia względem okresu rozpoczętego wykorzystaniem druku. Z uczenia skupionego na nauczycielu przechodzimy do uczenia skupionego na uczniu.

1.2. Polska ma szczególny zasób kulturowy: rodzina jako trwały nośnik edukacji

W polskim długim trwaniu edukacja wielokrotnie była podtrzymywana poza państwem (zabory, wojna, komunizm): dom, parafia, tajne komplety, samokształcenie inteligenckie.

To znaczy, że paradygmat rodzinno-samokształceniowy nie jest importem, tylko rekonstrukcją głębokiego wzorca kulturowego — teraz technologicznie wzmocnionego.

1.3. Rodzina jest naturalnym miejscem humanizacji edukacji

Jeśli naszym celem jest „humanizacja edukacji w erze algorytmów”, to rodzina jest:

• pierwszym środowiskiem relacji, które algorytm ma wzmacniać, nie zastępować,

• najbliższym strażnikiem sensu, wartości i motywacji (eudajmonii), których AI sama nie wytwarza.

Jeżeli AI ma być narzędziem personalistycznym, gdzie rdzeniem ma być osoba i relacja — to najpierw wiąże się to w rodzinie.


2. Największe ryzyka: dlaczego nie wystarcza sam paradygmat

2.1. Nierówności rodzinne mogą się powiększać

Jeśli „samokształcenie w rodzinie” stanie się domyślnym modelem bez wsparcia publicznego, to:

• rodziny o wyższym potencjale będą powiększać dysproporcje,

• rodziny słabsze dostaną AI jako „tani namiastkowy nauczyciel”.

Wniosek: paradygmat rodzinny ma sens tylko przy silnej infrastrukturze równościowej.

2.2. Ryzyko prywatyzacji standardu edukacyjnego

Jeśli rodzina korzysta z komercyjnych platform AI bez publicznego standardu:

• algorytm stanie się ukrytym programem nauczania, poza kontrolą wspólnoty,

• pojawią się biasy, uzależnienie od dostawcy, spadek przejrzystości treści.

Wniosek: paradygmat rodzinny musi iść w parze z publicznym standardem AI.

2.3. Zmiana roli wspólnoty szkolnej

Szkoła pełni funkcje, których nie da się przenieść w całości do domu:

• socjalizacja,

• praca w grupie,

• konflikt i negocjacja norm,

• spotkanie z „innym”.

Wniosek: chodzi nie o zastąpienie szkoły rodziną, tylko o zmianę proporcji: szkoła staje się miejscem wspólnoty i kultury, a rodzina miejscem głównego cyklu uczenia.


3. Po co tu „kolonie akademickie”?

Wizja humanizacji staje się spójna dopiero wtedy, gdy jest w niej trzeci element trójkąta:

rodzina - szkoła - kolonia akademicka (uniwersytet regionalny jako centrum infrastruktury)

Kolonie akademickie w tym modelu robią trzy rzeczy naraz:

1. Publiczny standard AI dla edukacji rodzinnej

Kolonia akademicka jest miejscem, gdzie powstaje i jest audytowany publiczny algorytm-tutor i otwarte zasoby, tak by rodziny nie były skazane na platformy prywatne.

2. Wsparcie dla rodzin o słabszych zasobach

Kolonia działa jak „regionalny trener i opiekun”:

o warsztaty dla rodziców,

o biblioteki/świetlice AI,

o tutoring hybrydowy,

o mediacja między szkołą a domem.

3. Sprzężenie badań, szkoły i praktyk domowych

Kolonie zbierają dane o efektach, poprawiają narzędzia, szkolą nauczycieli, a potem dyfundują rozwiązanie horyzontalnie.

To jest dokładnie analogiczne do XVIII w.:

druk był skuteczny tam, gdzie pojawiła się instytucja dystrybucji i standardu (państwo oświatowe / KEN-TdKE).

AI będzie skuteczna tam, gdzie pojawi się instytucja publicznego standardu i wsparcia relacji (kolonie akademickie).

4. Dlatego warto sformułować szansę i postulat strategiczny

Proces upowszechniania AI w edukacji może stać się dla Polski momentem analogicznym do oświeceniowego przełomu druku: przesuwa rdzeń uczenia się ku samokształceniu w rodzinie, wzmacnianemu algorytmicznym tutoringiem. Żeby jednak zmiana ta nie pogłębiła nierówności społecznych ani nie prywatyzowała standardu wiedzy, wymaga ustrojowego domknięcia w postaci sieci kolonii akademickich - regionalnych ośrodków publicznego standardu AI, wsparcia rodzin i dyfuzji innowacji szkolnych.


Errata terminologiczna

Od początku prowadzenia tego bloga wiele razy odnosiłem się do dziejów poznania i edukacji przez pryzmat wielkich przełomów technologicznych. Wcześniej używałem słowa „epoka” zarówno dla bardzo długich przemian w sposobach poznawania świata, jak i dla krótszych fal modernizacji edukacji. Zestawienie roli druku w XVIII wieku z dzisiejszym przełomem algorytmicznym uświadomiło mi jednak, że taka jednolita terminologia zaciera różnicę skali. Dlatego wprowadzam doprecyzowanie: dla przemian w dziejach poznania będę mówił o „erach”, a dla przemian w edukacji o „epokach”.


1. Ery poznania: mowa, pismo, algorytmy

Na poziomie najbardziej ogólnym interesują mnie zmiany, które przebudowują samą infrastrukturę obiegu wiedzy w cywilizacjach i trwają setki lub tysiące lat. To nie są prądy intelektualne ani style kultury, lecz trwałe porządki technologiczno-komunikacyjne.

• Era mowy – wiedza żyje w pamięci, w relacji mistrz–uczeń i w praktykach wspólnoty; autorytet poznawczy jest przede wszystkim osobowy.

• Era pisma – wiedza zostaje utrwalona poza pamięcią; powstają archiwa, prawa, szkoły i uniwersytety; rośnie rola tekstu jako medium prawdy.

• Era algorytmów – wiedza jest nie tylko zapisywana, ale też przetwarzana, filtrowana i „podpowiadana” przez systemy obliczeniowe; pojawia się nowy mediator poznania: algorytm, który personalizuje dostęp do treści.

Uważam że takie długie trwanie najtrafniej nazywać erami, bo obejmuje ono cywilizacyjne media poznania, a nie pojedynczy okres historyczny.


2. Epoki edukacji: oświecenie i personalizm

Drugi poziom dotyczy przemian w organizacji edukacji: szkoły, relacji nauczyciel–uczeń, kanonu i instytucji. Tu fale zmian są krótsze i historycznie rozpoznawalne, dlatego słowo „epoka” jest właściwe.

• Epoka oświecenia (ostatni okres w erze pisma/druku) – to moment, w którym druk zostaje wprzęgnięty w modernizację szkoły publicznej. Masowe podręczniki i jednolite programy obniżają koszt wiedzy „dla wszystkich”, umożliwiają standaryzację nauczania i rozwój szkolnictwa elementarnego.

• Epoka personalizmu (pierwszy okres w erze algorytmów) – dziś algorytmy i AI zaczynają obniżać koszt wiedzy „dla osoby”. Wektor uczenia odwraca się względem epoki druku: dzięki czemu zamiast jednego kanonu dla wszystkich pojawia się możliwość personalizacji ścieżek uczenia oraz wzmocnienia relacji w edukacji rodzinno-szkolnej.

Uważam że to rozróżnienie pozwala lepiej uchwycić sens współczesnego przełomu: jesteśmy w erze algorytmów, ale dopiero na początku jej pierwszej epoki edukacyjnej.


3. Co daje to doprecyzowanie

Uważam że takie rozróżnienie porządkuje dwie rzeczy naraz:

1. Skalę czasu – „era” opisuje długie trwanie nośników poznania; „epoka” opisuje historyczne fale modernizacji edukacji.

2. Logikę zależności – epoki edukacyjne rozwijają się wewnątrz danej ery poznania. Oświecenie było epoką w erze pisma; personalizm jest epoką w erze algorytmów.

Dzięki temu mogę mówić precyzyjnie: druk nie stworzył nowej ery poznania (to wciąż era pisma), ale stał się warunkiem epoki oświecenia w edukacji. Analogicznie, AI jest rdzeniem nowej ery poznania, a epoka personalizmu dopiero się otwiera i wymaga ustrojowego „domknięcia”.


Posiwiały szatyn, 182 / 82.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura