Aktorki Teatru Bagatela w Krakowie ujawniły sprawę w 2019 r. Po śledztwie prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.
Byłemu dyrektorowi teatru Bagatela, Henrykowi S., który kierował tą placówką przez 20 lat, zarzucono „czyny przeciwko wolności seksualnej, naruszania praw pracowniczych oraz naruszania nietykalności cielesnej" dziewięciu kobiet, w tym aktorek. Grożą mu 3 lata więzienia.
Wśród dziewięciu przypadków, pięć z nich nosiło "wyczerpujące znamiona przestępstwa naruszenia praw pracowniczych i doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej", dwa czyny "wyczerpujące znamiona przestępstwa naruszenia praw pracowniczych", a także dwa dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej. Do zdarzeń miało dochodzić między 2009 a 2019 rokiem.
Rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko wskazał, że naruszanie praw pracowniczych przejawiało się dyskryminacją pracowników ze względu na płeć, naruszanie godności pracowników i brak bezpiecznych warunków pracy.
Zdaniem prokuratora, warunki pracy w teatrze kierowanym przez Henryka S. powodowały strach i upokorzenie wśród pokrzywdzonych pracowników i były niebezpieczne dla ich zdrowia psychicznego i fizycznego.
Były dyrektor Teatru Bagatela nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. W przypadku uznania winy przez Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieście grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności. Po raz pierwszy zarzuty usłyszał w styczniu 2020 r. Został wtedy zwolniony z pełnionego stanowiska.
Afera w Teatrze Bagatela
Skandal w krakowskim teatrze wybuchł w czasie jubileuszu 100-lecia placówki. Pod koniec października 2019 roku pracownice Teatru Bagatela poinformowały prezydenta Krakowa o niewłaściwym zachowaniu Henryka S. Prezydent Jacek Majchrowski zdecydował wówczas o złożeniu zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa nadużycia zależności służbowej. Do zawiadomienia Majchrowski dołączył pismo, które otrzymał od kobiet. Wynika z niego, iż dyrektor teatru Bagatela miał wielokrotnie posuwać się „do przekroczenia, zdaniem pokrzywdzonych, granic nietykalności i godności pracownic. Molestowanie, zdaniem pokrzywdzonych, miało charakter zarówno werbalny jak i fizyczny”.
W styczniu tego roku policja przeszukała mieszkanie Henryka S. i po zatrzymaniu doprowadziła go do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące m. in. nakłaniania do innej czynności seksualnej i łamania praw pracowniczych.
Prokurator zadecydował także o zastosowaniu wobec niego dozoru policji - stawiennictwa jeden raz w tygodniu; poręczenia majątkowego w wysokości 50 tys. zł, a także zakazu zbliżania się do osób pokrzywdzonych i pełnienia funkcji dyrektora teatru.
Oskarżony Henryk Jacek S. zaprzecza zarzutom: „Nigdy nie molestowałam seksualnie pracownic ani kobiet współpracujących z teatrem, a także nie dopuszczałem się mobbingu [...] Mam poczucie wielkiej niezasłużonej krzywdy, którą wyrządzono mnie i mojej Żonie. Będę bronić swojego dobrego imienia i swojej niewinności” – napisał w oświadczeniu dla mediów.
W obronie S. stanęła również jego żona, która nie wierzyła w winę męża: „Jestem żoną Jacka Schoena od 45 lat, znam go jeszcze z dwuletniego okresu narzeczeństwa. Wiem z całą pewnością, że te zarzuty są skandalicznie nieprawdziwe i zupełnie bezpodstawne”.
Z kolei Alina Kamińska, jedna z aktorek, która podpisała się pod listem do prezydenta Krakowa powiedziała: „Zaryzykowałyśmy wszystko, co dla nas ważne. Wielka odwaga naszych koleżanek. Mamy nadzieję, że otwieramy drogę kolejnym kobietom w Polsce. I mamy zgłoszenia od kolejnych kobiet, także nie związanych z Teatrem, które miały styczność z dyrektorem”.
Henryk Jacek S. zarządzał Teatrem Bagatela przez 20 lat, od 1999 r. do stycznia 2020 r. W czerwcu tego roku nowym dyrektorem Teatru Bagatela w Krakowie został Andrzej Wyrobiec - były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej i były wiceminister kultury w latach 2014-2015. Stanowisko dyrektora artystycznego teatru objął natomiast aktor Krzysztof Materna.
MK
