Patrycja Sołtysik to jedna z gwiazd, która promuje produkty w czasie protestów kobiet. Fot. screen/Instagram
Patrycja Sołtysik to jedna z gwiazd, która promuje produkty w czasie protestów kobiet. Fot. screen/Instagram

Celebryci popierają Strajk Kobiet. Przy okazji spieniężają protest

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 70

Piszą, jak ciężko żyć w Polsce, w której pozbawia się kobiety wybór. Następnie płynnie przechodzą do reklamy batonu lub gry komputerowej, lokują produkt, który się wyświetla na zdjęciu. Część influencerów wykorzystuje Strajk Kobiet do zarobku.

Na ulicach polskich miast od tygodnia odbywają się masowe protesty ws. orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie uznali za niekonstytucyjną możliwość aborcji w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Wiele gwiazd telewizji, show-biznesu, estrady i przedstawicieli kultury wspierają protesty organizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Nie brakuje jednak przypadków lokowania produktów w celach zarobkowych. 

Najgłośniejszą aferę wśród protestujących wywołała Instagramerka Joanna Majka, znana w sieci jako Fitbadurka. Influencerka promująca zdrowy tryb życia i treningi fitness zareklamowała baton Olimp.

- Dziś trudny dla mnie dzień. Jak i dla każdej kobiety, ale nie będę już tutaj dodatkowo poruszała tego tematu, bo wszystko macie w stories. Jest mi zwyczajnie przykro, że kraj który tak kocham robi nam taką krzywdę. Chcę mieć wybór. Nie pozostaje mi nic innego, jak osłodzić sobie ten dzień! Zdecydowanie moje ulubione batony! Pamiętajcie o rabacie z kodem: fitrodzinka na wszystkie słodycze, witaminy i suplementy - napisała trenerka personalna. 


W odpowiedzi, firma Olimp zerwała z nią współpracę. Fitbadurka usunęła swój wpis, ponieważ wielu internautów zareagowało oburzeniem. - Jedna ze współpracujących z nami influencerek opublikowała na swoim profilu post, w którym połączyła promocję naszego produktu z ważnym problemem społecznym. Materiał pojawił się na jej profilu bez naszej wiedzy i akceptacji - zakomunikował Olimp. 

- Nie zgadzamy się na taki styl komunikacji, dlatego zdecydowaliśmy o natychmiastowym zakończeniu naszej współpracy. Nie zgadzamy się także na falę nienawiści, której w tej chwili doświadcza. Hejtowi, w każdej formie, mówimy stanowcze nie - dodano. 

Nie był to odosobniony przypadek. Klaudia El Dursi - uczestniczka programu "Top Model" - poparła sprzeciw wobec zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, oznaczając odnośnik do marki płaszcza. - W dziwnych czasach przyszło nam dzisiaj żyć. W państwie pełnym absurdu, w lęku o nasze jutro. Dlatego mam wielka wdzięczność za chwile takie jak ta - przekazała celebrytka swoim fanom. 

Użytkownicy Instagrama zarzucili El Dursi wykorzystywanie protestów do osiągnięcia zarobku. Modelka przeprosiła za swoje zachowanie. - Mój wczorajszy post wzbudził sporo kontrowersji. Nie dlatego, że poruszyłam ważny dla mnie temat, który obecnie budzi emocje, ale w związku z tym, że oznaczyłam markę płaszcza, w którym byłam na zdjęciu. Przyznaję, że było to niefortunne i nierozważne, przede wszystkim ze względu na powagę tematu. Nie miałam zamiaru go deprecjonować, ani nikogo urazić, dlatego chciałabym Was przeprosić - napisała El Dursi. 

Wszystkich zaskoczyła również aktorka Marta Żmuda-Trzebiatowska, która wyraziła swoje zdanie na temat sytuacji w kraju i zareklamowała grę komputerową.

- Ostatnio wolę wylogować się z rzeczywistości... Chce mi się krzyczeć, ale i czuję bezsilność, więc mój krzyk jest jak z obrazu Muncha - niemy. Chciałabym się przenieść w czasie, zamknąć oczy i obudzić za kilka, kilkanaście lat... Może w 2077? Jeśli lubicie gry to zapewne czekacie na premierę „Cyberpunk 2077”? Dziś już mogę oficjalnie potwierdzić, że zostałam głosem Judy Alvarez. Choć z tego powodu mogę się dziś cieszyć, że spełniło się kolejne moje zawodowe marzenie. Są tu jacyś fani gier? - zapytała. 

Żmuda-Trzebiatowska postanowiła odpowiedzieć krytykom. W tym przypadku jednak firma gamingowa nie zareagowała. - Pisząc o „wylogowywaniu się z rzeczywistości” myślałam o moich odczuciach w związku z całym rokiem 2020, w którym czuję się niepewnie i w którym trudno układa mi się plany na przyszłość, a wiele marzeń po prostu zostało zniszczonych. Moją jedyną intencją było podzielenie się z Wami informacją o tym, że wkrótce usłyszycie mnie w nowej roli. Nie był to element żadnej kampanii reklamowej. Jeśli odnieśliście wrażenie że „podpinam się” pod obecne wydarzenia w kraju: przepraszam, nie było to moją intencją - oświadczyła. 

Do grona influencerów, którzy zafundowali sobie potężny kryzys wizerunkowy, należy szwagierka Kasi Tusk. Zofia Cudny wyraziła solidarność z protestującymi kobietami ws. aborcji i zamieściła zdjęcie kromki chleba z masłem. - Moje chwilowe antidotum na znalezienie siły do walki o normalność - stwierdziła blogerka. 

Patrycja Sołtysik - żona prezentera "Dzień Dobry TVN" Andrzeja Sołtysika - postanowiła podzielić się refleksją nad trudnościami w zajściu w ciążę.

- Gdzieś tam jest lepsze jutro... ale coś czuję, że jeszcze przyjdzie nam na nie poczekać. Bardzo chciałabym jeszcze zostać Mamą ale od kilku dni narasta we mnie przekonanie, że nie jestem gotowa na ciążę w Polsce... to naprawdę boli. Boli kobietę, która od wielu miesięcy próbowała zajść w kolejną ciążę. To cholerna niesprawiedliwość ! #Piekłokobiet w moim kraju - uważa celebrytka. Do załączonego zdjęcia, Sołtysik dodała odnośniki do firmy Apart. 

Podobnie postępują mniej znani influencerzy, którzy zarabiają na reklamie markowych produktów. Marcelies promuje zegarki, dołączając popularny hasztag #StrajkKobiet: 

W sieci kwitnie też biznes na rekwizytach związanych z symbolami Strajku Kobiet. Bez trudu można zakupić maseczki, parasolki, koszulki czy torby z logiem protestu. - To nie jest w porządku. Nasi prawnicy już się tym zajmują - zapewniła w rozmowie z money.pl inicjatorka demonstracji w Polsce, Marta Lempart. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka