maia14 maia14
493
BLOG

Małysz zmienił polskie kibicowanie i ...

maia14 maia14 Rozmaitości Obserwuj notkę 20

Adam Małysz postanowił zakończyć karierę sportową. Pewnie to dobry moment, bo odchodzi w blasku chwały, po  zdobyciu medalu na Mistrzostwach Świata.

Od lat w Polsce trwa "Małyszomania". I słusznie, bo ten skromny sportowiec, z zawodu blacharz-dekarz, zrobił dla poczucia wspólnoty oraz dumy narodowej, więcej, niż niejeden doktor czy profesor.

Historia konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem, zaczęła się w 1980 r. Wtedy to - 26 stycznia - swe zycięstwo pucharowe odnotował St. Bobak, a na drugi dzień - P.Fijas.

W następnym roku zawody pucharowe w Zakopanem zostały odwołane i powróciły dopiero w 1990 r.

Kibicowanie było różne, od tego w innych krajach, bo za każdym razem, gdy na belce zjazdowej siadał Niemiec, rozlegały się gwizdy i buczenie. Tak było do 2002 r. Największym wrogiem "ludu" był wtedy Niemiec - Sven Hannawald. Prócz gwizdów - podczas dwóch zakopiańskich konkursów - spotykało go obrzucanie śnieżkami, gdy wjeżdżał krzesełkiem na szczyt  skoczni. Wielu kibicom było wstyd, za takie zachowania, ale nie było też pomysłu co z tym zrobić.

Drugi zakopiański konkurs w 2002 r. wygrał Adam Małysz, a drugie miejsce zajął Sven Hannawald. I, także przy dekoracji zawodników, nie obyło się bez wrogich gestów wobec Svena.

I wtedy do akcji wkroczył Adam Małysz.  W wywiadzie tv , który był przeprowadzony obok skoczni, powiedział, że cieszy się ze  zwycięstwa, ale czuje też niesmak, ponieważ jeździ na zawody do innych krajów i nigdzie nie zaznał takiego zachowania, jakie serwowali Hannawaldowi polscy kibice. Widzać było, że Adam był wściekły, gdy rzucił: Co oni robią?

Był rok 2003 r. i nadszedł czas na kolejne pucharowe konkursy w Zakopanem. Małysz zaapelował o zdrowe kibicowanie. A organizatorzy zatrudnili didżeja, który puszczał muzyczkę podczas zawodów. I stał się CUD, ludzie zaczęli dopingować wszystkich, nawet Niemców. W dwóch konkursach zwyciężył Hannawald, a Małysz dwa razy zajął trzecie miejsce i nie było problemów.

I odtąd, takie prawdziwe kibicowanie stało się normą. To była fiesta i piękne dopingowanie zawodników. Kilka razy brałam w tym udział, więc wiem o czym mówię.

A Małysz? Stał się ikoną sportu w Polsce i osobą, która wszystkich nas łączyła. Jeśli wygrywał, to była radość i zawrót głowy, gdy przegrywał było skandowanie: Adasiu, nic się nie stało.

Trudno sobie wyobrazić zawody pucharowe w Zakopanem bez Adama Małysza. I tak, jak powinniśmy go już zwolnić ze skakania, jeśli czuje się zmęczony, to zobowiążmy go, aby na Pucharze Świata w Zakopanem zawsze był oraz razem z nami bawił się i pięknie kibicował innym zawodnikom.

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Rozmaitości